REKLAMA

Słuchałem muzyki z Bonda na Abbey Road. Studyjna jakość dźwięku ma znaczenie

W Abbey Road Studios doszło do wyjątkowego wydarzenia. Z okazji 60-lecia filmowego Jamesa Bonda sławne studio nagraniowe odwiedziła Królewska Orkiestra Filharmoniczna, dając koncert na żywo. Miałem wyjątkową okazję zobaczyć, jak takie wydarzenie wygląda po stronie realizatorów dźwięku i na czym pracują specjaliści.

Słuchałem muzyki z Bonda na Abbey Road. Studyjna jakość dźwięku ma znaczenie
REKLAMA

Od premiery Dr. No - pierwszego filmowego Bonda - minęło już 60 lat. Przed sześć dekad Agent 007 zachwycił kilka generacji na całym świecie, ale jego wpływ wychodzi daleko poza filmy akcji. Bondowi towarzyszyły piękne samochody, piękne kobiety oraz piękna muzyka, która stanowi wartość samą w sobie. Od Live and Let Die Paula McCartneya, przez kultowego Goldfingera, kończąc na współczesnym Skyfall od Adele, bondowska muzyka podbija serca na całym świecie.

REKLAMA

Miejsce jej powstawania to kultowe Abbey Road Studios, które odwiedziłem w wyjątkowych okolicznościach.

 class="wp-image-2966478"
Królewska Orkiestra Filharmoniczna w Abbey Road Studios z okazji 60-lecia filmowego Jamesa Bonda

Z okazji 60-lecia filmowego Bonda do Abbey Road Studios przyjechała Królewska Orkiestra Filharmoniczna oraz David Arnold - brytyjski kompozytor odpowiadający za muzykę i motywy przewodnie filmów Casino Royale, Quantum of Solace, Die Another Day oraz The World Is Not Enough. Muzycy postanowili celebrować sześć dekad Agenta 007 unikalnym koncertem z największymi hitami bondowskiej dyskografii.

Miałem przyjemność uczestniczyć w tym koncercie i - nie będę ukrywał - było to jedno z najlepszych doświadczeń w moim życiu. Ze względu na kameralny charakter, publika miała okazję usiąść na scenie razem z Królewską Orkiestrą (!), z bliska obserwując ich poczynania. Gdy siedziałem zaraz obok niesamowitej trębaczki, a orkiestra grała na żywo The Name's Bond… James Bond, przeszył mnie dreszcz. Dostąpiłem dużego zaszczytu i wziąłem udział w czymś, o czym będę opowiadał dzieciom zaraz po zobaczeniu nowego Bonda w kinie.

 class="wp-image-2966382"
Siedziałem zaraz obok i przeżyłem wyjątkowe chwile w swoim życiu

W trakcie koncertu mogłem zobaczyć, jak wygląda kuchnia produkcyjna w Abbey Road i dlaczego dobry sprzęt ma znaczenie.

Podczas gry Królewskiej Orkiestry miałem możliwość wejścia do studia nagraniowego, w którym realizator przy wielkiej konsolecie mikserskiej pokazywał nam, jak pracuje razem z orkiestrą. Ze względu na wielką pojemność głównej sali nagraniowej Studio One, mieszczącej ponad 200 muzyków jednocześnie, przy Abbey Road regularnie nagrywa się ścieżki dźwiękowe do filmów, od Indiany Jonesa po Gwiezdne wojny. To właśnie tutaj powstawały utwory do Skyfall czy Spectre. Teraz mogłem zobaczyć ten proces od kuchni.

Poza specjalną konsoletą 72 Fader Neve 88RS, realizator pracował na głośnikach podłogowych Bowers & Wilkins 801 D4. To urządzenia dostępne w regularnej sprzedaży, a mimo to mają status monitorów studyjnych, mających za zadanie jak najwierniej reprodukować materiał dźwiękowy tworzony w sąsiedniej auli. Tylko otrzymując wierny dźwięk rejestrowany na żywo, realizator jest w stanie odpowiednio miksować wiele strumieni sygnałów dźwiękowych, również w czasie rzeczywistym, bezpośrednio podczas pracy instrumentów.

 class="wp-image-2966457"
Za konsoletą trzy kolumny Bowers & Wilkins 801 D4. Rynkowa cena jednej to 90 000 zł

Korzystając z okazji zapytałem, w oparciu o jakie kryteria i zmienne realizator ustala proporcje między ścieżkami, uwypukla je, modyfikuję dynamikę i tak dalej. Mężczyzna siedzący za konsoletą, który wyprodukował więcej filmowych płyt niż ja mam lat, odpowiedział z rozbrajającą szczerością: robię to w locie, w modelu fix it at the source, w oparciu o doświadczenie, instynkt i ucho. Stanąłem jak wryty. Facet miksuje i masteruje ścieżkę do Skyfall, zarządzając wieloma źródłami w czasie rzeczywistym, polegając na tym co słyszy z kolumn Bowers & Wilkins. Szok & Szacun.

Z ciekawości sprawdziłem, ile kosztują te kolumny. W Polsce sprzęt jest dostępny w salonach Top Hi-Fi & Video Design, a cena katalogowa za parę 801 D4 to prawie 180 tys. zł. Na szczęście 801 to flagowy model serii 800 Diamond a dostępnych jest jeszcze kilka niżej wycenianych modeli w tym podłogowe 802, 803 i 804 oraz podstawkowe 805. Realizator powiedział mi, że z kolumnami B&W z serii 800 pracuje od dekad i przede wszystkim na nich polega podczas odsłuchu miksowanego materiału. Specjalista uważa, że taki sprzęt nie dodaje niczego do tworzonej muzyki, nie zniekształca jej i oferuje tak wyrównaną charakterystykę częstotliwościową, że pozwala na wierną reprodukcję materiału.

 class="wp-image-2966388"
Profesjonalista w akcji

W miejscu takim jak Abbey Road Studios łatwo zrozumieć, dlaczego dźwięk studyjny jest ważny.

Pamiętam, jak kilka lat temu rozmawiałem z inżynierem dźwięku z Bowers & Wilkins. Był wtedy wielki boom na słuchawki dla graczy. Każdy producent, nawet ci z segmentu dźwięku studyjnego oraz Hi-Fi, wskakiwali do pociągu z napisem gaming, widząc gigantyczne korzyści finansowe. Pytałem się wtedy, dlaczego B&W nie idzie w tym kierunku. Z ich know-how oraz doświadczeniem produkcyjnym, wydawałoby się to naturalnym kierunkiem rozszerzania działalności oraz dywersyfikacji przychodów.

Inżynier powiedział mi wtedy, że w samym DNA Bowers & Wilkins jest dźwięk referencyjny i jakość studyjna. Możliwie naturalny odsłuch, w jak najlepszej jakości i jak najdokładniejszym brzmieniu, to główny cel tego brytyjskiego producenta. Być może nie jest przez to tak wyeksponowany w sieciach RTV AGD z grami wideo, ale za to kolumny 801 D4 stanowią centralny element każdego z trzech głównych studiów nagraniowych przy Abbey Road. Na sprzętach Bowers & Wilkins z jednej strony pracują najwięksi profesjonaliści, z drugiej korzystają z nich najwięksi fani muzyki, audiofile oraz osoby którym zależy na możliwie naturalnym brzmieniu.

 class="wp-image-2966460"
Bowers & Wilkins Px8 007 Edition i odsłuch z iPada

Aby celebrować 60-lecie filmowego Jamesa Bonda, Bowers & Wilkins wydało unikalną wersję ulubionych słuchawek.

Bowers & Wilkins Px8 to flagowe nauszne słuchawki bezprzewodowe tego producenta, wydane w 2022 roku. Sprzęt dla wielu stanowi nowy model wzorcowy w obszarze naturalnego dźwięku, możliwego do uzyskania bezprzewodowo. Słuchawki Bluetooth wspierają standardy SBC, AAC, aptX, aptX HD i aptx Adaptive, jednocześnie oferując bardzo dobrą aktywną redukcję szumów. Taki sprzęt nie zastąpi domowego bezstratnego audio, ale pozwala zaoferować możliwie najlepszą bezprzewodową alternatywę, jaka tylko jest do uzyskania.

Teraz model Bowers & Wilkins Px8 doczekał się unikalnej edycji dla fanów Jamesa Bonda. Słuchawki Px8 007 Edition zostały wykończone skórą Midnight Blue Napa, z której została uszyta galowa marynarka noszona przez Jamesa Bonda w Dr. No z 1962 roku. Na nauszniku umieszczono logo 007 a w jego wnętrzu znajduje się charakterystyczny motyw lufy broni z animacji otwierającej. Włącznik został pomalowany na czerwono, również nawiązując do filmowego otwieracza.

 class="wp-image-2966394"
REKLAMA

Bowers & Wilkins podkreśla unikalnymi słuchawkami przywiązanie do Bonda oraz przynależność do branży filmowej. Producent studyjnego sprzętu audio współpracuje z Abbey Road Studios od czterech dekad, oferując specjalistom topowe urządzenia do reprodukcji dźwięku, dzięki którym powstały dziesiątki świetnych muzycznych soundtracków. W tym te do filmowego Jamesa Bonda, wliczając w to kultowe GoldenEye, rewelacyjne Casino Royale z 2006 roku oraz najnowsze No Time to Die.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA