REKLAMA

Polskie F-35 z okropną nazwą. I bez biało-czerwonej szachownicy

Polskie F-35 będą nosiły przydomek Husarz i nie będzie na nich biało - czerwonej szachownicy. W internecie zawrzało.

30.04.2024 08.30
Polskie F-35 z okropną nazwą. I bez biało-czerwonej szachownicy
REKLAMA

Husarz to oficjalna nazwa polskich Lockheed Martin F-35 Lightning II. Została ona wybrana w drodze głosowania na profilach społecznościowych Sztabu Generalnego Wojska Polskiego: X i Facebooku.

REKLAMA

Dlaczego nowa nazwa nie podoba mi się? Przede wszystkim F-16 Jastrząb rozpoczął ładną tradycję nadawania naszym maszynom nazw ptaków drapieżnych, które idealnie pasują do natury myśliwca, który błyskawicznie atakuje to co w powietrzu i na ziemi.

Husarz to ciężki, pędzący naprzód rycerz na koniu, którego podstawą jest działanie w zwartym szyku. Husarz nie lata i mało co widzi przez hełm na głowie, a jego celem jest frontalny atak na opancerzone jednostki wroga. Jak się to ma zwinnego, niewidzialnego myśliwca, który kryje się na niebie, by zniszczyć przeciwnika, który precyzyjnie wybiera cele i przed którym nic nie ma prawa się ukryć?

Dodajmy również, że w Wojsku Polskim tradycje husarii reprezentują już pancerniacy. To właśnie czołgi są współczesnymi husarzami. Skrzydła husarzy znajdują się nawet na emblemacie 11 Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej, której patronem jest król Jan III Sobieski.

Więcej o technologii samolotów F-35 przeczytasz na Spider`s Web:

Sztuczna inteligencja rysuje F-35

Nazwa już budzi spore kontrowersje wśród miłośników militariów i pasjonatów lotnictwa. Krytykują ją za niedopasowanie do natury niewidzialnych F-35.

Czyli mając do wyboru nazwy jednoznacznie kojarzone z Polską, naszymi samolotami i projektami, tworzące ciągłość historyczną oraz nazewniczą jak kobuz, kania, krogulec, raróg wybraliście husarza?

- pyta w serwisie X internauta Spadak.

Jakby tego było mało, informację o nowej nazwie opatrzono ilustracją stworzoną - jak sięwydaje - przez sztuczną inteligencję. Zamiast wspomnianego F-35 przedstawia ona wizerunek samolotu, który jest krzyżówką F-35 i F-22. Co natychmiast wypomnieli wojsku internauci. Później wojsko tłumaczyło się, że to konkurs dla spostrzegawczych.

Pożegnanie z kolorem

To jednak nie koniec informacji dotyczących polskich F-35. Duże zainteresowanie wywołało także ogłoszenia, że na naszych niewidzialnych myśliwcach nie będzie tradycyjnej biało - czerwonej szachownicy.

Na polskich F-35 nie będzie tradycyjnych biało-czerwonych szachownic. Na tym modelu zastosujemy szachownice w skali szarości określonej technologią krycia. Zmieniamy przepisy w tym zakresie

- napisał gen. Wiesław Kukuła, Szef Sztabu Generalnego WP.

Część osób podniosła w mediach społecznościowych wrzawę. Padały argumenty za narodowymi barwami. Głównym była tradycja. Część osób powoływało się na przykład Danii, która na swoich F-35 ma oznaczenia biało - czerwone, a nie w odcieniach szarości.

Dlaczego więc zmiana oznaczeń? Okazuje się, że "low-vis" to krótkie, ale tajemnicze słowo kluczowe. To skrót od "low visibility", czyli niskiej widoczności. Amerykanie upierają się, że powinno to dotyczyć każdego aspektu samolotu np. malowania, hałasu, wydzielanego ciepła. To suma tych wszystkich czynników sprawia, że maszyna jest "niewidzialna" - stealth.

W dobie coraz bardziej zaawansowanych technologii śledzenia radarowego oraz nowoczesnych systemów walki powietrznej, tradycyjne oznaczenia biało-czerwone stają się po prostu zbyt łatwe do wykrycia.

Tymczasem, zmiana kolorystyki na szarość nie tylko nadaje myśliwcom bardziej nowoczesny wygląd, ale przede wszystkim zmniejsza ich wykrywalność. Szare oznaczenia są znacznie mniej widoczne na tle nieba, co daje pilotom przewagę taktyczną i większe szanse na skuteczne uniknięcie wykrycia przez wroga.

Technologia F-35 to już sam w sobie majstersztyk inżynierii. Ale teraz, z dodanym elementem low-vis, staje się jeszcze bardziej wyrafinowana. Warto dodać, że to nie tylko kwestia estetyki czy strategii militarnej. To także demonstracja zaangażowania Polski w dotrzymanie kroku najnowszym trendom w dziedzinie lotnictwa i obronności.

Trwa budowa polskich F-35

Na zakończenie warto wspomnieć, że pierwszy samolot Lockheed Martin F-35 Lightning II dla Polskich Sił Powietrznych po raz pierwszy stoi na własnych kołach. Maszyna budowana jest na linii produkcyjnej w zakładzie Lockheed Martin w Fort Worth w Teksasie.

REKLAMA

Pierwszy polski F-35 został podniesiony za pomocą suwnicy ze stanowiska elektronicznego łączenia i ustawiania, gdzie przednia i tylna sekcja kadłuba zostały połączone z zespołem kadłuba pośrodku skrzydła. Samolot przejdzie teraz do montażu końcowego, podczas którego zostaną dodane powierzchnie sterowe, a także końcowe systemy i instalacja silnika.

Polska zamówiła 32 samoloty F-35A. Pierwszy samolot, oznaczony jako AZ-01, trafi do polskich Sił Powietrznych jeszcze w tym roku. Samolot będzie początkowo stacjonował w bazie Ebbing Air National Guard w stanie Arkansas, gdzie odbywać się będzie szkolenie polskich pilotów.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA