REKLAMA

Mówią, że są ekologiczni, a potem robią to. Tak Biedronka udaje, że dba o środowisko

Długie paragony w Biedronce stały się memem. Chociaż dają dostęp do zniżek to dla pracowników i samych klientów są pewnym utrudnieniem, bo wydłużają czas stania w kolejkach. Rodzi się jeszcze jedna wątpliwość – co z ekologią?

biedronka
REKLAMA

To wszystko mogłoby być po prostu kuponem w aplikacji, która zresztą jest konieczna do skorzystania ze zniżek. Ba, decydując się na e-paragon i tak otrzymuje się dodatkowe świstki.

REKLAMA

Na środowiskowy problem paragonów zwracaliśmy uwagę już wcześniej.

Choć może nam wydawać się, że to zwykły papier, to sprawa jest bardziej skomplikowana. Jak czytamy na stronie panparagon.pl sklepowe wydruki z kasy wykonuje się z papieru termicznego zawierającego substancje chemiczne. Co oznacza, że nie można ich traktować jako makulatury. Powinny lądować w odpadach zmieszanych.

Według Michała Kwiecińskiego z eparagony.pl co roku w samej tylko Polsce przeznacza się ponad 30 mln litrów wody oraz wycina są lasy o powierzchni 115 boisk piłkarskich, aby wytworzyć paragony.

Trudno teraz pokusić się o jakiekolwiek szacunki, ale paragony rekordowej długości w Biedronce mogą te liczby znacząco podnieść.

Tymczasem jak czytamy na stronie odpowiedzialna.biedronka.pl:

Poszanowanie dla środowiska naturalnego w ramach wzrostu i rozwoju działalności w krajach, w których spółki prowadzą działalność, jest obszarem priorytetowym dla Grupy Jerónimo Martins i jej podmiotów, które dążą do promowania zrównoważonej produkcji, dystrybucji i konsumpcji poprzez ciągłe doskonalenie efektywności i skuteczności powiązań pomiędzy mechanizmami popytu i podaży.

W tym celu Biedronka m.in. promuje i propaguje praktyki „zarządzania ochroną środowiska i efektywnością ekologiczną na całej przestrzeni łańcucha dostaw” czy rozwija i wspiera zróżnicowane projekty i usługi z zakresu ochrony środowiska.

No i drukuje paragony wielkości dziecka idącego do komunii

To nie tak, że na stronie mamy piękne hasła, które przykrywają złe działania. Biedronka faktycznie wprowadziła wiele rzeczy na plus. Mamy kontynuację akcji, w ramach której można wymienić puste plastikowe butelki po napojach na vouchery na zakupy. Rok temu otworzyła hotele dla dzikich zapylaczy. Współpracuje z Too Good To Go, dzięki czemu użytkownicy aplikacji mogą uratować jedzenie przed wyrzuceniem.

Do tego od 2016 r. Biedronka realizuje projekt przekazywania artykułów żywnościowych z krótkim terminem przydatności do spożycia na poczet Organizacji Pozarządowych wspierających osoby w potrzebie. Obecnie sieć współpracuje z ponad 150 organizacjami, które do tej pory otrzymały ponad 15 tys. ton artykułów wartych ponad 198 mln zł – możemy przeczytać na stronie sklepu.

Choć zdarzały się również problemy:

Jest też stawianie na OZE. Według wyliczeń dzięki inwestycjom Biedronka uniknie emisji ponad 200 tys. ton CO2 rocznie, co odpowiada ilości wyprodukowanej przez około 100 tys. samochodów.

Z drugiej strony nie brakuje działań, które wydają się mocno wątpliwe, jak właśnie drukowanie długich paragonów. Owszem, dają klientom zniżki, więc teoretycznie idzie za tym jakaś korzyść. Ale trudno nie podejrzewać, że jest w tym sprytny plan. Ludzie się denerwują, irytują, śmieją, więc wrzucają zdjęcia do internetu. Wszyscy mówią o Biedronce. Może i się wściekają, ale mówią, a to najważniejsze, bo nie przekręcają nazwy sklepu.

I cierpi na tym ekologia

Niedawno Paulina Górska na swoim profilu na portalu linkedin.com zamieściła ciekawy wpis nt. jednorazowych e-papierosów. Można było je kupić właśnie w Biedronce – choć rzecz jasna nie tylko tam.

Zauważyłam nowość - między kasy samoobsługowe a alejkę wciśnięta została duża półka z e-papierosami jednorazowymi (jeszcze pusta, zakładam że za chwilę już będzie wypełniona produktami). Zapytałam pracowniczki, która ją ustawiała - tak, takie półki będą w innych Biedronkach. I ja się pytam - PO CO?

Jak podkreśliła Górska coraz głośniej mówi się o negatywnym wpływie e-papierosów na zdrowie. Tymczasem Biedronka na swojej stronie ogłasza, że chce „pozytywnie wpływać na zdrowie naszych klientów przez promowanie bezpiecznej, dobrej i zbilansowanej żywności oraz odpowiedzialnych zwyczajów żywieniowych”.

Oczywiście będąc konsekwentnym należałoby zadać w takim razie pytanie nie tylko o e-papierosy, ale również alkohol, tradycyjne papierosy czy chociażby słodycze. Ktoś powie, że będzie to nadgorliwość, ale z drugiej strony jeśli pada konkretna deklaracja w sprawie żywności to dlaczego pominąć ten wątek? To faktycznie dziwne, że sklep chce promować dobre zwyczaje żywieniowe, a jednocześnie organizuje promocje, w których za śmieszne pieniądze można nabyć naprawdę dużo alkoholu. Warzywa mogą nie pomóc przy chorej wątrobie.

Z jednorazowymi e-papierosami jest jeszcze jeden problem – to elektrośmieci. W Wielkiej Brytanii tylko 17 proc. użytkowników oddaje je do recyklingu, jak wynikało z badania organizacji Material Focus. Według prof. Piotra Skubały z Uniwersytetu Śląskiego e-papieros to faworyt do wygrania plebiscytu na najbardziej niebezpieczny produkt dla środowiska. W rozmowie z PAP przyznał, że "szkodliwość jednorazowych e-papierosów dla środowiska wynika przede wszystkim z ich jednorazowości”. To marnowanie cennych zasobów, w tym litu. Cenny pierwiastek trafia na wysypisko śmieci.

Olbrzymie wątpliwości budzi też przemysł mięsny

Green REV Institute zwracał uwagę, że blisko 80 proc. globalnych gruntów rolnych wykorzystuje się na potrzeby hodowli zwierząt. Dodano, że „sektor hodowlany przyczynia się do globalnych emisji na poziomie ok. 14,5 proc. gazów cieplarnianych pochodzenia antropogenicznego” i odpowiada za ok. 36 proc. „całkowitego rocznego zużycia wody do celów konsumpcyjnych w UE”.

Dlatego organizacja przesłała do działających w Polsce sieci – w tym do Biedronki, ale też m.in. do Lidla, Kauflanda, Żabki czy Dino – 21 pytań związanych z transparentnością i odpowiedzialnością. Zapytano m.in. „czy zbierają i publikują dane w zakresie emisji środowiskowych spowodowanych przez sprzedaż mięsa, nabiału i jaj”, „czy poprzez odpowiednie dostosowanie asortymentu uwzględniają wpływ produktów odzwierzęcych na środowisko i klimat” i „jakie podejmują działania mające na celu rozszerzenie asortymentu roślinnych zamienników mięsa, nabiału i jaj oraz zmniejszenie udziału sprzedaży mięsa, nabiału i jaj”.

Jak się okazało – żadna z sieci nie odpowiedziała. W raporcie zaznaczono:

Mimo że wszystkie sieci posiadają strategie zrównoważonego rozwoju, żadna nie wskazuje działań związanych z ograniczaniem sprzedaży i promocji mięsa i nabiału jako celu działania dla klimatu (…) Sieci w przepisach kulinarnych stawiają na mięso i nabiał. Tylko 13% wszystkich przepisów LIDL to przepisy na potrawy wegańskie, przepisy przyjazne planecie według Lidla to także te z nabiałem. W przypadku Biedronki na 10 przepisów tylko 3 są w pełni roślinne. W przypadku Kaufland wśród wszystkich dostępnych przepisów (939), wegańskich jest 23, czyli 2%.

"Wszystkie sieci stawiają na rozwój i wykorzystanie odnawialnych źródeł energii, zmniejszenie zużycia plastikowych opakowań, ale żadna nie wspomina o emisjach pochodzących z rolnictwa zwierzęcego" - dodano.

REKLAMA

Czasami ekologia się przydaje i wtedy warto o niej wspomnieć. Niestety znacznie częściej lepiej o niej zapomnieć.

Zdjęcie główne: Real_life_photo / Shutterstock

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA