Facebook będzie płatny. Mark Zuckerberg okłamał 2,8 mld ludzi. Pamiętasz hasło: „to jest i zawsze będzie darmowe”?
Przez lata podczas logowania do Facebooka użytkownicy widzieli hasło: „To jest (i zawsze będzie) darmowe!”. Facebook usunął ten napis w 2019 r. Wtedy już było jasne, że za darmo umarło i trzeba będzie płacić. Jedni płacą już teraz, inni będą płacić jutro.
Kiedyś to były czasy, kiedyś to były media społecznościowe. Pamiętam jak dziś, że na Facebooku, Twitterze i Instagramie można było scrollować stream (to jest już po polsku, prawda?) od najnowszych. Potem ta funkcja zaczęła być ukrywana, aż zniknęła zupełnie. Rządy przejął algorytm, który decyduje o tym, co i kiedy zobaczy użytkownik.
Algorytm to jeden z najbardziej dochodowych wynalazków w serwisach społecznościowych. Algorytm może uciąć zasięg całej strony, algorytm może zablokować dalszą dystrybucję nawet viralowego posta (to już na bank jest napisane po polsku, proszę mnie czasem nie poprawiać). Rozwiązaniem problemu z niesprzyjającym algorytmem może być płatna promocja treści wrzucanych na Facebooka.
Chcesz zasięgu na FB? Chcesz przekierować ruch z FB na własną stronę? Chcesz, żeby twoja wiadomość dotarła do tysięcy odbiorców, których zbierałeś latami na stronie? Płać, płać i płać. Tak działa Facebook od lat i aż dziwi fakt, że zapis zapewniający, że FB jest i będzie darmowy, zniknął dopiero w 2019 r.
Płatny Facebook - czym jest Meta Verified, za co trzeba płacić?
Wczoraj spadł news informujący, że Facebook i Instagram będą teraz płatne. Opłata jest niby dla chętnych, ale w tym przypadku jest jak w tym memie, w którym mama mówi dziecku o zadaniu domowym dla chętnych: „przecież ty jesteś chętny”.
Na oficjalnym blogu Facebooka pojawiły się szczegółowe informacje, za co będzie trzeba teraz płacić:
- Zweryfikowaną plakietkę potwierdzającą tożsamość oraz uwierzytelnienie konta za pomocą urzędowego dokumentu tożsamości;
- Większą ochronę przed podszywaniem się dzięki proaktywnemu monitorowaniu kont podszywaczy, którzy mogą atakować osoby z rosnącą liczbą odbiorców online;
- Pomoc, dzięki dostępowi do żywej osoby w przypadku typowych problemów z kontem;
- Zwiększoną widoczność i zasięg z wyeksponowaniem niektórych obszarów platformy, takich jak wyszukiwanie, komentarze i rekomendacje;
- Dostęp do nowych funkcji.
Podano także wymagania dotyczące aplikowania do programu Meta Verified:
- Aby kwalifikować się do programu konta muszą spełniać minimalne wymagania dotyczące aktywności, takie jak historia wcześniejszych wpisów. Użytkownik musi mieć co najmniej 18 lat;
- Kandydaci są zobowiązani do przesłania dokumentu tożsamości zgodnego z nazwą profilu i zdjęciem konta na Facebooku lub Instagramie, o które się ubiegają;
- Subskrypcje będą obejmować monitorowanie pod kątem podszywania się pod konto.
Więc jeśli prowadzisz konto na FB do ambitniejszych celów niż newsy, memy i wrzucanie zdjęć dziecka, jeśli wykorzystujesz platformy Facebook i Instagram zawodowo, to prawdopodobnie „jesteś chętny” zapłacić Markowi Zuckerbergowi 12 dol. miesięcznie.
Zwiększona widoczność na Facebooku oraz wsparcie techniczne pozwalające ominąć bota i złapać kontakt z żywą osobą są tym, za co zapłaci cały biznes oraz profesjonaliści, którzy FB wykorzystują do budowania marki osobistej, kontaktu ze społecznością fanów, etc.
Trochę słabo wyszło, że Mark Zuckerberg przez lata wciskał nam kit, że FB jest i będzie darmowy, a dzisiaj mówi:
- Chcesz uzyskać pomoc, to płać.
- Chcesz widoczności, to płać.
- Chcesz nowych funkcji, to płać.
- Chcesz zwiększonej ochrony, to płać.
No ale czego spodziewać się po człowieku, który zakleja kamerkę i mikrofon, po tym, jak sam stworzył narzędzie do obdzierania z prywatności miliardów ludzi.
Grafika główna: TPYXA_ILLUSTRATION / Shutterstock