Zastanawiasz się jaki sens ma spanie ze smartwatchem? My już wiemy
Smartwatche szturmem podbiły świat, ale nadal znam wielu ludzi, którzy nie zakładają ich na noc, bo nie widzą w tym żadnego sensu. Tymczasem okazuje się, że jest to kluczowe dla naszego zdrowia.
Ze smartwatchy zacząłem korzystać kilka lat temu i po tym okresie mogę z pełną odpowiedzialnością napisać, że zmieniły moje życie. Długo się opierałem, potrafiłem godzinami męczyć bułę twierdząc, że zwykły zegarek jest absolutnie wystarczający do wszystkiego. Bałem się morza powiadomień, monitorowania mojego zdrowia, a przede wszystkim nie widziałem sensu w spaniu z elektroniką na ręku. Miałem skojarzenia z opaskami, które trafiają na nogi przestępców, którzy odbywają ograniczenia wolności, ale postanowiłem sprawdzić, czy życie ze smartwatchem ma sens.
Po tych latach wiem jedno - to była dobra decyzja, bo dzięki temu lepiej poznałem swój organizm, zrozumiałem, jak istotny wpływ na moją kondycję psychiczną i fizyczną mają ćwiczenia i dobry sen. Nawet nie wiedziałem, że tak często się wybudzam, a do tego mam problem z osiągnięciem i utrzymaniem fazy snu głębokiego. Dzięki Huawei Watch 4 Pro Space Edition udało mi się rozprawić z mitem, według którego jeżeli mamy problem z zaśnięciem, to wystarczy jedno piwo lub jeden kieliszek czegoś mocniejszego, żeby przyszedł sen i był dobry. Z pomiarów dowiedziałem się, że mój odpoczynek jest wtedy gorszej jakości.
Praktycznie każdy producent smartwatchy oferuje analizy snu, parametrów zdrowotnych, trendów i podstawowych wskaźników, które mają pomóc nam zadbać o zdrowie. Im rzadziej zdejmujemy zegarek, tym obraz jest pełniejszy. Wiedziałem to już dawno, ale żaden ze mnie autorytet medyczny, więc nie wszyscy brali moje słowa na poważnie. Narzekałem już na to, więc z odsieczą postanowiła przyjść dr Sumbul Desai, która zajmuje stanowisko wiceprezydenta Apple ds. zdrowotnych.
Zakładajcie smartwatche na noc, bo to dobre dla waszego zdrowia
Ostatnio Apple wprowadził do swoich zegarków monitoring kilku kluczowych parametrów zdrowotnych (tętno, częstotliwość oddechów, temperaturę ciała, saturację, jakość sny itd.), które ładnie opakował marketingowo i przedstawił jako kompletną nowość. Tak nie jest, ale o tym wspomniałem już wyżej. Wiceprezydent Apple ds. zdrowotnych postanowiła przekonać tych, którzy zdejmują zegarek na noc, żeby przestali to robić. Według niej dopiero uzupełnienie danych zebranych w ciągu dnia o dane z nocy, gdy tętno powinno być niższe, oddechy regularne, a natlenienie na wysokim poziomie, pozwoli w pełni określić nasze spersonalizowane zakresy, a następnie oprogramowanie Apple będzie monitorować nasz organizm, żeby powiadomić nas, że coś się zmienia.
A co z promieniowaniem, niebieskim światłem i innymi rzeczami, których boimy się w przypadku smartwatchy? Nic. Większość obaw jest wyolbrzymionych, a dodatkowo smartwatche mają tryby nocne, które ograniczają jasność do niezbędnego minimum i wyłączają reakcję na podniesienia nadgarstka.
Nie potrzebuję zegarka, żeby mi powiedział, że się wyspałem
Też byłem w tym punkcie, ale poszedłem dalej, bo zacząłem szukać przyczyn mojego braku snu. Czy to stres, a może to przebodźcowanie emocjami? A może to kwestia nieregularnego oddechu? W praktycznie każdym mieście znajdują się specjaliści zajmujący się leczeniem snu, ale dostęp do nich bywa utrudniony, zarówno pod względem wolnych terminów, jak i względów finansowych. Sam chciałem się zapisać do kliniki gdzie diagnozują problemy ze snem, ale jak usłyszałem, że muszę czekać kilka miesięcy, to dałem sobie spokój. Zamiast tego skorzystałem ze smartwatcha i znalazłem kilka potencjalnych problemów z moim zdrowiem, nad którymi ciągle pracuję.
Dlatego smartwatch jest dobrym rozwiązaniem, gdy jeszcze nie jesteśmy pewni, gdzie leży problem. Jeżeli nie znajdzie przyczyny od razu, to przynajmniej zawęzi obszar poszukiwań. Apple dobrze o tym wie.
Więcej o smartwatchach przeczytasz w: