Obiecują 1000 zł, gdy podasz PESEL i nazwisko matki. Oszuści podszywają się pod znany bank
W sieci natknąć można się na fałszywe reklamy, których twórcy podszywają się pod BNP Paribas. Wiemy, że zagrożeni są klienci tej firmy, ale można się domyślać, że cyberprzestępcy przygotowali kilka wariantów przekrętu. Ostrzeżcie znajomych.
W swoich podrobionych komunikatach, przestępcy oferują możliwość otrzymania środków na swoje konto – informuje CSIRT KNF, czyli Zespół Reagowania na Incydenty Bezpieczeństwa Komputerowego polskiego sektora finansowego. Fałszywa obietnica kusi zgarnięciem tysiąca złotych. Przyjemna kwota, a przy okazji nie aż tak wielka, by nie mogła wydawać się prawdopodobna.
Po kliknięciu w reklamę, ofiara przenoszona jest na stronę przypominającą witryny BNP Paribas
Przestępcy chcą wyłudzić poufne dane, takie jak numer PESEL i nazwisko panieńskie matki. "Podajesz te dane dla własnego bezpieczeństwa. Dzięki nim bank może zweryfikować twoją tożsamość" – czyta ofiara.
To ciekawy paradoks, bo to prawda: bank może zweryfikować w ten sposób, czy to faktycznie my. Sęk w tym, że podanie takich informacji przestępcom pomoże otrzymać im dostęp do naszych kont. Wszak takie dane jak PESEL czy nazwisko panieńskie wykorzystywane są choćby do zmiany haseł. Rzadki przypadek, kiedy przestępcy nie kłamią, ale to wcale nie oznacza, że powinniśmy ich słuchać.
Trzeba zachować czujność, bo wchodzimy teraz w kolejny gorący okres. Cyberprzestępcy już wykorzystują fakt, że w tym czasie składamy deklaracje finansowe i próbują to wykorzystać. Fakt, że Polacy stale przekonują się o rosnących cenach, może być zachętą, aby dać się skusić na rzekomy prezent od banku w postaci dodatkowej gotówki czy właśnie szybkiego zwrotu podatku. Przestępcy śledzą nastroje społeczne i na pewno liczą, że pragnienie łatwej kasy doprowadzi do kliknięcia w fałszywy baner.
Jak się chronić? Zasada zawsze jest ta sama
Jeżeli chcemy sprawdzić, czy bank ma dla nas jakąś kuszącą ofertę, róbmy to na jego stronie internetowej, którą znamy i której nazwę sami wpisujemy. Nie klikajmy w linki przychodzące na maila czy tym bardziej reklamy w mediach społecznościowych.