YouTube i TikTok nie do poznania. Tak zmienia się świat treści wideo
Adobe Creative Cloud - czyli Photoshop, Lightroom, Premiere Pro i pozostałe - to wiodąca na rynku profesjonalnym i półprofesjonalnym platforma dla twórców. W szczególności grafików, fotografów i twórców treści wideo. Ci ostatni właśnie zyskują potężne narzędzie.
![Adobe Firefly wideo](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fspidersweb%2F2025%2F02%2Fadobe-firefly-wideo.jpg&w=1200&q=75)
Narzędzia do generowania zupełnie nowych materiałów wizualnych na podstawie tekstowych promptów lub danych kontekstowych - takie jak Stable Diffusion, Microsoft Designer, Adobe Firefly czy DALL-E – są radzą sobie naprawdę dobrze jeśli chodzi o grafiki statyczne. Innymi słowy, technologia generatywnej SI jest już całkiem niezła w tworzeniu grafik czy retuszu zdjęć. Nadal jest to technologia wysoce wadliwa, ale też zarazem na tyle dojrzała, by być cennym narzędziem w rękach zdolnego twórcy.
To w czym AI - przynajmniej ta publicznie dostępna - jest nadal kiepska to wideo. I nic dziwnego, wszak wideo to niezestawialnie większa ilość danych. W nieznacznym tylko uproszczeniu typowa sekunda wideo nagrana telefonem to ekwiwalent 30 zdjęć. Giganci IT chwalą się co prawda swoimi modelami do generowania wideo, zachęcając publiczność imponującymi próbkami ich twórczości. Problem w tym, że najczęściej modele te nadal są w budowie i nadal nie są dostępne dla szerokiej publiczności. Dostępna mniejszość nie nadaje się do komercyjnego użytku. Aż do dziś.
Czytaj też:
Twórcy Photoshopa, Lightrooma, Premiere Pro i Firefly rzucają wyzwanie OpenAI i modelowi Sora. Pierwszy gotowy do użytku komercyjnego generator wideo już dostępny dla (niemal) wszystkich
Adobe nie zdecydowało się stworzyć nowej marki dla swojego generatora wideo. Zamiast tego dostępny będzie pod marką Firefly – tą samą, pod którą Adobe oferuje też rozwiązania GenAI do obróbki i generowania zdjęć i grafik. Firma dla bezpieczeństwa oznacza moduł generowania wideo jako wersja beta, co oznacza, że nie jest jeszcze gotowa w pełni wziąć odpowiedzialności za jego działanie - choć tylko w jednym ujęciu.
Podobnie jak w przypadku zdjęć i grafik, również i w kwestii wideo Adobe chwali się, że model był szkolony wyłącznie na licencjonowanych danych, do których Adobe ma pełne prawa. Ma to nie tyle sugerować wysoką jakość modelu, co gwarantować, że cokolwiek czego on nie stworzy, nie będzie bazować na pozyskanej w sposób nieautoryzowany cudzej pracy. To bardzo ważne dla firm korzystających z tego oprogramowania do celów komercyjnych.
Oznaczenie beta mówi tu więc coś innego - generator może działać jeszcze wadliwie, czy zapewniać nie zawsze optymalne rezultaty. Można jednak już dziś bez obaw używać go nie tylko hobbystycznie, ale również do zastosowań komercyjnych. Generator jest dostępny zarówno jako narzędzie w aplikacjach Premiere Pro, jak i jako element aplikacji Firefly.
Wideo za pomocą Firefly można generować, posługując się opisem tekstowym. Można też do prompta załączać materiały graficzne, by zapewnić modelowi punkt odniesienia. Użytkownik ma przy tym kontrolę nad kadrowaniem, mogąc relatywnie drobiazgowo wpływać na perspektywę, kąty i proporcje. Dostępne są też narzędzia pozwalające precyzować efekty atmosferyczne oraz ruchome. Możliwe jest też wykorzystanie tych samych narzędzi, które oferował Firefly do zdjęć - a więc generatywnego wypełnienia oraz generatywnej gumki.
Na dziś narzędzie Adobe generuje wyłącznie filmy w rozdzielczości 1080p. W nieodległej przyszłości ma dojść możliwość generowania 4K oraz 480p (celem szybkiego wygenerowania do podglądu roboczego).
Adobe Firefly dla wideo - cena. Mając ją na uwadze, ta dostępność dla wszystkich jest dość dyskusyjna
Usługi bazujące na GenAI są niezmiennie bardzo drogie dla firm, które nimi operują. Czasy, w których narzędzia bazujące na generatywnej sztucznej inteligencji są oferowane za darmo i wciskane gdzie popadnie, odchodzą do przeszłości. Giganci IT pokazali już potęgę AI potencjalnym klientom. Teraz chcą przestać dopłacać do interesu - a na rzeczonych klientach zarabiać.
Funkcje Firefly przestają być wszechdostępne dla abonentów Adobe Creative Cloud (lub ograniczonych do konkretnych aplikacji planów). Zamiast tego Adobe wprowadza dodatkowych kilka subskrypcji Firefly działających niezależnie od dotychczasowych planów. Oznacza to, że jeśli - dajmy na to - abonent Creative Cloud chce w aplikacji Premiere Pro skorzystać z funkcji generatywnego wideo, musi wykupić dodatkową subskrypcję.
Może to być Adobe Firefly Standard za 11,35 euro miesięcznie lub Firefly Pro za 34,10 euro miesięcznie. Oba plany różnią się liczbą kredytów do wykorzystania przez użytkownika miesięcznie. W tańszym abonamencie jest ich 2000, w droższym 7000. Kredyty użytkownik wydaje za każdym razem, gdy skorzysta z narzędzia. Standard ma wystarczyć do generowania do 20 wideo o długości pięciu sekund, Pro do 70 takich wideo.