REKLAMA

Górale zablokowali drogę. Tak teraz wygląda walka z masztami komórkowymi

Operatorzy komórkowi od dawna muszą zmagać się z protestami mieszkańców, którzy nie zgadzają się na budowę masztów. Takiego przeciwnika jeszcze jednak nie było. Naprzeciwko planom firmy T-Mobile stanęli… zakopiańscy górale. Nie żal im lepszego zasięgu.

maszt protest
REKLAMA

Będzie to maszt z najpiękniejszym widokiem w Polsce, na Giewont – relacjonuje "Gazeta Krakowska". O ile powstanie. Na razie głośne i zdecydowane "nie" mówią mieszkańcy zakopiańskich Krzeptówek. Prywatna działka jest już gotowa, T-Mobile dogadał się z właścicielem, ale sąsiedzi, mówiąc delikatnie, są zaniepokojeni.

REKLAMA

- Nikt nas wcześniej o takim pomyśle nie poinformował. Nikt nie pokazał żadnych danych dotyczących tego masztu, żadnej ekspertyzy dotyczącej szkodliwości masztu. Nie było żadnego zebrania z mieszkańcami – mówi Karolina Gąsienica-Sieczka, mieszkanka Krzeptówek, cytowana przez dziennik.

Cóż, trochę trudno przedstawiać ekspertyzy dotyczące "szkodliwości masztu", skoro wszelkie badania naukowe udowadniają, że nie ma się czego bać. Niemniej jednak po stronie mieszkańców są zakopiańskie władze.

Starostwo powiatowe zwraca uwagę, że "inwestor złamał przepisy dotyczące terminu rozpoczęcia prac", bowiem roboty zaczęły się 19 czerwca, a powinny – 22 czerwca. Urzędnikom nie podoba się także nazwanie masztu "budowlą tymczasową", bo jak sądzą rozmiary i sposób mocowania do gruntu nie pozwalają wierzyć, że w razie czego wystarczą 180 dni na rozbiórkę.

- Zamierzamy działać drogą prawną, a jeśli w najbliższym czasie będzie taka konieczność, straż miejska również skieruje sprawę do sądu ws. ewentualnej budowy masztu – deklaruje burmistrz Zakopanego Leszek Dorula, powołując się na uchwałę o parku kulturowym Kotliny Zakopiańskiej, której celem jest ochrona zielonych przestrzeni na terenie miasta.

Górale gotowi są powstrzymać inwestycję

"Gazeta Krakowska" informuje, że sąsiednie działki ogrodzone zostały pastuchami elektrycznymi. Drogę obsypano kamieniami, by robotnicy mieli utrudniony dojazd. O wjeździe zresztą i tak nie byłoby mowy, bo protestujący zaparkowali swoje auta na trasie. Nie są to na szczęście wyjątkowo radykalne kroki, do których w Polsce i na świecie już dochodziło, ale trudno też nazwać akcję pokojową.

T-Mobile póki co sprawy nie komentuje.

To nie pierwszy raz, kiedy przeciwko budowie masztów wykorzystuje się troskę o ochronę środowiska. Faktycznie można mieć obawy, że konstrukcja wpłynie na widoki. Niepokojące jest jednak to, że to raczej przykrywka, pod którą można przemycić fałszywe treści związane ze szkodliwością technologii.

Podobna sprawa rozgrywa się w Rabce-Zdrój. Władze zgłosiły się nawet do ministerstwa, domagając się ograniczeń w budowie masztów. Tymczasem ministerstwo cyfryzacji zapewniło, że nie ma się czego obawiać i polepszanie jakości usług jest na rękę zarówno mieszkańcom, jak i turystom.

REKLAMA

I naprawdę zastanawiające jest to, że w turystycznych miejscach, gdzie sprzedać można wszystko i każdemu – polecam z tej okazji książkę "Podhale. Wszystko na sprzedaż" – akurat to maszty mają odstraszyć turystów i zniszczyć całą przyrodę. Jestem rzecz jasna za tym, aby te kwestie regulować i pilnować, by konstrukcje stawiane nie były stawiane gdzie popadnie, ale troska o środowisko – a w miastach chęć inwestowania w fotowoltaikę – są dla mnie zasłoną dymną do głoszenia teorii spiskowych.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA