Minister piekli się na Pocztę Polską. Chodzi o śmieci z chińskich sklepów
Współpraca Poczty Polskiej z Temu budzi poważne wątpliwości ministra cyfryzacji.

W liście do Ministra Aktywów Państwowych kategorycznie sprzeciwiłem się zawarciu strategicznego partnerstwa Poczty Polskiej z firmą Temu – przyznał Krzysztof Gawkowski, minister cyfryzacji.
Szef resortu zwrócił uwagę, że chińskie platformy handlu internetowego "bezkarnie omijają przepisy", na czym tracimy miliardy. Gawkowski przypomniał, że trwa śledztwo przeciwko platformie Temu, a wstępna ocena KE jest "miażdżąca", bo Temu "jawnie lekceważy Akt o Usługach Cyfrowych i zalewa nasz rynek niebezpiecznymi, nielegalnymi produktami".
Mówimy o śmiertelnym zagrożeniu dla naszych dzieci – na przykład o niespełniających standardów zabawkach, które mogłyby doprowadzić do tragedii. Tymczasem polski Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zarzuca Temu "tajemnicze i zwodnicze" praktyki cenowe. Czyli, po prostu, wprowadzanie konsumentów w błąd – napisał Krzysztof Gawkowski.
Zdaniem ministra cyfryzacji prawdziwa patologia to "masowe zaniżanie wartości przesyłek i wykorzystywanie luki w przepisach celnych". Przez to europejscy przedsiębiorcy nie mogą konkurować z chińskimi na uczciwych zasadach i przez nieuczciwą konkurencję są wypierani z rynku.
Minister przypomniał o miliardach paczek o deklarowanej wartości poniżej 150 euro, które docierają do Europy. 91 proc. pochodzi z Chin, a według Komisji Europejskiej 65 proc. może mieć zaniżoną wartość. Zdaniem Krzysztofa Gawkowskiego to "systemowe oszustwo na niewyobrażalną skalę", uderzające w polską gospodarkę.
- Musimy załatać te luki prawne, które pozwalają na bezkarne omijanie przepisów i niszczenie naszej, ale i europejskiej gospodarki. Będę rozmawiał z Ministrem Andrzejem Domańskim, aby wspólnie wywierać presję na Komisję Europejską i jak najszybciej wdrożyć skuteczne rozwiązania, które położą kres tym patologiom i zapewnią równe szanse wszystkim uczestnikom wolnego rynku – zapowiedział.
Poczta Polska nawiązała współpracę z Temu na początku czerwca
"Europosłowie, w tym również i ci z Polski, walczą w Brukseli o zmianę prawa, żeby przeciwdziałać nieuczciwej konkurencji, a tymczasem Poczta Polska zacieśnia współpracę z Temu. Jakoś tak przykro się robi, że ideały ideałami, a życie życiem" – zauważał Paweł Grabowski.
Takich głosów było więcej – branża ze zdziwieniem przyjęła decyzję Poczty Polskiej. Co na to państwowa spółka?
Wprawdzie Poczta Polska nie chce komentować korespondencji pomiędzy ministrami, ale zaznaczono, że działania z Temu "mają charakter wyłącznie operacyjny i są prowadzone zgodnie z obowiązującym prawem". Słowem: Temu działa legalnie, więc dlaczego poczta miałaby nie dostarczać przesyłek z Chin, skoro robią tak wszyscy?
Przed nawiązaniem współpracy z tą platformą przeprowadziliśmy wewnętrzny proces due diligence oraz ocenę ryzyka, zgodnie z obowiązującymi w Spółce standardami dotyczącymi partnerów zewnętrznych. Współpraca z Temu, podobnie jak z innymi partnerami, podlega stałemu monitoringowi – zapewnia spółka, dodając, że działa z pełnym poczuciem odpowiedzialności wobec klientów, pracowników, regulatorów i właściciela.
Podoba mi się reakcja ministra cyfryzacji
Łatwo zasłonić się kiepskimi wynikami finansowymi Poczty Polskiej i tłumaczyć w ten sposób każdą współpracę. Jasne, wszyscy dookoła i tak będą dostarczać przesyłki z Chin, więc potrzebne są zmiany systemowe, które zachodzą wyżej, na unijnych szczeblach. Argumenty, które najpierw przytoczył Paweł Grabowski, a potem szef resortu wydają się mocniejsze. Skoro nawet UOKiK zauważa, że postępowanie Temu jest niewłaściwe, to państwowa spółka raczej powinna mieć to na uwadze i chronić Polaków.
Mam wrażenie, że działania poczty trochę się wykluczają. Niedawno w rozmowie z portalspozywczy.pl Mikołaj Lewandowski, menedżer ds. rozwoju biznesu cyfrowego w Poczcie Polskiej, mówiąc o e-sklepie poczty deklarował, że nie chcą kopiować gigantów.
Naszym celem nie jest masowa konkurencja z Amazonem czy Allegro. Zamiast tego stawiamy na strategiczne nisze: lokalność, bezpieczeństwo, obecność w całej Polsce, także tam, gdzie inni nie docierają – mówił o sprzedawanych w sieci przez pocztę produktach.
Patrząc na asortyment jakoś wprawdzie tego nie widzę, ale rozumiem ideę. Sęk w tym, że Poczta Polska jako dostawca przesyłek ma już inną filozofię. Wolałbym, żeby i tu celem nie była walka z masową konkurencją. Poczta Polska nie musi działać jak prywatna firma – to powinna być korzyść i przewaga, a nie coś, co ciągnie spółkę w dół.
Nawet pod tym względem współpraca z Temu jest ryzykowna. Dla samej Poczty Polskiej. Jak ma rozwijać swój e-sklep, jeżeli wspiera rywala, który gra według własnych zasad, utrudniających rywalizację innym? Obawiam się, że więcej osób może ściągnąć wagę łazienkową, projektor LED czy czujnik otwarcia z Chin niż z internetowego sklepu poczty. Konflikt interesów uderza w samą spółkę.
Mam tylko nadzieję, podobnie jak w sprawie przeciwko Twitterowi, że na deklaracjach się nie skończy. Dobrze, że minister cyfryzacji jest świadomy problemów. Potrzebne są działania i naciski, aby doprowadzić do zmiany.
Czytaj też:
Zdjęcie główne: MOZCO Mateusz Szymanski / Shutterstock