REKLAMA

Ależ polecieli. Google pracuje nad nowym trybem samolotowym

Tryb samolotowy zna każdy. Dzięki jednemu kliknięciu odłączamy telefon od świata, bo wszystkie kanały łączności bezprzewodowej zostały wyłączone. Google właśnie pracuje nad zmianami w jego działaniu, żeby dostosować go do obecnych czasów.

boeing
REKLAMA

Tryb samolotowy czy też offline, jak nazywają go niektórzy, pozwala na odłączenie łączności, przy jednoczesnej możliwości korzystania z urządzenia. Nadal możemy oglądać na nim zapisane zdjęcia, filmy, czytać e-booki czy pracować nad tekstem. Nie jesteśmy po prostu podłączeni do sieci. Nazwa wzięła się od wymogów linii lotniczych, żeby w trakcie lotu nie używać komórek, które w teorii mogłyby wpłynąć na działanie systemów nawigacyjnych i komunikacyjnych w samolotach.

W praktyce okazało się, że obawy są mocno na wyrost i liczba jakichkolwiek problemów związanych z używaniem telefonów na pokładzie samolotu mieści się w granicach błędu statystycznego. Nic dziwnego więc, że coraz więcej linii zezwala na korzystanie z telefonów.

REKLAMA

Tak naprawdę większym problemem byłoby zapewnienie komfortu pasażerów. Wyobraźcie sobie stu czy dwustu pasażerów, którzy na niewielkiej przestrzeni postanawiają jednocześnie rozpocząć rozmowy telefoniczne. To byłoby tak niekomfortowe, że gdybym był pilotem lub stewardem w takim samolocie, to założyłbym na plecy spadochron i wyskoczył. Ale to już temat na inny wpis. Pomimo zmian w samych liniach lotniczych tryb samolotowy nigdzie się nie wybiera. Przeciwnie - Google właśnie postanowiło go ulepszyć.

Nowy tryb samolotowy ma pozwalać na więcej

Google złożyło właśnie wniosek patentowy na nowy tryb, taki wzmocniony. Telefony przyszłości mają mieć czujniki, które rejestrują zmiany przyspieszenia, prędkości i ciśnienia, więc będą same w stanie określić, że właśnie siedzimy w samolocie.

Tryb samolotowy z zachowaniem łączności zostanie automatycznie włączony. Ograniczy on łączność za pomocą sieci komórkowej, przy jednoczesnym zachowaniu połączenia Wi-Fi i Bluetooth. Według Google'a wystarczyłoby się połączyć z pokładowym Wi-Fi, żeby bez przeszkód korzystać z internetu i np. robić automatyczną kopię zapasową w trakcie lotu. Po wylądowaniu telefon sam przełączy się w normalny tryb.

REKLAMA

ZARAZ, ale przecież ja już to mam

Owszem, obecnie po włączeniu trybu samolotowego można ręcznie włączyć łączność Wi-Fi i Bluetooth. Ale trzeba to robić ręcznie, jak jakieś zwierzę. A tak telefon wszystko robi sam. I to się nazywa postęp, wyręczanie użytkownika nawet w tak drobnych czynnościach, jak kliknięcie odpowiedniej ikonki.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-14T07:41:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-14T07:21:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T20:04:08+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T19:24:22+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T19:08:42+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T18:28:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T18:03:50+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T17:58:48+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T17:09:28+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T16:07:40+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T16:00:57+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T15:44:17+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T15:27:02+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T15:03:50+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T14:57:29+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T13:55:21+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T13:41:14+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T10:40:23+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T08:04:13+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T07:51:38+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T07:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T06:21:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA