REKLAMA

Grałem w ultrawide 8K. Samsung Odyssey Neo G9 to piękne szaleństwo - wrażenia

Podczas targów Gamescom 2023 Samsung udostępnił graczom pierwszy monitor do gier 8K / Dual UHD. Odyssey Neo G9 jest tak szeroki i imponujący, że siedzenie przed nim to wyjątkowe doświadczenie. Fanaberia dla najbogatszych graczy, ale cudowna.

24.08.2023 20.41
Grałem w ultrawide 8K. Samsung Odyssey Neo G9 to piękne szaleństwo - wrażenia
REKLAMA

Jestem gigantycznym fanem zakrzywionych monitorów ultrawide. Urządzenia tego typu kapitalnie wyświetlają gry takich gatunków jak strategie, klasyczne cRPG, symulatory, MOBA czy MMO. Do tego oferują gigantyczną powierzchnię roboczą podczas pracy biurowej. Dzięki temu jednoczesne operowanie na kilku wielkich oknach jest nie tylko możliwe, ale i wygodne.

REKLAMA

W styczniu 2023 roku Samsung zaprezentował pierwszy na świecie monitor dla graczy oferujący standard 8K / Dual UHD. Odyssey Neo G9 otrzymał 57-calowy (!) panel Mini LED wyświetlający treści w natywnej rozdzielczości 7680 na 2160 pikseli (!!), z maksymalną częstotliwością 240 Hz. Teraz producent pokazał monitor podczas targów Gamescom 2023, a ja miałem okazję pograć na nim w kilka tytułów.

Pierwsze wrażenie: 57-calowy panel w monitorze Samsung Odyssey Neo G9 to kompletnie inny świat.

Gdy grałem w World of Warcraft: Dragonflight, dobrze znane lokacje nabrały odmiennego, pełniejszego charakteru. Wszystko za sprawą nowej perspektywy. Dzięki dodatkowej przestrzeni po bokach widziałem budynki i obiekty, które wcześniej chowały się poza promieniem widzenia. Miasta stawały się przez to gęściej zabudowane, z kolei łąki czy prerie bardziej bezkresne. Panorama zyskuje w oczach.

W połączeniu z rozdzielczością 7680 na 2160 pikseli, World of Warcraft sprawiał wrażenie, jakby przeszedł kolejne odświeżenie graficzne. Tym razem to jednak nie zasługa producentów gry, ale znacznie szerszego pola widzenia. Efekt pogłębia gigantyczna przekątna panelu Mini LED. Grając na monitorze ultrawide 34" gracz wciąż może się zdystansować od ekranu. Wyjrzeć obok niego. Przy ekranie 57" nie ma tej możliwości. Gracz JEST W GRZE.

Poczucie zanurzenia w świecie gry jest kapitalne. Momentami nawet przytaczające.

Mniejsze panele ultrawide nie tworzą podobnego efektu. Nawet przy ekranach 34" wystarczy nieco odsunąć się na krześle od biurka by zachować kontakt z rzeczywistością. Z monitorem Samsung Odyssey Neo G9 jest za to trochę jak z goglami VR. Dzięki zakrzywionemu panelowi z jego olbrzymią szerokością nie widać niczego poza światem gry. Znika ściana za biurkiem i znikają drzwi do sypialni. Jest tylko Azeroth. JA jestem W Azeroth.

Efekt jest niezwykle sugestywny. Bardzo ciekawy stan pośredni między rozgrywką na klasycznym monitorze, a zabawą z goglami VR na głowie. Jeśli ktoś lubi głęboką immersję, jeżeli chce zatracić się w wirtualnej przygodzie, Odyssey Neo G9 z zestawem porządnych słuchawek będzie robić kapitalną robotę.

Mam tylko obawy co do wszechstronności gatunkowej takiego kolosa. Obawiam się, że w realistycznych graficznie, widowiskowych produkcjach FPS - na przykład serii Call of Duty - masa detali oraz oskryptowanej akcji może "wyciekać" po bokach. Odyssey Neo G9 jest bowiem jak seans w sali IMAX, siedząc w czwartym rzędzie. Czasem trzeba ruszyć głową w lewo lub prawo by dostrzec detal w rogu ekranu.

Za to produkcje takie jak Baldur's Gate 3, Civilization 6, Heroes of Might and Magic 3 na modowych sterydach, Europa Universalis 4 czy Cities: Skylines muszą wyglądać na monitorze Samsung Odyssey Neo G9 absolutnie obłędnie. Skoro już World of Warcraft robi gigantyczne wrażenie, co dopiero wymienione tytuły. Baaardzo bym chciał przetestować monitor w domowych warunkach, rzucając w niego powyższymi hitami.

Jak wygląda obraz 8K? Nie będę nawijał makaronu na uszy: tak dobrze jak 4K na mniejszym ekranie. Nie widzę różnicy.

"Skoro nie ma różnicy, po co przepłacać?" - może kiełkować myśl Czytelnika. Zaleta standardu dual UHD jest jednak istotna: nie dostrzegłem wyraźnego regresu obrazu względem paneli ultrawide 4K, ale o przekątnej do 34 cali. Jest wysoce prawdopodobne, że gdyby zestawić obok siebie matryce 4K 34" oraz 4K 57", różnice byłyby widoczne gołym okiem. Wszakże im większy monitor, tym wyraźniejsza różnica w standardzie rozdzielczości, wywołana wyświetlaniem obrazu na większej powierzchni.

W rezultacie brak regresu względem matryc 4K z przekątną 34 cali sprawia, że obraz na Samsung Odyssey Neo G9 jest nie tylko gigantyczny i immersyjny, ale też ostry jak brzytwa. Kontury i krawędzie niemal tną wirtualną rzeczywistość. Gdy potem musiałem wrócić do swojego laptopa (QHD), odpaliłem na moment WoW-a, mając w pamięci tamto doświadczenie. No i zabolało. Człowiek szybko przyzwyczaja się do dobrego.

Gdybym miał wskazać największą zaletę nowego standardu 8K, byłaby to właśnie możliwość oferowania bezczelnie wielkich paneli jak Odyssey Neo G9, bez wyraźnej redukcji jakości obrazu wywołanej rozciągnięciem treści na większym obszarze. Nawet mając nos w monitorze.

Dual UHD to jednak pieśń przyszłości. Na swoim stanowisku Samsung prezentował kilku producentów gier tworzących zasoby pod natywną rodzielczość 7680 na 2160 pikseli, lecz to wciąż kropla w morzu. Wątpię, aby sytuacja miała się szybko zmienić. Odyssey przeciera szlaki, ale adopcja standardu powyżej 4K jest bardzo wolna. Częściowo słusznie, bo UHD to jakość bardziej niż wystarczająca dla większości odbiorców (oraz dla wydajności układów komputerowych w grach).

Aby obraz 8K mógł stać się rzeczywistością, Samsung postawił na gniazdo DisplayPort 2.1

Nowy standard oferuje dwukrotnie większą przepustowość względem doskonale znanego DP 1.4. Oczywiście wraz z wielkim monitorem w zestawie znajdziemy odpowiedni kabel, umożliwiający wykrzesanie 110 proc. potencjału z posiadanej karty graficznej.

Tutaj wracam do moich wcześniejszych obaw: mam wrażenie, że większość producentów podzespołów i twórców gier wciąż nie jest gotowa na rzeczywistość 8K. Seria Odyssey znana jest jednak z tego, że wyznacza nowe standardy, zamiast doszlusowywać do już istniejących. Dlatego chociaż monitor taki jak Neo G9 jest fanaberią, to zachwyca. Rozwiązanie oferuje znacznie więcej niż potrzeba wymagającemu graczowi. Z kolei efekt zanurzenia w grze jest kapitalny.

Idealnym dopełnieniem wielkiego panelu jest projekt obudowy. Samsung Odyssey Neo G9 już z daleka krzyczy: jestem produktem premium. Takim z najwyższej półki. Gamingowy, ale nie odpustowy. Będzie się świetnie prezentował również w biurach twórców treści audio/video. Biały, do tego połyskujący i z bardzo ciekawym, zachowawczym, ale ślicznym panelem świetlnym.

Co zachwyca:

  • "Zanurzenie" w grze. Pomost między płaskim ekranem a VR
  • Cudowny do strategii, symulatorów, MMO i cRPG
  • Gigantyczna przestrzeń robocza. Wszystko widoczne i pod ręką
  • Obraz 8K w 57 calach jest ostry jak brzytwa. Z nosem w ekranie
  • Odświeżanie do 240 Hz, HDR1000, HDMI 2.1, DP 2.1
  • Projekt obudowy. Elegancki design
  • Wsparcie AMD FreeSync Premium Pro
  • PBP i PiP w nowoczesnym, szybkim i intuicyjnym wydaniu

Co odstrasza:

REKLAMA
  • Szerokość dwóch monitorów 32" trudno w pełni wykorzystać
  • W filmowych grach FPS/akcji detale mogą "wyciekać" bokami
  • Cena (duuh)
  • Przyda się naprawdę, naprawdę, naprawdę długie biurko

Jak możecie przewidzieć, równie powalająca co matryca Mini LED jest sama cena. Ta dla rodzimego rynku wynosi 10999 zł. Polacy mogą już składać zamówienia przedpremierowe. Jeśli kogoś stać, chcę, żeby wiedział: zazdroszczę. Co jednak się nagrałem na Gamescomie, to moje.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA