Lider świata gier z największym przychodem w 2022 r. to nie Sony ani Nintendo
Analityk branży gier zestawił sprawozdania finansowe giełdowych spółek, porównując przychody czołowych wydawców gier wideo na całym świecie. Wynika z nich jedno: największe wpływy odnotowali Chińczycy, przebijając Japończyków oraz Amerykanów.
Chiny górą. Tak można napisać, patrząc na zestawienie firm ze świata gier z najwyższymi przychodami za cały 2022 rok. Listę sporządził analityk posługujący się nickiem MauroNL3 na Twitterze, w oparciu o sprawozdania finansowe wszystkich firm zobowiązanych do składania raportów. Według nich to nie Sony, Nintendo czy Microsoft znajduje się na szczycie, ale gigantyczny chiński moloch z ponad 25 miliardami (!) dolarów rocznego przychodu.
Tencent z większym przychodem niż PlayStation, Xbox czy Nintendo.
Tencent uważany jest za największą pod względem zatrudnienia firmę z obszaru gier wideo na świecie. Moloch posiada nie tylko własne wydawnictwo oraz studia deweloperskie, ale również udziały w wielu kluczowych zachodnich i azjatyckich przedsiębiorstwach. Tencent ma 100 proc. udziałów firmy Riot Games odpowiedzialnej za League of Legends i Valoranta, podobnie jak w Funcom (Age of Conan) czy Turtle Rock (Left 4 Dead). Mniejszościowe udziały Tencenta znajdziemy w Epic Games (Fortnite, Unreal Engine) polskim Bloober Team (Layers of Fear) czy japońskim From Software (Elden Ring, Dark Souls).
Najpopularniejsze gry wydawane bądź tworzone przez chiński Tencent to PUBG i PUBG Mobile, Honor of Kings/Arena of Valor, League of Legends, Call of Duty: Mobile, CrossFire oraz ArcheAge.
Musimy pamiętać, że przychód nie równa się dochodowi. W kategorii czystego zysku królem pozostaje Nintendo.
Zdaniem twórcy zestawienia Nintendo plasuje się za Xboksem oraz PlayStation pod względem przychodu, ale już mówiąc o dochodzie producenci Switcha kasują więcej dolarów niż Sony i Microsoft, najprawdopodobniej razem wzięci. Ma na to wpływ wiele czynników. Po pierwsze, Switch to najpopularniejsza konsola generacji. Po drugie, produkcja gier Nintendo jest relatywnie tańsza i szybsza niż produkcja fotorealistycznych produkcji AAA na PS5 czy XSX. Po trzecie, gry na wyłączność Nintendo sprzedają się jak świeże bułeczki, chociaż bardzo często to remastery starszych produkcji.
Warto też pamiętać, że zestawienie obejmuje wyłącznie te podmioty, które są obecne na giełdzie, co obliguje je do publikowania raportów finansowych. Co za tym idzie, lista nie uwzględnia takich gigantów jak Epic Games (Fortnite) czy Valve (CS:GO, Dota), które trzymają się z daleka od parkietu.
Widzimy zmierzch dawnych gigantów: EA oraz Ubisoft w dole zestawienia. Japończycy mają za to zasłużony renesans.
Dawni zachodni hegemoni tacy jak amerykańskie Electronic Arts czy europejski Ubisoft znajdują się w dole zestawienia przychodów, chociaż dwie dekady temu byli głównymi motorami napędowymi branży. Gigantyczne koszty działania tych spółek, połączone z niską liczbą udanych projektów w ostatnich latach, w naturalny sposób oddziałują na kondycję firm. Dobrym tego przykładem jest zamknięcie polskiego oddziału Ubisoftu, w celu optymalizacji kosztów działania.
Renesans przeżywają za to firmy japońskie. Te same, które miały problemy tożsamościowe w czasach Xboksa 360 oraz PlayStation 3, gdy produkcja stała się multiplatformowa, a zachodnie wpływy ponownie zdominowały branżę. Współcześnie wydawnictwa takie jak Bandai Namco wydają gry roku jedna za drugą (Sekiro, Elden Ring), a ich kultowe serie notują rekordową sprzedaż (Tekken 7).
Nie będę ukrywał. Jako miłośnik takich serii jak Resident Evil, Silent Hill, Tekken, Street Fighter, Legend of Zelda, Final Fantasy, Ace Combat czy Dark Souls, bardzo mnie cieszy powrót japońskich deweloperów do jakościowej czołówki. Dla mnie jeden Elden jest wart więcej niż kilka ostatnich FIFA oraz Call of Duty razem wziętych, ale oczywiście ile osób, tyle opinii.