REKLAMA

Młodzi ludzie są samotni. Sztuczna inteligencja może to zmienić, ale nie tak, jak myślisz

Młode pokolenie jest smutne. Tak przynajmniej wynika z pierwszego w Polsce badania samotności pokolenia Z, przeprowadzonego przez twórców projektu MindGenic AI, czyli polskiej aplikacji wspierającej młodych ludzi w radzeniu sobie z ich problemami z pomocą sztucznej inteligencji. Jej autorzy wierzą, że to właśnie inteligentne boty pomogą w nawiązywaniu kontaktów i znajdowaniu pasji.

samotność
REKLAMA

Póki co jest źle. Analiza wykazała, że aż 60 proc. osób w wieku od 12 do 24 lat odczuwa samotność, a prawie 40 proc. rzadko ma poczucie więzi z innymi ludźmi.

REKLAMA

Jeszcze bardziej przerażające dane płyną z badań fundacji GrowSpace. Z nich wynika, że w 2022 roku odnotowano aż 2031 prób samobójczych wśród dzieci i młodzieży. Względem 2020 roku to wzrost aż o 150 procent. Przyczyn takiego stanu rzeczy jest wiele, ale to nie czas i miejsce, by nad tym dyskutować. Możemy się za to zastanawiać, jak można to zmienić. Okazuje się, że przydatna może być sztuczna inteligencja.

Jeśli myślicie, że bot ma być tym kimś, przed kim młodzi i samotni ludzie otworzą swoje serca, to jesteście w błędzie

Przyznaję: kiedy usłyszałem, że sztuczna inteligencja ma walczyć z samotnością, wyobraziłem sobie właśnie coś takiego. I już nastawiłem się krytycznie, bo przecież bot jako przyjaciel, z którym się dyskutuje, rozmawia jak z prawdziwym człowiekiem, to tylko w filmach science-fcition. I to w tych starych. Jednak firma MindGenic AI ma inny pomysł.

Ich wyposażony w sztuczną inteligencję chatbot ma wspierać młodych ludzi w rozwiązywaniu problemów wynikających z samotności, niskiego poczucia akceptacji i nudy.

- Użytkownicy będą mogli m.in. porozmawiać z nim na różne tematy i skorzystać z pomocy w poszukiwaniu rówieśników o podobnych zainteresowaniach. Bot będzie również wskazywał zdrowe nawyki pozacyfrowe, podpowie, w jakich wydarzeniach warto wziąć udział, zachęci  do aktywności w najbliższym środowisku oraz zwiększy świadomość na temat korzystania z zasobów internetu - mówi Joanna Trojak, CEO MindGenic AI.

Z ciekawości zapytałem najpopularniejszego bota, ChatGPT, o to, gdzie znajdę fanów Morrisseya. Odpowiedź nie była specjalnie zadowalająca. Sztuczna inteligencja poradziła mi, abym szukał "na forach internetowych poświęconych muzyce, w grupach na portalach społecznościowych takich jak Facebook i Reddit". Pudło. Na przykład na oficjalnym facebooku Morrisseya większość szydzi, że wokalista  i tak odwoła koncert albo zejdzie ze sceny obrażony. Tych ludzi chcę blokować i surowo karać za obrazę uczuć artystycznych, a nie wchodzić z nimi w interakcję.

Ale wyobraźmy sobie teraz, że udoskonalony bot wyszuka konkretne grupy na Facebooku, istniejące forum internetowe albo np. konta twitterowe, które dzielą się archiwalnymi nagraniami z koncertów czy wywiadów. Słowem: bot odsieje te wszystkie negatywne rzeczy, aby zaprowadzić nas bezpośrednio do miłych i sympatycznych fanatyków, z którymi później nawiążemy kontakt. Może to nieco idylliczna wizja, ale... dlaczego w sumie nie miałaby być możliwa?

 class="wp-image-3169530"
Powiedzmy, że jest to jakiś początek. W przyszłości porada mogłaby być dużo bardziej precyzyjna

Sam podchodzę do sztucznej inteligencji nieco cynicznie, by nie powiedzieć: wrogo. Nie, boty nie zabiorą mi pracy. Nie, nie stworzą muzycznego hitu, chociaż Google pokazuje, że dobrze radzą sobie z przerabianiem komendy tekstowej na konkretny utwór. Stworzony w ten sposób jazz wcale nie brzmi jak geniusz Juliusa Eastmana, jest raczej kolejnym anonimowym tworem, który można puszczać w windzie i nie zwracać na niego uwagi.

Zamiast jednak skupić się na rywalizacji, czas zacząć myśleć o współpracy

Niedawno Bartek Chaciński pisał, jak powstawała muzyka do filmu "Diabeł", którą skomponował Andrzej Korzyński. Jednym z zabiegów było zwalnianie i puszczanie zwykłej taśmy od tyłu. Każda technologia daje olbrzymie pole do takich zabaw, z czego od lat artyści korzystali. Sztuczna inteligencja również może to rozwinąć. W książce "Kod kreatywności" Marcus du Sautoy opisywał przykład programu, który na podstawie zagranych mu przez muzyka rzeczy, zaczynał grać w tym samym stylu. Jak? W jednej z wersji np. za pomocą rachunku prawdopodobieństwa obliczał najlepszy akord do zagrania, "jakby czynił to akompaniujący człowiek". Grający z nim muzycy byli zaskoczeni, bo system podsuwał pomysły.

Na przykładzie muzyki możemy więc wyobrazić sobie, że w podobny sposób sztuczna inteligencja może stymulować inne pasje człowieka, dodając mu pewności siebie, zachęcając do eksploracji, a w końcu do "wychodzenia" ze swoimi pracami dalej.

REKLAMA

Popkultura nauczyła nas, że sztuczna inteligencja najpierw w sobie rozkocha, a potem brutalnie porzuci, bo okażemy się zbyt głupi. Dlatego już teraz jej nie ufamy albo zrzucamy winę za nasze niepowodzenia. Fake newsy czy rasistowscy przywódcy są współczesnym problemem? Machnijmy ręką, za to przejmujmy się tym, co będzie, gdy algorytmy sprawią, że znana osoba powie coś złego (jakby dzisiaj tego nie robiła, bez potrzeby komputerów). To wygodne usprawiedliwienie, kozioł ofiarny.

Jest inna droga, którą idą twórcy MindGenic AI. Trudno teraz powiedzieć, czy im się uda, bo problem, z którym chcą się zmierzyć, jest olbrzymi. Dobrze jednak, że sztuczna inteligencja traktowana jest jako pomocnik, a nie coś, z czym się rywalizuje.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA