Tanie produkty z Temu czy Shein bardzo zdrożeją. UE szykuje bat na chińskie platformy
Unia Europejska szykuje reformy celne mające na celu pociągnięcie sprzedawców z chińskich platform pokroju Aliexpress, Shein czy Temu do odpowiedzialności za sprzedaż niebezpiecznych lub nielegalnych towarów.
Choć serwisy z tanią chińszczyzną szczyty sukcesu mają za sobą, to nadal nie można mówić o znaczącym spadku importu z Państwa Środka. Zgodnie z danymi zebranymi przez Unię Europejską, tylko w 2024 roku do krajów UE trafiło 4,6 miliarda "niskowartościowych paczek", z których aż 90 proc. pochodziło z Chin.
Jak informuje Financial Times, eldorado dla chińskich producentów niskiej jakości, lub wręcz niebezpiecznych ma się skończyć. Zgodnie z informacjami pozyskanymi przez brytyjski dziennik, Unia Europejska planuje reformy celne, które zobowiązałyby platformy internetowe do dostarczania danych przed przybyciem towarów do UE, umożliwiając urzędnikom lepszą kontrolę i inspekcję paczek.
Unia Europejska chce ograniczyć wysyłkę taniej chińszczyzny. Sprzedawcy z Aliexpress, Shein czy Temu będą musieli się liczyć z nowymi opłatami
Jak wyjaśnia "FT", w myśl obecnie obowiązującego prawa osoby kupujące na chińskich platformach pokroju Aliexpress, Temu, Shein czy nawet od niektórych sprzedawców na Amazonie, są one uważane za importerów produktów spoza UE. Nowe prawo ma zmienić ten stan rzeczy, przerzucając odpowiedzialność za produkty sprzedawane obywatelom Wspólnoty na chińskie platformy.
Jednak głównym zainteresowaniem ustawodawców mają być niskiej jakości produkty - w tym podróbki - które mogą zagrażać zdrowiu i bezpieczeństwu konsumentów.
"Rosnąca ilość produktów, które są niebezpieczne, podrobione lub w inny sposób niezgodne z przepisami, prowadzi do poważnych zagrożeń dla bezpieczeństwa i zdrowia konsumentów, ma niezrównoważony wpływ na środowisko i napędza nieuczciwą konkurencję dla legalnych firm, co ma znaczący wpływ na konkurencyjność w różnych sektorach"
- czytamy we fragmencie projektu ustawy cytowanym przez Financial Times.
Zgodnie z nowym prawem, sprzedawcy oferujące swoje produkty na popularnych chińskich platformach mają "pobierać odpowiednie cło i podatek VAT" oraz "zapewniać zgodność towarów z innymi wymogami UE". Ponadto projekt ma znieść obecne zwolnienie z cła towarów o wartości poniżej 150 euro.
Nowe prawo ma powołać do życia także nową jednostkę - centralny Unijny urząd celny (EU customs authority, EUCA), który będzie zbierał dane z urzędów celnych w 27 państwach członkowskich. EUCA ma być w stanie sprawdzać towary na podstawie informacji dostarczonych przez krajowe Urzędy i "identyfikować potencjalne zagrożenia, nawet przed załadunkiem towarów do transportu lub ich fizycznym przybyciem do UE".
"Pozwoli to organom celnym na pełny przegląd łańcuchów dostaw, przewidywanie kontroli importu i eksportu oraz wydawanie zaleceń kontrolnych państwom członkowskim"
- cytuje "FT".
Ponadto do długiego rachunku, jaki UE będzie "wystawiać" chińskim sprzedawcom dojdzie koszt "utylizacji niechcianych produktów, w tym odzieży". Koszt ten ma przybrać formę dodatkowej opłaty, jaką każdy sprzedawca będzie musiał uiścić, wysyłając paczkę do jednego z krajów UE.
Według przekazu Financial Times nadal trwają "wewnętrzne rozmowy" na temat treści nowej ustawy, której projekt ma zostać przedstawiony publicznie 5 lutego.
Może zainteresować cię także:
Zdjęcie główne: Audio und werbung / Shutterstock