REKLAMA

Wyszukiwarka Google będzie cię podglądać przez kamerkę. Patrz na to

AI Mode, Search Live i ulepszone funkcje Google Lens w Chrome to tylko początek rewolucji, która może sprawić, że nasze kamery staną się głównym interfejsem komunikacji z Internetem. Brzmi futurystycznie? To już rzeczywistość - przynajmniej dla użytkowników w Stanach Zjednoczonych.

Google Search Live
REKLAMA

Najważniejszą nowością jest AI Mode, który Google prezentuje jako przyszłość swojej wyszukiwarki. W przeciwieństwie do tradycyjnych wyników w postaci listy linków użytkownicy otrzymują bezpośrednio odpowiedzi generowane przez model Gemini 2.5. To jak rozmowa z ChatGPT, ale bez opuszczania Google.com.

System wykorzystuje zaawansowaną technikę query fan-out, która rozbija pierwotne zapytanie na dziesiątki lub setki wariantów, aby lepiej zrozumieć intencję użytkownika. Dzięki temu wyszukiwarka może dostarczać spersonalizowane odpowiedzi oparte na historii użytkownika, danych z Gmaila czy Google Maps.

REKLAMA

Czytaj też:

Search Live - kamera jako interfejs wyszukiwania

Jeszcze bardziej rewolucyjna jest funkcja Search Live, która wprowadza możliwość prowadzenia rozmów z wyszukiwarką w czasie rzeczywistym za pomocą kamery telefonu. Technologia ta oparta na Project Astra pozwala użytkownikom kierować aparat na dowolny obiekt i zadawać pytania głosowo.

Search Live działa w pełnej integracji z Google Lens. Wystarczy otworzyć aplikację Google, uruchomić Lens, a następnie kliknąć ikonę Live. Wtedy można prowadzić płynną konwersację z wyszukiwarką, wspieraną przez cały kontekst wizualny z kamery. Użytkownik nie tylko mówi, ale także pokazuje, co chce znaleźć, a AI analizuje obraz, dźwięk i kontekst jednocześnie.

Rozszerzona integracja Google Lens z Chrome

Google znacząco wzmocnił także integrację Lens z przeglądarką Chrome. Nowe funkcje pozwalają na łatwe wyszukiwanie obrazów i tekstu bez opuszczania bieżącej karty. Wystarczy kliknąć ikonę Google Lens na pasku adresu i przeciągnąć interesujący element.

Tryb AI trafia do przeglądarki Chrome

System może teraz analizować nie tylko całe obrazy, ale także konkretne fragmenty czy obiekty. Wyniki wyświetlają się w panelu bocznym, gdzie można zadawać dodatkowe pytania i zgłębiać temat. Można wyszukiwać produkty, tłumaczyć teksty na obrazach, identyfikować obiekty - wszystko bez opuszczania strony.

Gdzie tkwi problem?

Wprowadzenie funkcji wykorzystujących kamerę w czasie rzeczywistym rodzi oczywiste obawy dotyczące prywatności. Search Live wymaga ciągłego dostępu do kamery i mikrofonu, co oznacza, że Google potencjalnie może gromadzić ogromne ilości danych wizualnych i dźwiękowych o użytkownikach. Chociaż Google zapewnia o obecności odpowiednich zabezpieczeń - w tym automatycznym wyłączaniu dostępu do kamery po zablokowaniu telefonu - pozostaje pytanie o rzeczywisty zakres gromadzonych danych. System analizuje nie tylko to, co użytkownik celowo pokazuje kamerze, ale także całe otoczenie widoczne w kadrze.

Szczególnie niepokojące może być wykorzystanie techniki query fan-out, która generuje dziesiątki wariantów zapytań na podstawie jednego pytania użytkownika. W połączeniu z dostępem do kamery może to oznaczać bardzo szczegółowe profilowanie użytkowników. Na dodatek dane z kamery i mikrofonu są przesyłane do serwerów Google natychmiast, bez możliwości ich przeglądania przez użytkownika. Dane te są szyfrowane podczas transmisji, ale pozostaje pytanie o ich przetwarzanie i przechowywanie. Nie ma jasnych informacji o tym, jak długo Google przetrzymuje nagrania z kamer użytkowników i w jakich celach mogą być one wykorzystywane.

REKLAMA

Problematyczne może być wykorzystanie tych danych do trenowania kolejnych modeli AI. Chociaż Google deklaruje, że dane użytkowników nie są używane do celów związanych z innymi klientami tak definicja innych klientów może być interpretowana różnie. Wprowadzenie tak zaawansowanych funkcji wykorzystujących dane osobowe może napotkać na opór regulatorów, szczególnie w Europie. RODO i inne przepisy o ochronie prywatności mogą ograniczyć możliwości wdrażania tych technologii poza Stanami Zjednoczonymi. Kluczowe będzie znalezienie równowagi między innowacją a ochroną prywatności użytkowników. Google będzie musiał przekonać regulatorów i użytkowników, że korzyści z nowych funkcji przeważają nad potencjalnymi zagrożeniami.

Przekształcenie kamery w główny interfejs wyszukiwania oznacza, że Google będzie miał dostęp do niespotykanej dotąd ilości intymnych danych o naszym życiu. Kluczowe pytanie brzmi: czy jesteśmy gotowi na taki poziom inwigilacji w zamian za wygodę korzystania z wyszukiwarki? I czy mamy faktyczny wybór w świecie, gdzie Google kontroluje ponad 90 proc. rynku wyszukiwarek internetowych? Odpowiedzi na te pytania zadecydują nie tylko o przyszłości Google, ale o kształcie całego Internetu w nadchodzących latach.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-07-30T18:55:41+02:00
Aktualizacja: 2025-07-30T16:46:57+02:00
Aktualizacja: 2025-07-30T14:00:42+02:00
Aktualizacja: 2025-07-30T12:47:57+02:00
Aktualizacja: 2025-07-30T12:16:04+02:00
Aktualizacja: 2025-07-30T09:29:46+02:00
Aktualizacja: 2025-07-30T07:55:45+02:00
Aktualizacja: 2025-07-30T07:30:01+02:00
Aktualizacja: 2025-07-30T06:23:00+02:00
Aktualizacja: 2025-07-30T06:01:00+02:00
Aktualizacja: 2025-07-29T20:07:17+02:00
Aktualizacja: 2025-07-29T17:02:36+02:00
Aktualizacja: 2025-07-29T16:19:09+02:00
Aktualizacja: 2025-07-29T16:02:52+02:00
Aktualizacja: 2025-07-29T15:52:44+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA