REKLAMA

3 z 4 topowych aplikacji w App Store służy do generowania grafiki przez AI. Ile z tego boomu zostanie z nami na stałe?

Awatary generowane przez AI okazały się żyłą złota. Przez moment 3 z 4 topowych aplikacji w App Store służyły do generowania grafiki przez AI. Ile z tego trendu może zostać z nami na zawsze, kiedy już opadnie kurz po chwilowym boomie?

19.12.2022 05.17
3 z 4 topowych aplikacji w App Store służy do generowania grafiki przez AI
REKLAMA

Aplikacja Lensa AI w ostatnich tygodniach bije rekordy popularności. Program generuje awatary użytkownika, korzystając z algorytmów AI, które na bazie naszych prawdziwych zdjęć tworzą zupełnie od zera nasz wizerunek, niekiedy w fantastycznych sceneriach.

REKLAMA

Efekty są na tyle dobre, że charakterystyczne awatary widać w mediach społecznościowych na każdym kroku. Funkcja tworzenia awatarów jest płatna, a mimo to osiągnęła ogromny sukces. Nic więc dziwnego, że pod ten trend chcą się podpiąć kolejne aplikacje. Doszło do tego, że w App Store trzy z czterech topowych aplikacji służyły do generowania grafiki z algorytmów AI.

Już teraz widać jednak, że to tylko chwilowy trend. Po kilku dniach w topie App Store nadal znajdziemy trio AI (Lensa AI, Dawn i AI Art), ale już nie w top 4, lecz w top 9. Zainteresowanie nieco spadło, co jest naturalną koleją rzeczy w przypadku nagłego trenu. Czy pamiętacie aplikacje Prisma z 2016 r., która nakładała na zdjęcia charakterystyczne filtry? Ona też szybko zniknęła. Swoją drogą Prisma i Lensa AI pochodzą od tego samego wydawcy.

Kurz opadnie, ale AI w grafice zostanie.

Profilówki z Lensa AI za jakiś czas wszystkim się znudzą, ale samo tworzenie grafiki na podstawie AI jest znacznie większym trendem, który stale rośnie. Widać to dokładnie na przykładzie największego programu do edycji zdjęć, czyli Photoshopa.

 class="wp-image-3066387"

Jego twórca, firma Adobe, już od lat rozwija swój mechanizm sztucznej inteligencji o nazwie Sensei. W efekcie każda kolejna wersja Photoshopa ma coraz więcej narzędzi bazujących na przetwarzaniu obrazów przez uczenie maszynowe. Najbardziej znanym przykładem jest cała sekcja Neural Filters, która przetwarza obrazy w chmurze.

Sekcja Neural Filters zawiera coraz więcej narzędzi. Dziś są to m.in. narzędzia do automatycznego retuszu portretów, do robienia makijażu na twarzy, czy do zmiany miny uwiecznionej na zdjęciu. Nie ma najmniejszego problemu, by np. zmienić kierunek, w jaki patrzy portretowana osoba.

Mamy też funkcje kolorowania czarno-białych zdjęć, przenoszenie stylu z jednego zdjęcia na drugie, czy czysto techniczne rozwiązania, takie jak np. inteligentne zwiększanie rozdzielczości zdjęć z dodawaniem szczegółów przez AI, czy usuwanie artefaktów z plików JPG. Kolejne filtry są w drodze, a niektóre są udostępnione jako Beta. Jednym z najbardziej imponujących jest Mieszalnik krajobrazu, czyli filtr potrafiący zmieniać pogodę i pory roku na zdjęciach krajobrazu. Algorytmy same dodają elementy na zdjęciach, np. śnieg czy trawę.

Photoshop nie jest wyjątkiem

Sztuczna Inteligencja wkracza do coraz większej liczby profesjonalnych programów. Jednym z najbardziej imponujących przykładów jest Luminar Neo, program niemalże zbudowany wokół AI.

AI zaczyna też wspierać najbardziej złożone i problematyczne algorytmy, takie jak np. usuwanie szumu ze zdjęć. Jednym z najlepszych narzędzi na tym polu jest Topaz Denoise, który w najnowszej wersji bazuje właśnie na AI. Nie muszę chyba dodawać, że działa skutecznie niż kiedykolwiek?

Odróżnisz edycję AI od tradycyjnej? A film?

Zmiana mimiki twarzy na zdjęciach generowana przez AI potrafi działać idealnie, choć nie zawsze tak jest. Niekiedy efekty są ewidentnie sztuczne, bądź nietrafione, ale jeśli obróbka wejdzie w punkt, jest lepsza niż gdyby robił ją człowiek.

Tym samym właściwie nie da się odróżnić, czy dane zdjęcie obrabiał człowiek, czy algorytm. Jestem przekonany, że to samo będzie dotyczyć również filmów. Usuwanie szumu z nagrań z pomocą AI? Czemu nie! Usuwanie szumu z audio we współpracy ze sztuczną inteligencją działa przecież już dziś.

To wszystko prowadzi do sytuacji, w której nie będziemy w stanie odróżnić cyfrowo przerobionych nagrań od tych prawdziwych. Pamiętacie słynny profil Unreal Keanu Reeves na TikToku? Zawiera on same przeróbki, a na pierwszy rzut oka wygląda, jakby naprawdę prowadził go odtwórca roli Neo.

REKLAMA

Z kolei drugie okrążenie po internecie robi film z 2021 r., na którym widzimy animowanego Morgana Freemana. Era idealnych deep fake’ów jest tuż za rogiem, ale czy jesteśmy na nią gotowi?

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA