REKLAMA

Nothing Phone 2a to trzeci telefon tej marki, ale pierwszy taki. Przed premierą wiemy już wszystko

Nothing szykuje się do nadchodzącej premiery nowego smartfona. To będzie już trzeci telefon marki, ale wyróżni się na tle wcześniejszych modeli. Oraz wszystkich innych smartfonów na rynku.

20.02.2024 19.18
Nothing Phone (2)
REKLAMA

Jeśli pomyślimy o najbardziej wyróżniających się na rynku telefonach, to do głowy przychodzą propozycje firmy Nothing. To, co sprawia, że są takie unikatowe to LED-y na tylnym panelu, które sprawiają, że mamy wrażenie telefonu z przyszłości. Trzeci model będzie tańszy niż dotychczasowe, ale wciąż zachowa charakterystyczny element w postaci światełek. Mimo tego będzie się trochę różnić od dwóch dostępnych na rynku modeli. Firma potwierdziła też inne dane.

REKLAMA

Nothing Phone 2a zapowiada się dobrze. Wygląda naprawdę fajnie

Na początku lutego pojawiły się doniesienia sugerujące, że Nothing Phone 2a może zostać pozbawiony charakterystycznego elementu dla marki, czyli światełek glyph na tylnym panelu. Informacje pochodziły z renomowanego źródła, ale okazały się nieprawdą. Teraz OnLeaks wraz z serwisem Smartprix postanowili opublikować nowe rendery przedstawiające najbardziej prawdopodobny wygląd nadchodzącego modelu.

Na projekcie widzimy m.in. tylny panel obejmujący dwa moduły aparatów, które są ustanowione pośrodku wysepki w kształcie koła. Wokół niej mamy trzy paski LED-ów – światełek nie będzie tak dużo, jak w Phone (1) lub Phone (2), natomiast mówimy o tańszym modelu. Z renderów wynika, że firma zastosowała standardowe, nowoczesne wzornictwo. Na przodzie telefonu natomiast mamy duży ekran z małym obramowaniem oraz wcięciem na przedni aparat do selfie.

Nadchodzący Nothing Phone 2a wciąż pozostawi ścięte ramki rodem z iPhone’ów – po lewej stronie znajdą się guziki do regulacji głośności, po prawej natomiast przycisk zasilania. Telefon ma mieć wymiary 162,2 × 76,5 × 8,7 mm. Czyli praktycznie takie same jak podstawowy Nothing Phone 2 z 6,72-calowym ekranem.

Specyfikacja też nie jest nam obca. Wiemy o niej wszystko

Firma postanowiła też ujawnić procesor, który zostanie zastosowany w nowym modelu. Nie będzie to jak wcześniej myślano MediaTek Dimensity 7200, a Dimensity 7200 Pro. Nothing Phone 2a stanie się pierwszą propozycją marki wyposażoną w układ MediaTeka, co wyróżni go na tle dwóch poprzedników, którzy korzystali z układów Qualcomm (Snapdragon 778G w Phone 1 i Snapdragon 8+ Gen 1 w Phone 2).

Nothing Phone 2a będzie też pierwszym telefonem wyposażonym w Dimensity 7200 Pro, który pod względem budowy jest taki sam jak Dimensity 7200, ale diabeł tkwi w szczegółach. W tej wersji procesora modem powinien być wydajniejszy, podobnie jak układ zarządzający wyświetlaczem (mówi się o około 10-procentowej różnicy). Nothing opracowało też kilka specjalnych funkcji z myślą o tym procesorze MediaTeka, które mają pozytywnie wpłynąć na wydajność energetyczną.

Jeśli chodzi o resztę specyfikacji technicznej, to Nothing Phone 2a zapowiada się naprawdę nieźle. Przede wszystkim telefon ma zaoferować 6,7-calowy wyświetlacz AMOLED pracujący w rozdzielczości FullHD+ wraz z obsługą częstotliwości odświeżania 120 Hz. Procesor ma mieć wsparcie 8 lub 12 GB pamięci operacyjnej oraz 128 lub 256 GB pamięci wewnętrznej w zależności od wersji.

Kup Smartfon Nothing Phone (2)
Media Expert
Nothing Phone (2) 12/256 GB Biały
Media Expert
Media Expert
Nothing Phone (2) 12/256 GB Szary
Media Expert

Nothing Phone 2a powinien zaoferować też dwa aparaty na tylnej obudowie: 50 Mpix główny na matrycy S5KG9 oraz szeroki 50 Mpix JN1. Na przodzie oczekujemy 32-megapikselowego moduł do zdjęć selfie, a całość ma zasilić bateria 5000 mAh ze wsparciem 45-watowego ładowania. Telefon według wcześniejszych doniesień ma kosztować 349 euro za wersję 8/128 GB, natomiast wariant 12/256 GB powinien kosztować 399 euro. Ceny w Polsce mogą zaczynać się od 1499 lub 1599 zł. O tym przekonamy się już w dniu premiery, która została zaplanowana na 4 marca 2024.

REKLAMA

Więcej o smartfonach przeczytasz na Spider's Web:

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA