Test Maxcom FW67 Titan Pro: niedrogi smartwatch ze SWOLF ma być nie do zniszczenia
Maxcom FW67 Titan Pro to najnowszy smartwatch w ofercie polskiej firmy. Urządzenie w cenie poniżej 500 zł ma być niezwykle wytrzymałe, co sprawdziłem na przykładzie własnych, nieco drastycznych testów.
Przekaz jest jasny: hokeista GKS Tychy w pełnym rynsztunku nosi na nadgarstku Maxcom FW67 Titan Pro. Hokej to sport kontaktowy i brutalny, a wzmocniony zegarek ma podołać wyzwaniu. Zderzenia, upadki, wstrząsy - wszystko to chleb powszedni najnowszego smartwatcha w ofercie polskiej firmy, przynajmniej na materiałach reklamowych. Postanowiłem sprawdzić, jak zegarek sprawdzi się podczas prawdziwych testów.
Maxcom FW67 Titan Pro to wzmocniony smartwatch do zadań specjalnych, mający być nie do zniszczenia.
Wystarczy jeden rzut oka by wiedzieć, jaki jest profil urządzenia Maxcom FW67 Titan Pro. Pokaźny zegarek został otoczony gumową osłoną, amortyzującą uderzenia oraz obicia. Obramowanie ekranu ze stali nierdzewnej wystaje minimalnie ponad powierzchnię wyświetlacza, chroniąc w ten sposób dotykowy panel przed przetarciami. Z kolei sam ekran został fabrycznie pokryty szkłem ochronnym. Dodatkowe szkło oraz ściereczki do kurzu znajdziemy w pudełku.
Maxcom FW67 Titan Pro otrzymał stopień ochrony IP69, gwarantujący odporność na wodę oraz pył. Klasa szczelności Tytana to 5ATM, co pozwala na zanurzenie do 50 metrów przez dłuższy odcinek czasu. Wilgoć, wysokie temperatury i szkodliwe promienie UV także nie powinny być dla tego urządzenia problemem.
Sterowanie zegarkiem odbywa się przy wykorzystaniu dotykowego ekranu lub trzech fizycznych przycisków: jeden odpowiada za aktywację zegarka lub funkcji, drugi to przycisk cofnięcia, a trzeci to skrót do listy aktywności fizycznych. Przyciski stanowią praktyczną alternatywę, gdy panel dotykowy nie nadaje się do wykorzystania, np. podczas pływania albo z założonymi grubymi rękawiczkami.
Postanowiłem sprawdzić wytrzymałość Maxcom FW67 Titan Pro, przeprowadzając szereg sadystycznych testów.
Po pierwsze, włożyłem zegarek do dzbanka z wodą, zostawiając go zanurzonym na cztery godziny. Po tym czasie wyjąłem urządzenie z naczynia i sprawdziłem jego działanie, wliczając wbudowany głośnik pozwalający na prowadzenie rozmów via sparowany telefon z systemem Android lub iOS. Zegarek wziąłem także trzy razy na basen. Nie napotkałem na żadne problemy wywołane kontaktem z wodą. Przeciwnie: Titan Pro lubi pływać, o czym później.
Po drugie, postanowiłem sprawdzić, jak Maxcom FW67 Titan Pro radzi sobie w kontakcie ze ścianą. Kontakcie nagłym, mocnym i zdecydowanym, zamachując się ręką (zewnętrzna stron dłoni) na betonową ścianę bloku mieszkalnego. Właśnie w taki sposób w życiem pożegnał się mój Apple Watch SE, którego tarcza pękła po zderzeniu, a dotyk ekranu przestał działać. Po pięciu zdecydowanych uderzeniach udało mi się minimalnie zarysować stalowy panel, ale nic więcej, co widać na zdjęciach:
Po trzecie w końcu, postanowiłem zegarek zamrozić we własnej zamrażarce na całą noc, a następnie rozmrozić i sprawdzić działanie urządzenia. Maxcom FW67 TITAN PRO przeżył i taki zabieg, bez uszczerbku na zdrowiu głośnika, ekranu, przycisków czy jakiegokolwiek innego wrażliwego elementu.
Po prawie miesiącu używania zegarka mogę napisać, że jego konstrukcja faktycznie jest wytrzymała. Smartwatch może się spodobać nie tylko hokeistom, ale również pracownikom fizycznym, na przykład osobom na placach budowy. Niska cena w połączeniu z wysoką wytrzymałością sprawia, że Titan się zakłada, po czym się o nim zapomina, niezależnie od otoczenia oraz aktywności. To komfort, którego nie mam np. podczas grania w squasha z Apple Watchem na ręce.
Jak na zegarek poniżej 500 zł, Maxcom FW67 Titan Pro jest całkiem smart.
Smartwatch może odbierać wiadomości SMS oraz połączenia telefoniczne ze sparowanego przez Bluetooth smartfonu. Dzięki wbudowanemu głośnikowi Maxcom FW67 Titan Pro pozwala na prowadzenie rozmów telefonicznych bezpośrednio na nadgarstku, bez konieczności wyciągania smartfonu z kieszeni. To bardzo przydatne, np. podczas moczenia kupra na basenie, z telefonem pozostawionym na leżaku. Ten sam wbudowany głośnik sprawia również, że zegarek może odtwarzać muzykę.
W połączeniu ze smartfonem, Maxcom FW67 Titan Pro potrafi wyświetlać szczegółowe powiadomienia wybranych aplikacji lub ogólne powiadomienia wszystkich aplikacji, za pomocą uniwersalnego szablonu. Przy pomocy dedykowanego programu dla iOS możliwy jest także import danych, w tym książki adresowej czy parametrów Apple Health.
Do tego zegarek stale monitoruje tętno użytkownika, informując o ewentualnych nieprawidłowościach. Titan potrafi też monitorować sen i jego fazy (całkiem nieźle) oraz mierzyć natlenienie krwi. Ten ostatni parametr to jednak ruletka. Wyniki są mocno orientacyjne i powinno się do nich podchodzić z dystansem. Kiedy spadają poniżej 90, warto sięgnąć po pulsokrymetr. Jeśli jednak znajdują się w przedziale 95 - 100, trudno oczekiwać konkretu. Wiemy po prostu, że natlenienie jest na poziomie zdrowego człowieka.
Na dodatkowe funkcje zegarka składa się także możliwość wywoływania sparowanego telefonu dźwiękiem oraz wibracjami. W sam raz, kiedy smartfon ginie w odmętach kanapy. Miłośnicy zdjęć docenią z kolei możliwość cykania fotografii na smartfonie bezprzewodowo, z wykorzystaniem zegarka. Osobom z siedzącym trybem życia zegarek przypomni natomiast, by raz na jakiś czas na moment wstać i przejść kilka kroków.
Jako użytkownik telefonu iPhone doceniam integrację z Siri. Przy pomocy skrótu aktywujemy asystenta głosowego, którego możemy poprosić o zadzwonienie do żony, wyłączenie telewizora w salonie albo zapalenie światła, bez sięgania po telefon. O ile akurat Siri zrozumie, co się do niej mówi, co nie jest takie oczywiste.
Maxcom FW67 Titan Pro chce być sportowym kompanem. Zegarek rozpoznaje aktywność fizyczną i mierzy SWOLF.
Urządzenie automatycznie rozpoznaje 5 z 70 aktywności fizycznych, w tym chód, bieg, pływanie i jazdę rowerem. Monitorowanie działań użytkownika jest wsparte zaangażowanym algorytmem. Przykładowo, gdy wychodzę na spacer, Titan Pro sugeruje rozpoczęcie rejestrowania aktywności po 7-8 minutach, podczas gdy Apple Watch robi to po 11 - 12 minutach. Skuteczność rozpoznawania nie jest jednak idealna. W środku porządków domowych FW67 doszedł bowiem do wniosku, że ćwiczę na trenażerze eliptycznym.
Ciekawe jest to, że w zegarku za mniej niż 500 zł znalazła się funkcja pomiaru SWOLF. To wynik pozwalający mierzyć efektywność pływania. Składa się na niego czas jednej długości basenu oraz liczba ruchów ręką potrzebna do pokonania takiej długości. Im niższy wynik, tym większa nasza efektywność.
Jestem wielkim fanem „grywalizacji” aktywności fizycznej za pomocą parametrów rejestrujących postęp, a SWOLF zdecydowanie do nich należy. To kolejny po pułapie tlenowym element mogący nie tylko przedstawiać rozwój użytkownika, ale także do tego rozwoju motywować.
Podczas aktywności fizycznej Maxcom FW67 Titan Pro rejestruje takie parametry jak spalone kalorie, pokonany dystans, liczba wykonanych kroków, tempo (na km), ruchy ręką (pływanie) czy styl (pływanie). Zegarek nie posiada własnego modułu GPS, co za tym idzie, nie rejestruje pokonanego dystansu w przełożeniu na mapę satelitarną. Podoba mi się natomiast poziomy wskaźnik tętna z podziałem na strefy wysiłku, pozwalające dopasować intensywność ćwiczeń.
Precyzja pomiarów jest bardzo dobra. Zwłaszcza jeśli chodzi o kroki. Podczas testu wykonałem ich 100. Apple Watch zarejestrował ich 96, z kolei Maxcom FW67 TITAN PRO 98. Gorzej, ale wciąż nieźle wypada pomiar tempa, z rozbieżnością dotyczącą 1,5 km/h powyżej 10 km/h według urządzenia Garmina oraz 1 km/h poniżej 10 km/h według urządzenia Garmina.
Oczywiście zegarek z tego przedziału cenowego nie może być bez wad.
Krytyczny akapit warto zacząć od ekranu. Chociaż spory i z wyraźnymi treściami, dotykowy panel jest po prostu poprawny. Być może to efekt nałożonego szkła ochronnego, ale czerń szybko szarzeje patrząc pod kątem. Czuć, że to nie AMOLED. Z kolei na skutek rozdzielczości 320 na 382 pikseli treści są wyraźne, ale na pewno nie są ostre jak brzytwa. Maxcom ma w ofercie zegarki z bardziej efektownymi wyświetlaczami, jak Ecowatch1 czy Vanad Pro.
Po drugie, podstawowa tarcza cyfrowa jest absolutnie OKROPNA. Na szczęście można ją łatwo zamienić. W pamięci urządzenia znajduje się kilka alternatywnych tarcz, z kolei z poziomu aplikacji GloryFit na smartfonie możemy wybierać między dziesiątkami kolejnych. Wybór jest spory i każdy znajdzie coś dla siebie. Aplikacja umożliwia także tworzenie własnej tarczy, ale z mocno ograniczoną paletą możliwości edycji.
Nie obraziłbym się też, gdyby zegarek był nieco głośniejszy oraz oferował silniejsze wibracje. Rozmawiając podczas jazdy samochodem z włączonym silnym nawiewem miałem problem, by wszystko dokładnie usłyszeć.
Na koniec trzeba wspomnieć o czasie działania na jednym ładowaniu. Producent obiecuje aż 15 dni typowego użytkowania. W moim przypadku, z włączonym rozpoznawaniem aktywności fizycznej, codziennym spacerem i dwoma basenami w tygodniu, zegarek wytrzymuje pięć dni realnego użytkowania.
Maxcom FW67 TITAN PRO to rozwiązanie dla tych, którzy szukają niezniszczalnego zegarka ze smart dodatkami.
Najważniejszą cechą Tytana jest jego wytrzymałość oraz zdolność adaptacji do zmiennych warunków. Woda, pył, błoto, lód, piekące słońce - nic tutaj nie jest problemem. Zegarka można śmiało używać podczas sesji squasha, wymachując rakietą oraz odbijając się od ścian. Nada się podczas wspinaczki, a także podczas fizycznej pracy na placu budowy.
Jednak w przeciwieństwie do zwykłych wytrzymałych zegarków, Maxcom FW67 TITAN PRO pomoże w amatorskim mierzeniu aktywności fizycznej, z silnym wskazaniem na chód, bieg oraz basen. Nie jest to żaden Garmin, ale wcale nie musi nim być, by odpowiednio rejestrować bazowe parametry codziennego spaceru czy rowerowej wycieczki.
Do tego dochodzą funkcje „smart” jak powiadomienia, monitorowanie snu, pilnowanie pulsu, połączenia telefoniczne czy asystent głosowy. Nie stanowią esencji zegarka, ale są praktycznym i przyjemnym dodatkiem, racjonalizującym cenę na poziomie 499 zł.
Maxcom FW67 TITAN PRO nie jest najbardziej funkcjonalnym smartwatchem w swojej kategorii ani nie ma najlepszego wyświetlacza. Może się za to pochwalić dużą wytrzymałością oraz odpornością, dzięki czemu wpisze się w gusta konkretnego odbiorcy, nastawionego na pracę lub zabawę w wymagających warunkach, bez konieczności rezygnowania z inteligentnych funkcji współczesnego zegarka i bez wydawania na ten cel czterocyfrowej kwoty.