Nowa Motorola rizr ma rolowany ekran. Takiego smartfona jeszcze nie widziałeś
Motorola pokazała składany smartfon, który jest zupełnie inny niż wszystkie jej dotychczasowe. Ekran jest w nim rolowany i wysuwa się do góry, gdy zajdzie ku temu potrzeba. Sprawdziliśmy, jak to działa.
Jesteśmy właśnie na targach MWC 2023, gdzie czołowi producenci elektroniki użytkowej prężą swoje cyfrowe muskuły. Jednym z nich jest Motorola, która pokazała zupełnie nowy smartfon o nazwie Motorola Rizr. Tak, dobrze czytanie - Rizr, nie Razr. Ma on zupełnie inną konstrukcję niż pozostałe składaki w ofercie firmy (a także większości jej konkurentów).
Czytaj też: Xiaomi 13 już oficjalnie. Jak wypada topowy smartfon za prawie pięć tysięcy złotych?
Rolowana Motorola Rizr w praktyce.
Składane smartfony są obecne w ofercie wielu firm - tego typu urządzenia prezentują co rusz takie marki jak Samsung i Oppo, a swoje foldy mają też Xiaomi, Huawei, Honor oraz wspomniana Motorola. Dostały elastyczne ekrany, przy czym niektóre modele zginają się w poziomie (i po rozłożeniu są mini-tabletami), a inne w pionie (i przypominają klasyczne telefony z klapką).
Rizr jest inny: nie ma zawiasu i ekranu składanego w jednym miejscu na pół, tylko jest rolowany - podobnie jak prezentowane już kilka lat temu telewizory marki LG. Jego nieużywana aktualnie część jest chowana na pleckach, dzięki czemu urządzenie może się na naszych oczach wydłużać się i skracać. W zależności od potrzeby.
Na plus można zaliczyć to, że urządzenie w trybie złożonym pod względem gabarytów nie przypomina klasycznych, nudnych smartfonów.
Wyświetlaczowi typu POLED od firmy BOE Display po złożeniu bliżej jest do kwadratu niż do prostokąta. Ma przekątną długości 5 cali i proporcje 15:9. Dopiero po pełnym wysunięciu się ekranu przypomina pod względem proporcji wyświetlacza inne urządzenia z tej kategorii: ma 6,5-calową przekątną o proporcjach 22:9.
Do tego po złożeniu nieużywana część wyświetlacza, która trafia na plecki, może dalej działać, gdy weźmiemy telefon do ręki tyłem do przodu, ale skoro po drugiej stronie jest duży ekran, to użyteczność tego rozwiązania jest mocno dyskusyjna... dopóki nie uświadomimy sobie, że można dzięki temu podejrzeć obraz z aparatu.
Rizr sprawia to na żywo bardzo fajne wrażenie, ale warto przy tym jednak zauważyć, że telefon w wersji rozłożonej wygląda bardzo… nietypowo. Górny panel wysuwający się z obudowy jest bardzo cienki. Szczerze mówiąc, trochę bym obawiał się używać tej nowej Motoroli, bo cały czas bym się stresował, że się połamie.
Po co komu rolowany ekran w smartfonie?
Jednym z przykładów zastosowania tego mechanizmu jest rozsuwanie się wyświetlacza, gdy chcemy skorzystać z klawiatury ekranowej. Dzięki temu nie zasłania ona treści, tylko pojawia się na dole, a przeglądany przez nas ekran, w tym np. nowa wiadomość e-mail, wyjeżdża do góry.
Tak po prawdzie jednak, to nie wiem, czy to sprawdziłoby się w praktyce - mechanizm działa dość wolno i na rozłożenie się telefonu trzeba trochę poczekać. Motorola chyba też jeszcze szuka odpowiedzi na to pytanie, bo Motorola Rizr to jedynie prototyp pokazywany publice na targach MWC 2023 w gablocie za szkłem.
Jakby tego było mało, gdy przyglądałem się Motoroli Rizr, urządzenie przestało się rozkładać i obsługa musiała wymienić je na inne. Mimo to cieszy, że producenci elektroniki nie spoczęli na laurach i co jakiś czas eksperymentują, nawet jeśli czasem zaprowadzi ich to w ślepą uliczkę.
Nawet jeśli Rizr nigdy nie trafi do sprzedaży, to przynajmniej przykuwa uwagę w przeciwieństwie do typowych smartfonów, których rozwój w ostatnich latach wyhamował. Znacznie ciekawszym prototypem jest jednak inny produkt z rolowanym ekranem, który wystawiany był razem z Motorolą i któremu poświęcimu osobny wpis: nowy laptop Lenovo ThinkPad.