REKLAMA

Dlaczego nie gaszą pożarów wodą morską? Jest dwóch winnych

Zmiany klimatyczne nie oszczędzają nikogo - ani lasów, ani ludzi, ani miast. Każdy rok przynosi nowe rekordy temperatur, co prowadzi do ekstremalnych zjawisk pogodowych. Pożary stały się jednym z najpoważniejszych zagrożeń, z którymi musimy się zmierzyć. Nawet miasta położone nad morzami i oceanami nie są bezpieczne. Ostatnie wydarzenia w Los Angeles pokazują, że nawet obecność wody na wyciągnięcie ręki nie oznacza, że można skutecznie walczyć z żywiołem.

Dlaczego nie gaszą pożarów wodą morską? Jest dwóch winnych
REKLAMA

Coraz wyższe temperatury na Ziemi przyczyniają się do coraz większej liczby pożarów. Z tym zagrożeniem zmagają się także rejony położone nad morzami i oceanami, czego doskonałym przykładem są ostatnie wydarzenia w Los Angeles.

REKLAMA

Niestety nawet miasta położone nad morzem mogą mieć problem z wystarczającą ilością wody do gaszenia żywiołu, czego znowu dowodzą pożary na zachodnim wybrzeżu USA. Choć morska woda jest na wyciągnięcie ręki, to nie nadaje się ona do użycia przez strażaków.

Z taką paradoksalną wydawać by się mogło sytuacją mieliśmy także do czynienia w 2024 r. podczas pożarów na Maderze. Wyspa płonęła, otoczona przez morską wodę, a strażakom brakowało wody do prowadzenia walki z ogniem. Dlaczego nie korzystano z wody z morza?

Słona woda, to słona gleba

Wszystko przez to, że woda w morzach i oceanach jest słona. Zasolenie gleby po gaszeniu pożaru wodą morską może prowadzić do obumierania roślin, zarówno tych dziko rosnących, jak i uprawnych. Wsiąkanie wody morskiej do gleby po akcji gaśniczej może zanieczyścić wody gruntowe, stanowiąc zagrożenie dla zasobów wody pitnej i ekosystemów wodnych. W dłuższej perspektywie może to prowadzić do degradacji środowiska.

Woda morska, szczególnie w rejonach portowych i przemysłowych, może być zanieczyszczona metalami ciężkimi, olejami i innymi substancjami. Gaszenie pożarów taką wodą może prowadzić do rozprzestrzeniania się tych zanieczyszczeń w środowisku.

Woda morska jest oczywiście silnie zasolona, co powoduje także korozję metali. Stosowanie jej w pompach, wężach i sprzęcie strażackim przyspiesza ich zużycie i może prowadzić do awarii podczas akcji gaśniczej.

Sole mineralne niszczą pianę

Zanieczyszczenie gleby i zniszczenie roślinności to niejedyne problemy związane z użyciem słonej wody przy walce z ogniem.

Wykorzystanie wody morskiej do gaszenia pożarów np. w porcie nie jest bowiem tak prostą sprawą, jak mogłoby się wydawać. Zwracają na to uwagę polscy naukowcy, autorzy pracy "Metody oceny środków pianotwórczych do gaszenia pożarów w portach morskich".

Skład wody morskiej znacznie różni się od składu wody wodociągowej. Wody słone zawierają znaczne ilości soli mineralnych, które mogą powodować niszczenie pian gaśniczych, zmniejszając skuteczność gaśniczą, co ma istotny wpływ na powodzenie akcji ratowniczej. Z uwagi na to środki pianotwórcze przeznaczone do stosowania z wodą morską powinny posiadać podwyższoną odporność na duże stężenie elektrolitów zawartych w wodzie zasolonej

- podają autorzy.

Wyniki ich pracy nie pozostawiają wątpliwości. Badania, zarówno dla środków przeznaczonych do stosowania z wodą niezasoloną, jak i morską potwierdziły gorszą zdolność pianotwórczą i mniejszą trwałość piany wytworzonej z koncentratów przy zastosowaniu wody zasolonej. 

W teście gaśniczym z wodą morską nie uzyskano 90 proc. opanowania pożaru ani całkowitego ugaszenia, mimo że stosowany środek posiadał wystarczającą pianotwórczość.

W przeszłości zdarzały się przypadki użycia wody morskiej do gaszenia pożarów, szczególnie w rejonach nadmorskich. Często były to sytuacje wyjątkowe, gdy inne źródła wody były niedostępne. Niestety w wielu przypadkach skutki dla środowiska były negatywne.

Więcej o technologii i pożarach przeczytasz na Spider's Web:

Środowisko to system naczyń połączonych

Na koniec warto przypomnieć, że środowisko to system naczyń połączonych. Gaszenie pożarów słoną wodą i przenikanie jej do gleby, może wydawać się odległym problemem. Jednak skutki byłyby odczuwalne bardzo szybko.

Świadczą o tym "odwrotne" przykłady szybkiego przedostawania się zanieczyszczeń z akcji gaśniczych do morza. W USA wydano w ostatnich dniach zakaz kąpieli w oceanie, właśnie z powodu wody spływającej do Pacyfiku i zanieczyszczonej podczas gaszenia. Płoną bowiem nie tylko drzewa, ale także samochody, hale przemysłowe czy firmy, w których używa się różnych chemikaliów.

REKLAMA

Z taką sytuacją mieliśmy także do czynienia w 2024 r. w Polsce, kiedy to w Gdańsku spłonęła hala, w której składowano zabawki i paliwa. Wydano wówczas zakaz kąpieli i korzystania z plaż od Nowego Portu do Brzeźna, bo zanieczyszczenia mogły dostać się do Zatoki Gdańskiej. 

Zmiany klimatyczne to globalne wyzwanie, które wymaga globalnych rozwiązań. Woda morska mogłaby stać się kluczowym zasobem w walce z pożarami, ale zanim to nastąpi, konieczne są inwestycje w badania i rozwój technologii. Na razie pozostaje nam obserwować, uczyć się i dostosowywać nasze działania do zmieniającego się świata.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA