Byłem w najcichszym miejscu na świecie. Nie zgadniesz, do czego jest używane
Już po kilkunastu sekundach od wyłączenia światła i przebywaniu w absolutnej ciszy pojawiły się pierwsze halucynacje przed oczami. - To normalne, proszę się nie bać - uspokoił przewodnik.

Cisza absolutna nie istnieje na Ziemi - przynajmniej tak twierdzą fizycy, którzy szacują, że teoretyczna granica ciszy wynosi około -24 decybeli, czyli poziom dźwięku generowanego przez cząsteczki powietrza zderzające się ze sobą w temperaturze pokojowej. A jednak stałem w miejscu, które zbliża się do tej granicy jak żadne inne na naszej planecie.
Miejsce to znajduje się w niepozornym budynku na kampusie giganta technologicznego w Redmond, a jego oficjalny rekord wynosi oszałamiające -20,6 decybeli. To komora anechoiczna Microsoftu w tajemniczym Building 87.
Czytaj też:
Pierwsze kroki w świątyni ciszy
Kampus Microsoftu w Redmond rozciąga się na ponad 200 hektarach i obejmuje 125 budynków. Z zewnątrz Building 87, albo B87 jak nazywają go pracownicy, nie wyróżnia się niczym szczególnym - to betonowy budynek o minimalistycznej, niemal brutalistycznej architekturze. Nic nie zdradza faktu, że za jego ścianami kryje się jedno z najbardziej zaawansowanych laboratoriów akustycznych świata oraz miejsce, gdzie powstają przełomowe produkty technologiczne. To miejsce, które w 2015 r. zostało oficjalnie wpisane do Księgi Rekordów Guinnessa jako najcichsze na świecie..
- Jesteś gotowy? - zapytał przewodnik z tajemniczym uśmiechem, gdy stanąłem przed ogromnymi, przypominającymi skarbiec bankowy drzwiami do komory. To pytanie brzmiało jak ostrzeżenie przed czymś, co miało całkowicie odmienić moje zmysłowe doświadczenie świata.
Komora absolutnej ciszy - technologiczny majstersztyk
To architektoniczny i akustyczny cud, zaprojektowany z niezwykłą precyzją. Komora ma strukturę przypominającą cebulę - składa się z sześciu warstw betonu i stali, które izolują ją od reszty budynku i świata zewnętrznego. Jest praktycznie odłączona od otaczającej konstrukcji, aby zapobiec przenikaniu nawet najmniejszych wibracji, takich jak kroki czy drgania generowane przez pracę urządzeń w innych częściach budynku.
Wewnątrz, każda powierzchnia - ściany, podłoga i sufit - pokryta jest setkami szarych, spiczastych klinów z włókna szklanego. Te kliny pochłaniają 99,5 proc. dźwięku, eliminując jakiekolwiek echo czy pogłos. Podłoga to metalowa siatka, która ugina się lekko pod ciężarem człowieka - stanowi ona swego rodzaju pomost nad kolejną warstwą materiału pochłaniającego dźwięk.
W otchłani ciszy – doświadczenie, które zmienia percepcję
Gdy masywne drzwi zamknęły się za mną, natychmiast poczułem dziwne uczucie - jakby powietrze stało się gęstsze, a moje uszy nagle zostały zatkane niewidzialnym korkiem. To wrażenie jest trudne do opisania - cisza nie jest tu tylko brakiem dźwięku, ale aktywnym, niemal namacalnym stanem.
Większość ludzi opisuje to jako uczucie wypełnienia w uszach lub pewnego rodzaju dzwonienie. W rzeczywistości uszy są przyzwyczajone do ciągłego poziomu dźwięku, więc zawsze istnieje pewne ciśnienie powietrza na błony bębenkowe. Ale gdy wchodzi się do anechoicznej komory, to stałe ciśnienie powietrza znika, ponieważ nie ma odbić dźwięku od otaczających ścian. To zupełnie nowe doświadczenie.
Po chwili przystosowania się do ciszy, zacząłem słyszeć dźwięki, których nigdy wcześniej nie słyszałem - bicie mojego serca, szum krwi płynącej w żyłach, a nawet - co brzmi niewiarygodnie, ale jest prawdą - skrzypienie moich oczu poruszających się w oczodołach. Każdy ruch mojego ciała generował dźwięk, który w normalnych warunkach pozostałby niezauważony - skrzypienie stawów, tarcie ubrania o skórę, a nawet oddech, który nagle wydawał się nienaturalnie głośny.
Po około minucie doświadczyłem jeszcze jednego zaskakującego efektu - zacząłem tracić równowagę. Nasz zmysł równowagi opiera się na wizualnych i słuchowych punktach odniesienia, a także na równowadze płynów w uchu wewnętrznym. Brak akustycznych punktów odniesienia może zaburzyć wewnętrzny żyroskop niektórych osób. To właśnie dlatego niektórzy odwiedzający nie są w stanie wytrzymać w komorze dłużej niż kilka minut, szczególnie gdy światła są wyłączone.
Do czego Microsoft wykorzystuje najcichsze miejsce na świecie?
Odpowiedź wydała mi się oczywista. Myślałem, że chodzi o testowanie mikrofonów i głośników w urządzeniach takich, jak Surface czy Xbox. Otóż… nie. A raczej, nie tylko. Wbrew pozorom taka komora ponoć nie jest do tego celu wystarczająca, choć bywa wykorzystywana i do tego celu. Powstała jednak, by dopracować to, jak urządzenia Surface brzmią same z siebie.
Surface to dość butikowa linia urządzeń. Choć Microsoftowi oczywiście marzy się, by ta trafiła do mainstreamu, na dziś to sprzęty dla zamożniejszych entuzjastów IT i świata komputerów osobistych. Tego typu produkty dopieszczane są w każdym calu. Badane jest więc w komorze jak brzmią. Ale nie ich głośniki, a same urządzenia.
Czy zamykanie podpórki w Surface Pro zapewnia satysfakcjonujący klik? A co z dźwiękami uderzeń w przyciski klawiatury, czy te dźwięki są relatywnie przyjemne dla ucha i nie męczą? Czy dźwięk zamykania klapy Surface Laptopa jest odpowiedni? A jeśli nie - jaka jest specyfika akustyczna wykorzystanych materiałów i co można zmienić? Precyzja pomiarów akustycznych jest tu niezbędna, kiedy badane są właściwości poszczególnych tworzyw i stopów metali. Urządzenia Surface do najtańszych niestety nie należą. Dobrze przynajmniej widzieć jak wiele pracy i środków jest przeznaczanych, by te były najlepszymi możliwymi komputerami na rynku. Nie tylko w kwestii parametrów wydajnościowych, ale również samej formy i jakości wykończenia.
Building 87 – laboratorium przyszłości
Komora anechoiczna jest tylko jednym z wielu zaawansowanych laboratoriów w Building 87. Podczas mojej wizyty miałem okazję zobaczyć także inne fascynujące przestrzenie, które pokazują, jak poważnie Microsoft podchodzi do projektowania sprzętu.
Jednym z nich jest Edison Labs, gdzie powstał Surface w różnych formach. Laboratoria te przypominają nowoczesne warsztaty, gdzie inżynierowie i projektanci pracują nad wczesnymi prototypami urządzeń. Na dużym stole widziałem różne iteracje produktów Surface, pokazujące ewolucję myślenia projektowego.

Odwiedziłem również laboratorium Human Factors Group, gdzie biomechanika jest monitorowana i analizowana, aby dopracować wymiary produktów przeznaczonych do trzymania lub noszenia. To właśnie tutaj Microsoft bada, jak ludzie fizycznie interagują z technologią, aby stworzyć urządzenia, które są wygodne i intuicyjne w użyciu.
Badania prowadzone w komorze anechoicznej i innych laboratoriach audio Microsoftu znalazły zastosowanie w wielu produktach, nie tylko firmy Microsoft, ale także partnerów. System Sync firmy Ford, urządzenia do wideokonferencji Polycom, a nawet wielkie tytuły gier, takie jak Gears of War, Sea of Thieves i Borderlands 3, korzystają z technologii audio opracowanych w tych laboratoriach.
Szczególnie interesujące jest to, jak badania prowadzone w Building 87 wpłynęły na rozwój technologii asystujących. Audio odgrywa istotną rolę w technologiach dla osób niewidomych lub słabowidzących, a rozpoznawanie i przetwarzanie mowy może pomóc osobom niesłyszącym lub niedosłyszącym.
Opuszczając Building 87 byłem pod wrażeniem nie tylko zaawansowanych technologii, ale również kultury innowacji, która tam panuje
To, co wyróżnia ten budynek wśród 125 innych na kampusie Microsoftu to wolność do eksperymentowania, badania i popełniania błędów w dążeniu do tworzenia lepszych produktów. Komora anechoiczna pozostanie jednym z najbardziej niezwykłych miejsc, jakie kiedykolwiek odwiedziłem. Doświadczenie przebywania w przestrzeni tak cichej, że można usłyszeć własne ciało funkcjonujące zmienia sposób, w jaki postrzega się dźwięk i ciszę. Wydaje się paradoksalne, że taka ekstremalna cisza jest niezbędna do tworzenia bogatych, immersyjnych doświadczeń dźwiękowych w produktach konsumenckich.
Chociaż Building 87 nie jest otwarty dla publiczności, Microsoft oferuje wirtualną wycieczkę, która pokazuje wiele z opisanych wyżej obiektów. Można je zwiedzić online, choć oczywiście nie doświadczy się fizycznego uczucia przebywania w najcichszym miejscu na świecie - tego trzeba doświadczyć osobiście, aby naprawdę zrozumieć potęgę ciszy.
Moja wizyta w B87 uświadomiła mi, że za każdym doskonale brzmiącym produktem, za każdym asystentem głosowym, który bezbłędnie rozpoznaje nasze polecenia, za każdym immersyjnym doświadczeniem w grze wideo, stoi nie tylko zaawansowana technologia, ale także ekstremalna cisza - miejsce, gdzie inżynierowie mogą usłyszeć najsubtelniejsze niuanse dźwięku i stworzyć lepsze doświadczenia dla użytkowników. - Cisza to płótno, na którym malujemy dźwiękiem. Im czystsze płótno, tym większa precyzja naszej pracy - jak powiedział mi jeden z inżynierów.
Bardzo ładnie ujęte.