REKLAMA

Kazał sztucznej inteligencji zrobić kalendarz z kotkami. Tak sprawdził, czy przestaniemy być potrzebni

ChatGPT, Bing AI, Dall-E 2 czy Midjourney to najgorętsze informatyczne produkty ostatnich miesięcy. Wielu się jednak obawia, że algorytmy SI sprawią, że wiele zawodów nie będzie już potrzebnych. Jest jednak inne spojrzenie.

Jak zarabiać na SI
REKLAMA

Hej komputerze, namaluj mi portret ukochanego, bazując na zdjęciu dsc001.jpg. Niech będzie na koniu, w tle ma być wodospad, a całość ma być utrzymana w barokowym stylu. Klik. Kilkanaście sekund - i jest gotowe dzieło. To nie bzdurka z opowiadania science-fiction. Sztuczna inteligencja już to potrafi. A także wiele więcej.

REKLAMA

Poruszaliśmy zresztą ostatnio ten temat wielokrotnie, nie bez powodu. Wynalazki OpenAI i Microsoftu oparte o sztuczną inteligencję rodzą bardzo poważne pytania. Patrząc bowiem na tempo zmian i dokonujący się przełom za przełomem nietrudno wyobrazić sobie sytuacje, w których całe rzesze pracowników mogą... przestać być potrzebne.

Jest jednak i drugi głos w dyskusji. Jest nim Polak, Tomek Graszewicz, który od lat bada zjawisko sztucznej inteligencji w kontekście branży kreatywnej. Być może niektórzy go znają za sprawą społeczności AI Wizards. Tomek zamiast poddawać się niepokojom, usiadł do komputera i zrobił coś. Tym czymś jest pierwszy w Polsce i jeden z pierwszych na świecie fizyczny, seryjnie drukowany produkt stworzony przy użyciu sztucznej inteligencji nowej generacji.

To kalendarz z kotkami. Cieszę się, że zdobyłem waszą uwagę. Wróćmy więc do tej sztucznej inteligencji.

- Jako właściciel dwóch kotów norweskich leśnych nie mogłem powstrzymać się przed zrobieniem tej sesji w AI - opowiada Graszewicz. Fotografie umieścił na swoim profilu w social media, a te zaczęły cieszyć się dużym zainteresowaniem. Jak relacjonuje Tomek, post miał ponad ćwierć miliona odsłon, wiele osób też dopytywało się w wiadomościach o kupno tych zdjęć. To ostatnie prawdopodobnie było szczególnie inspirujące.

Łap Kalendarz - z ilustracjami wygenerowanymi przez AI Wizards i sztuczną inteligencję

Wspólnie z copywriterami, z którymi współpracuje, wymyślił koncepcję kalendarza z kotami. Wymyślono kotom imiona i wierszyki, a Graszewicz usiadł do generatora grafik nowej generacji. Jako fan kotów, zdecydował wydać ów kalendarz 17 lutego, czyli w nieformalny Dzień Kota. Wszystkie zyski ze sprzedaży tego kalendarza trafią na konto warszawskiego schroniska dla zwierząt na Paluchu, co jest przemiłym gestem - w odpowiedzi na który i my zachęcamy do zakupów.

- Nad pierwszymi projektami kotów spędziłem dobrych kilkadziesiąt godzin, prompty liczyły po 500-600 znaków. Czasami niektórych moich pomysłów AI nie umiało wygenerować, ale tu kluczem jest rozumienie, jak AI działa. Ostatecznie, dzięki dużemu już doświadczeniu w pracy ze sztuczną inteligencją, stworzyłem serię, w której mogę pokazać, jak ogromną kontrolę mamy nad tworzeniem grafik, jeśli tylko rozumiemy ten język – mówi Graszewicz.

Czy sztuczna inteligencja sprawi, że staniemy się niepotrzebni? Nie, ale wymagać będzie nowych kompetencji. Czy wiesz, kto to jest prompt engineer?

- Obserwuję trzy typy reakcji na sztuczną inteligencję. Pierwsza to entuzjaści i osoby, które odkryły nowy obszar realizacji swojego potencjału kreatywnego, zafascynowani nowymi możliwościami. Drugi typ to ludzie, którzy są ciekawi, ale absolutnie zagubieni i przytłoczeni technologią; na razie nie wiedzą, co z nią zrobić, czy się jej bać, czy uczyć. Trzecia kategoria to ludzie nastawieni negatywnie, obawiający się o pracę w przyszłości. Pisali już do mnie fotograficy, graficy, copywriterzy, którzy martwią się o swój zawód. Myślę, że tych osób jest tyle samo, co zagubionych - jak twierdzi mój rozmówca. Ale też ma dla branży dobre wieści.

- Już teraz widać, że 95 proc. osób nie potrafi wykorzystywać potencjału AI, co chciałem pokazać tym kalendarzem. Właściwie wszystkie osoby, którym go zaprezentowaliśmy, były zaskoczone, że już dziś można wygenerować takie „cuda” za pomocą AI. Olbrzymia większość grafik generowanych przez systemy takie jak Midjourney to stosunkowo proste grafiki, z prostymi promptami typu "kot w czapce". Mało kto potrafi wygenerować naprawdę efektowne dzieła. Pojawia się natomiast nowa grupa ludzi, którzy potrafią rozmawiać z AI. Już teraz na LinkedIn można znaleźć osoby, które określają się jako prompt engineers - dodaje.

Łap Kalendarz - zysk ze sprzedaży kalendarzy trafi do kotów w warszawskim schronisku dla zwierząt.

Żadna grafika w kalendarzu nie została nawet tknięta przez Photoshopa czy podobne narzędzie (nie licząc składu samego kalendarza). - Kluczem jest odpowiedni prompt, czyli polecenie tekstowe. W tych grafikach mam kontrolę nad wieloma rzeczami takimi jak: kadr, rasa kota, umaszczenie, wiek, mimika, pozycja ciała oraz otoczenie i środowisko, w jakim się znajduje, plus niezwykła realność całości, którą ostatecznie można wydrukować w formacie A2 – relacjonuje mój rozmówca.

Całkowity czas pracy nad grafikami w kalendarzu Tomek ocenia na około 50-60 godzin, podczas których pracował na swoim komputerze. Ułatwienie, jakie zapewniła mu sztuczna inteligencja jest oczywiste. - To znikomy koszt znikomy w porównaniu do sytuacji, gdzie mielibyśmy spróbować stworzyć 12 różnych sesji zdjęciowych, z różnymi kotami. To raz. A dwa. Nigdy nie udałyby się one w takim zakresie jak zdjęcia, które stworzyłem w AI. Bo tu, jeśli kot się źle uśmiechnie, mogę poczekać minutę i stworzyć kolejne cztery, "lepiej” uśmiechnięte koty. W ten sposób mogę tworzyć niemal bez ograniczeń, bez spięcia i zmęczenia zespołu, bez zwiększania kosztów produkcji. Trudno z tym konkurować - jak opowiada Tomek.

Rozmowa z sztuczną inteligencją kluczową kompetencją XXI wieku?

Tomek Graszewicz pokazuje, że SI może i jest zagrożeniem, ale dla osób, które nie lubią uczyć się nowych rzeczy, nowych narzędzi i nowego sposobu pracy. W istocie, jeśli tworzy się do tej pory tylko mało kreatywne koty w czapce, jak Tomek był uprzejmy zilustrować przykładem, prawdopodobnie kariera takiej osoby wymaga przemyślenia. SI będzie od takiej osoby użyteczniejsza i tańsza. A koty jak z kalendarza od AI Wizards? Tu cyfrowy mózg, przynajmniej na razie, będzie wymagał współpracy z człowiekiem. Co najwyżej sprawi, że efekt końcowy będzie znacznie lepszy.

REKLAMA

- Niektórzy nie będą mieli wyjścia, nauczą się rozmowy z AI, bo stanie się to nową kompetencją XXI wieku. Ci ludzie będą w stanie generować dzieła szybciej, sprawniej i taniej niż dotychczas. Proste prace kreatywne będą wykonywane nie tyle przez AI, co przez ludzi potrafiących sprawnie z AI korzystać. W tym wypadku faktycznie musimy liczyć się z zawirowaniami na rynku. Zostanie również grupa naprawdę twórczych osób, których AI jeszcze przez długi czas nie zastąpi – twierdzi mój rozmówca.

Kalendarz można zamówić na AI Wizards. Zysk z jego sprzedaży trafi do warszawskiego Schroniska na Paluchu.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA