REKLAMA

2024 był najsłabszym rokiem w grach? Sprawdźmy to

Rok 2024 w świecie gier? Mówiąc szczerze, szału nie było. Premier sporo, owszem, ale gdzie te hity, które zmiażdżą konkurencję i zapadną w pamięć na lata?

2024 był najsłabszym rokiem w grach? Sprawdźmy to
REKLAMA

Rok 2024 w świecie gier komputerowych z pewnością zapisze się na kartach historii jako jeden z bardziej osobliwych. Wydawałoby się, że pokolenie PlayStation 5 i Xbox Series X/S wkroczyło wreszcie w okres swojej świetności, a twórcy zasypią nas wysokobudżetowymi hitami, które na długo zdefiniują branżę. Rzeczywistość okazała się jednak zupełnie inna.

REKLAMA

Lawina opóźnień, problemy z optymalizacją, kontrowersyjne decyzje wydawców i niewykorzystany potencjał nowych technologii, to tylko niektóre z zarzutów, jakie gracze kierowali w stronę deweloperów. Atmosfera ogólnego niezadowolenia wisiała w powietrzu niczym gęsta mgła, a wielu zastanawiało się, czy to już prawdziwy kryzys w branży.

W tym morzu rozczarowań i niespełnionych oczekiwań, niczym słoneczny promień, przebił się niepozorny AstroBot. Platformer VR od studia Team Asobi niespodziewanie zgarnął tytuł Gry Roku. Wyróżnienie to, przyznawane zazwyczaj wysokobudżetowym produkcjom AAA, tym razem trafiło w ręce skromnej, acz niezwykle dopracowanej gry. I to wszystko? Nie do końca. Ale po kolei.

2024 to nic w porównaniu do następnego

2024 r. w świecie gier... niby premier nie brakowało, kalendarz pękał w szwach od zapowiedzianych tytułów, ale jak przyszło co do czego, to większość z nich okazała się co najwyżej poprawna. Jasne, AstroBot urzekł prostotą i wdziękiem, Silent Hill 2 Remake przywołał dawne emocje, a Final Fantasy VII Rebirth kontynuowało epicką sagę.

Mieliśmy też Helldivers 2, który zapewnił solidną dawkę kooperacyjnej rozwałki, czy wreszcie S.T.A.L.K.E.R. 2, na którego fani czekali z zapartym tchem. Tyle że to wszystko jakieś takie "już było". Brakowało świeżości, nowatorskiego podejścia, gier, które zdefiniują pokolenie, które narobią zamieszania i o których będzie się mówić latami.

Pamiętacie rok 2020? The Last of Us Part II, Ghost of Tsushima, Hades, Doom Eternal, a na koniec Cyberpunk 2077, który, mimo wszystkich kontrowersji, wstrząsnął branżą. To był rok tytanów, gier, które zapisały się w historii gamingu. A rok 2024? Cóż, trudno wskazać chociaż jeden tytuł, który mógłby równać się z tamtymi arcydziełami.

I właśnie dlatego z takim utęsknieniem wyczekujemy roku 2025. To wtedy mają nadejść prawdziwe trzęsienia ziemi, gry, o których mówi się od lat, a nawet dekad. Mowa o tytułach legendarnych, których same zapowiedzi wywołują gęsią skórkę. Grand Theft Auto VI – kolejna odsłona kultowej serii, która ma zrewolucjonizować otwarte światy. Nowy Fable – odrodzenie baśniowej krainy Albionu. A to tylko wierzchołek góry lodowej, bo lista zapowiedzianych hitów jest długa i imponująca.

Czy Grand Theft Auto VI pobije wszystkie rekordy popularności? Czy nowy Fable odzyska dawny blask? Na te pytania odpowiedzą nam dopiero nadchodzące miesiące. Żeby nie było, oto lista najważniejszych tytułów, które mają wyjść w 2025 r.:

Styczeń:

  • Marvel’s Spider-Man 2 (PC) - 30 stycznia

Luty:

  • Kingdom Come: Deliverance 2 (PS5, PC, XSX/S) - 4 lutego
  • Civilization 7 (PC, PS, Xbox, Switch) - 11 lutego
  • Assassin's Creed Shadows (PC, PS5, XSX/S) - 14 lutego
  • Avowed (PC, XSX/S) - 18 lutego
  • Monster Hunter Wilds (PC, PS5, XSX/S) - 28 lutego

Marzec:

  • Tales of the Shire: A Lord of the Rings Game (PS5, XSX/S, Switch, PC) - 25 marca

Kwiecień:

  • The Last of Us Part 2 (PC) - 3 kwietnia

Bez potwierdzonej daty premiery:

  • The Elder Scrolls VI (PC, XSX/S)
  • Grand Theft Auto 6 (PS5, XSX/S)
  • Fable (PC, XSX/S)
  • Senua's Saga: Hellblade II (PC, XSX/S)
  • Death Stranding 2: On the Beach (PS5)
  • Little Nightmares 3 (PC, PS4/5, Switch, Xbox)
  • Metroid Prime 4: Beyond (Switch)
  • The Outer Worlds 2 (PS5, PC, XSX/S)
  • The Wolf Among Us 2 (PC, PS, Xbox)

Jedno jest pewne – rok 2025 ma szansę stać się przełomowy dla całej branży. To wtedy może dojść do prawdziwej zmiany warty, pojawienia się nowych trendów i technologii, które ukształtują przyszłość gamingu.

A 2024 r.? Cóż, będziemy go wspominać, jako ten "przed wielką rewolucją", rok ciszy przed burzą, kiedy to wszyscy wstrzymywali oddech w oczekiwaniu na nadejście gigantów. Oczywiście, nie można zapominać, że istnieje ryzyko rozczarowania.

Wiele razy już hype okazywał się większy niż sam finalny produkt. Miejmy nadzieję, że tym razem będzie inaczej. Że deweloperzy sprostają wyzwaniu i dostarczą nam gier, które na długo zapadną w pamięć. Gier, które będą nie tylko rozrywką, ale też sztuką, emocjonalnym przeżyciem, czymś, co na zawsze zmieni nasze spojrzenie na wirtualne światy.

Najważniejsze gry wydane w 2024 r.

Mimo że rok 2024 wielu graczy może wspominać z mieszanymi uczuciami, nie można odmówić mu pewnej obfitości, jeśli chodzi o ilość premier. Na rynek trafiło sporo znaczących tytułów, które z pewnością zasługują na uwagę. Oprócz wspomnianego już AstroBota gracze mogli cieszyć się długo wyczekiwanymi kontynuacjami, odświeżonymi klasykami, a także zupełnie nowymi markami, które szturmem wdarły się na listy przebojów. Wśród nich znalazły się zarówno wysokobudżetowe produkcje AAA, jak i mniejsze, niezależne projekty, oferujące zróżnicowane gatunkowo i innowacyjne doświadczenia.

  • AstroBot
  • Helldivers 2
  • Black Myth: Wukong
  • The Last of Us Part 2 Remastered (PS5)
  • Stellar Blade
  • Silent Hill 2 Remake
  • Elden Ring: Shadow of the Erdtree
  • Mario vs. Donkey Kong
  • Expeditions: A MudRunner Game
  • Horizon Forbidden West (PC)
  • Final Fantasy VII Rebirth
  • Indiana Jones i Wielki Krąg
  • Like a Dragon: Infinite Wealth 
  • Tekken 8
  • Balatro
  • XDefiant (to była świetna strzelanka przez 3 miesiące)
  • Paper Mario: The Thousand-Year Door
  • Dead Rising Deluxe Remaster
  • Suicide Squad: Kill the Justice League 
  • Prince of Persia: The Lost Crown
  • Path of Exile 2 
  • Dragon’s Dogma II
  • Warhammer 40,000: Space Marine II
  • Call of Duty: Black Ops 6
  • Marvel Rivals
  • S.T.A.L.K.E.R. 2: Heart of Chornobyl

Miało być świetnie. Wyszło tak sobie

Nowe konsole miały wreszcie rozwinąć skrzydła, a deweloperzy mieli nas zasypać produkcjami, o których będziemy mówić latami. Rzeczywistość okazała się jednak bardziej przyziemna. Owszem, premier nie brakowało, ale czy ktoś spodziewał się, że Elden Ring: Shadow of the Erdtree czy Black Myth: Wukong zostaną przyćmione przez... platformówkę na PS5?

AstroBot to gra, która skradła serca graczy i krytyków. Urocza, kolorowa i pełna uroku przygoda małego robota okazała się strzałem w dziesiątkę. W czasach, gdy większość gier AAA skupia się na realistycznej grafice i poważnych tematach, AstroBot przypomniał nam, że gry mogą być po prostu fajne. I to właśnie ta prostota, połączona z innowacyjnym wykorzystaniem pada DualSense, przyniosła mu tytuł Gry Roku.

Czy to oznacza, że 2024 był rokiem rozczarowań? Nie do końca. Silent Hill 2 Remake wskrzesił kultowy horror, Final Fantasy VII Rebirth kontynuowało epicką opowieść, a Indiana Jones pozwolił nam wcielić się w słynnego archeologa. Nie zabrakło też mocnych premier w gatunku bijatyk (Tekken 8), strzelanek (Call of Duty: Black Ops 6), czy gier RPG (Like a Dragon: Infinite Wealth).

Rok 2024 był... średni po prostu?

Rok 2024 w świecie gier? Powiedzmy sobie szczerze – szału nie było. Niby premiery się sypały, tytuły znane i lubiane wracały w odświeżonych wersjach, a na horyzoncie majaczyły nowe IP. A jednak czegoś zabrakło. Tej iskry, tego "wow", które każe rzucić wszystko i zanurzyć się w wirtualnym świecie na długie godziny. Nie było tytanów pokroju Cyberpunka 2077, które narobiły zamieszania na długo przed premierą i jeszcze dłużej po niej.

Zamiast tego mieliśmy solidne średniaki. Silent Hill 2 Remake wzbudził nostalgię i przypomniał, czym jest prawdziwy horror. Final Fantasy VII Rebirth kontynuowało epicką opowieść, choć bez rewolucji. Elden Ring dostał w końcu dodatek, który ucieszył fanów, ale nie wniósł nic przełomowego. Indiana Jones pozwolił nam wcielić się w słynnego archeologa, ale nie był to tytuł, który zapamiętamy na lata. Pomimo świetnych ocen, gracze jakby (kilkanaście dni po premierze) nieco zapomnieli o przygodach najpopularniejszego archeologa.

Owszem, trafiały się perełki. AstroBot zachwycił prostotą i urokiem, udowadniając, że czasami mniej znaczy więcej. Black Myth: Wukong zaimponował oprawą graficzną i dynamiczną walką (chociaż nikt nie pamięta rozgrywki z niego), dając nadzieję na świetlaną przyszłość chińskich gier RPG. Helldivers 2 zapewnił mnóstwo zabawy w kooperacji, a S.T.A.L.K.E.R. 2 wreszcie się ukazał, choć nie bez problemów.

REKLAMA

The Last of Us Part II Remastered na PS5? Odgrzewany kotlet. Horizon Forbidden West na PC? Spóźniony o dwa lata. Like a Dragon: Infinite Wealth? Kolejny jRPG, który niczym się nie wyróżnia, ale ma swoich fanów. Tekken 8? Solidna bijatyka, ale bez rewolucji. XDefiant? Chwilowy błysk, po którym nastąpiła cisza. Paper Mario, Dead Rising, Prince of Persia - miłe wspomnienia, ale czy ktokolwiek będzie o nich pamiętał za rok? Albo inaczej: czy ktokolwiek pamięta, że wyszedł remaster Dead Rising? No właśnie.

Kluczem do satysfakcji z gier w 2024 roku było wybiórcze podejście. Trzeba było przejrzeć górę średniaków, aby odnaleźć te kilka tytułów, które naprawdę warto było odpalić. I wtedy można było się zagrywać do białego rana, ciesząc się z każdej chwili spędzonej w wirtualnym świecie. No chyba, że ktoś nadal tkwi w League of Legends. Wtedy to już tylko współczuć i łączyć się w bólu. Jako main Teemo rozumiem każdy skrawek bólu.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: wczoraj
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA