iPhone'y tylko dla milionerów. O ile spełni się wizja Trumpa
Według analityków z jednego z największego banków na świecie przeniesienie produkcji smartfonów Apple iPhone z Chin do Stanów Zjednoczonych miałoby katastrofalne skutki dla firmy. Donald Trump twierdzi, że jest to technicznie możliwe.

Serwis Bloomberg ujawnił raport Bank of America, czyli największego banku w Stanach Zjednoczonych, który opisuje potencjalne skutki zmiany miejsca produkcji smartfonów Apple’a. Te mają wynikać z ostatnich decyzji prezydenta USA Donalda Trumpa, który zdecydował się zawiesić podwyżki ceł dla 185 krajów na okres 90 dni, ale finalna wysokość ceł na produkty importowane z Chin wzrosła do 125 proc.
Przeniesienie produkcji iPhone’a do Stanów Zjednoczonych jest równoznaczne z wyższymi kosztami
Apple nie bez powodu od zawsze decydował się na przenoszenie produkcji do Chin. Tam firmy takie jak Foxconn składają urządzenia z dostarczonych z różnych zakątków świata części. Przy czym należy pamiętać, że np. procesory do iPhone’ów produkowane są na Tajwanie przez TSMC, a wyświetlacze tworzy południowokoreański Samsung.
Produkcja elektroniki w Chinach jest stosunkowo tania, co dla giganta takiego jak Apple jest kluczowe. Co prawda w ostatnich latach pojawiły się plany zmniejszenia zależności od Chin, aby przenosić produkcję np. do Indii, natomiast lwia część telefonów Apple’a wciąż jest składana w Chinach.
Raport Bank of America sugeruje, że jeśli iPhone byłyby Made in America, koszt składania smartfonów znacząco wzrośnie. Produkcja w USA powodowałaby podwyższenie wydatków o 25 proc. Wartość może nie wydawać się duża, natomiast musimy pamiętać o tym, że Apple każdego roku produkuje dziesiątki milionów urządzeń. Nawet jeśli kolos znalazłby partnerów, z którymi mógłby przenieść ostateczną fazę produkcji (czyli montaż) poza USA, wciąż znaczna część komponentów będzie produkowana w Chinach i importowana do Stanów Zjednoczonych.
Biorąc pod uwagę cła na importowane towary z Chin do USA, całkowity koszt produkcji obejmujący także tworzenie części może wzrosnąć o 90 proc., a nawet więcej. Szacowania analityków nie pozostawiają złudzeń - będzie drogo. A jak wiadomo, na cenę urządzenia wpływają także wydatki producenta związane z produkcją i logistyką. Jeśli te zostaną zwiększone, ceny smartfonów iPhone mogą znacząco wzrosnąć.
Rzecznik Białego Domu, Karoline Leavitt kilka dni temu przekazała komunikat Donalda Trumpa, który twierdzi, że Apple może produkować iPhone’y w Stanach Zjednoczonych. Według prezydenta USA kraj ma potrzebną siłę roboczą oraz środki, aby wykonać taki krok. Analityk Bank of America, Wamsi Mohan uważa, że aby montaż smartfonów w USA był opłacalny, Apple potrzebowałby zwolnień z opłat celnych na komponenty i podzespoły wyprodukowane poza granicami kraju. Jednocześnie uważa, że tak się nie stanie.
Bank of America nie spodziewa się, że Apple podejmie kroki w kierunku przeniesienia produkcji do Stanów Zjednoczonych. Dokument sugeruje, że firma będzie starała się zwiększyć produkcję w krajach takich jak Indie. Apple na razie oficjalnie nie ujawnił, w jaki sposób upora się z obecną sytuacją. Firma będzie musiała opłacać 125-procentową cło na towary z Chin, ale z import produktów z pozostałych krajów takich jak Tajwan, Indie, Wietnam wymaga jedynie 10-procentowej opłaty.
Więcej o iPhone'ach, cłach i Donaldzie Trumpie znajdziesz na Spider's Web: