Oto robot sprzątający Dreame L10s Pro Ultra Heat. Z zewnątrz dobrze znany, wewnątrz zupełnie nowy

Lokowanie produktu: Dreame

Czy bardzo dobrego robota można uczynić jeszcze lepszym? Zdecydowanie. Dreame L10s Pro Ultra Heat to następca znanego i dobrze przyjętego modelu L10s Ultra. Nie dość, że nauczył się nowych sztuczek, to może konkurować z najlepszymi.

Oto robot sprzątający Dreame L10s Pro Ultra Heat. Z zewnątrz dobrze znany, wewnątrz zupełnie nowy

Robota sprzątającego Dreame L10s Ultra testowałem z dużym zadowoleniem. To jeden z tych odkurzaczy automatycznych, które nie tylko odkurzają, myją podłogi, ale same się opróżniają, płuczą i suszą pady. W 2024 r. to już jednak nie robi wrażenia, bo wiele modeli oferuje podobne możliwości. Na rynku pojawił się więc nowy model. Na zewnątrz jest bliźniaczo podobny do opisywanego, wewnątrz zmieniło się wszystko.

Dreame L10s Pro Ultra Heat – co potrafi?

Nazwa urządzenia daje nam mocną wskazówkę, że skądś już je znamy. I rzeczywiście Dreame L10s Ultra to popularny robot, który cechuje się zaawansowanymi możliwościami. Dreame L10s Pro Ultra Heat przypomina starszego brata nie tylko z nazwy – jest niemal identyczny. Producent wyszedł z założenia, że skoro coś jest dobre, nie ma sensu tego zmieniać. 

Nazwa i wygląd to tylko pozory, bo nowy robot Dreame L10s Pro Ultra Heat zyskał i to bardzo. Pod względem specyfikacji zmieniło się tu tak wiele, że nie wiadomo od czego zacząć. Spróbujmy.

Nowy model został wyposażony w system Vormax. Pod tą enigmatyczną nazwą kryje się znany z odkurzacza L20 Ultra silnik generujący moc ssania rzedu 7000 Pa. Dla porównania "zwykły" L10s Ultra potrafił wytworzyć ssanie 5300 Pa. Zmiana jest więc znacząca. Robot sam dostosuje swoją moc do potrzeb. Przykładowo zwiększy ją na dywanie, zapewniając gruntowne czyszczenie.

System Vormax oferuje jeszcze jedną zaletę, którą usłyszymy podczas sprzątania. W trybie cichym praca robota jest niemal niesłyszalna. Oznacza to mniej więcej tyle, że nie będzie wiązała się z uciążliwym hałasem i będzie mogła się odbywać nawet wtedy, gdy jesteśmy w domu.

Ponadto dzięki akumulatorowi o pojemności 5200 mAh może on pracować bez ładowania prawie przez 4 godziny (bez 20 minut). To dobra wiadomość dla osób, które mają duże mieszkania. Producent przelicza te wartości na powierzchnię i mówi o zasięgu 205 metrów kwadratowych. Oczywiście robot samodzielnie powróci do stacji, gdy będzie wymagał naładowania, a po jego zakończeniu wznowi sprzątanie w miejscu, w którym je przerwał.

Nieprzypadkowo w nazwie robota pojawiło się słowo „heat”, oznaczające ciepło. Nowy odkurzacz Dreame płucze bowiem mopy wodą podgrzaną do 58 stopni Celsjusza. To dobra wiadomość, biorąc pod uwagę, że mop, który przed chwilą nurzał się w brudzie i zwalczał chociażby tłuste plamy, niepoddające się łatwemu usunięciu, zostanie wypłukany w ciepłej wodzie.

Po zakończeniu pracy mopy zostaną wysuszone ciepłym strumieniem powietrza. To ważne, bo dzięki temu zapobiegniemy powstawaniu pleśni i brzydkich zapachów, a dobrze wiemy, jak nieprzyjemny może być zapach tzw. brudnej ścierki. W tym przypadku również zaszła zmiana w porównaniu do modelu L10s Ultra - podniesiono bowiem temperaturę suszenia, żeby skrócić jego czas.

To nie koniec nowości związanych z padami mopującymi. Dreame L10s Pro Ultra Heat wyposażony został w system MopExtend. W praktyce oznacza to wysuwanie i chowanie padów podczas sprzątania. W ten sposób robot jest w stanie dotrzeć w trudno dostępne miejsca, czyścic wzdłuż krawędzi, wokół nóg stołów, krzeseł, w narożnikach. Wszystko to w odległości zaledwie 2 mm od krawędzi. Tym samym ten odkurzacz daje odpowiedź na bolączkę niemal każdego urządzenia tego typu, bo mycie podłogi na przykład wzdłuż listew przyściennych zawsze stanowiło wyzwanie dla tego typu urządzeń.

Dzięki automatycznemu wykrywaniu zabrudzeń robot zdecyduje czy dany obszar trzeba wyczyścić ponownie. Przy dużym zanieczyszczeniu pojedzie do stacji ładująco-czyszczącej, by wypłukać pady.

Dreame zdecydowało się na ciekawy sposób odświeżenia produktu. Postawiono na dobrze znaną i lubianą formę, stąd nie zmieniła się nazwa i wygląd urządzenia. Z drugiej strony radykalnie zwiększono możliwości robota, do tego stopnia, że w zasadzie możemy mówić o całkowicie nowym urządzeniu. Nowy Dreame L10s Pro Ultra Heat ma wydajniejszy silnik, pady mopujące sięgające krawędzi - to najważniejsze zalety tego urządzenia, których nie miał poprzednik.

Dreame L10s Pro Ultra Heat to robot, który niemal całkowicie uwalnia nas od konieczności dbania o czyszczenie go po sprzątaniu. Po powrocie do stacji opróżnia pojemnik na kurz do pojemnego worka, który wystarczy nawet na 75 dni. Chwilę później płukane są w ciepłej wodzie mopy, a po zakończeniu tej czynności zostają poddane suszeniu. Nasze obowiązki ograniczają się w zasadzie do dolewania wody czystej i wylewania brudnej, poza tym robót jest niemal bezobsługowy.

Przy zakupie nowego Dreame L10s Pro Ultra Heat za 1 zł klient otrzymamy prostownicę od Dreame. Do wyboru są dwa kolory prostownicy.

Kup robota Dreame L10s Pro Ultra Heat

Lokowanie produktu: Dreame
Najnowsze
Zobacz komentarze