Skonfigurowałem iPada dla syna. Wyszło tylko 6500 zł, bo mam już stary rysik w szufladzie
Apple właśnie pokazał nowe iPady: wersję bieda, która zabija ceną, i wersję na bogato, która niczym nie różni się od starej, więc nie ma sensu jej kupować. Jako że Apple nie dał mi ani jednego powodu do zmiany iPada Pro M1 na iPada Pro M2, to od razu zająłem się konfiguracją iPada dla syna, bo jego obecny tablet już czasami nie daje rady.
Do tej pory syn korzysta z mojego starego iPada Air, nie pamiętam, która to generacja, ale chodzi o ten ostatni, który miał jeszcze grube belki nad i pod ekranem i przycisk TouchID w jego klasycznej postaci. Do tego iPada mamy rysik Apple Pencil 1. gen. oraz klawiaturę Smart Keyboard Folio. Sam iPad jest w średnio na jeża bogatej wersji, bo z jednej strony dopłaciłem do łączności LTE, a z drugiej oszczędziłem na pamięci wewnętrznej i jest jej tylko 64 GB.
I ta oszczędność przy zakupie zaczyna się już mścić. Ostatnio jak lecieliśmy na Teneryfę, to postanowiłem zgrać trochę bajek do pamięci urządzenia. Otworzyłem apkę Netfliksa, poklikałem trochę, otworzyłem HBO Max, znowu poklikałem, otworzyłem Disney+, ponownie poklikałem w tytuły, które mają się pobrać. Do tego mam jeszcze YT Kids, w którym ustawiłem, że 1 GB bajek ma być dostępny offline. Spakowaliśmy plecaki i ruszyliśmy do samolotu.
Chwila ekscytacji startem, chwila z książkami i grami łamigówkami i wchodzi iPad. Najpierw młody trochę pograł w gierki z Arcade, ale coś złego zaczęło się dziać z tabletem. Aplikacje się blokowały, iPad umierał. Wyłączyliśmy gry i włączyliśmy aplikacje z bajkami: jedną, drugą, trzecią. Wszystkie sypały błędami i okazało się, że miejsce w iPadzie już dawno się skończyło. System nie wyświetlił ostrzeżenia, apki VOD pobrały bajek pod korek i się coś zapchała. Efekt był taki, że 95 proc. tytułów, które chciałem zgrać na wyjazd przepadła bez śladu.
Dlatego już od dobrego miesiąca myślałem, jakiego następnego iPada kupić młodemu. Chciałem wybrać coś, co będzie mu służyło do bajek, audiobooków, ale też będzie miało wystarczająco duży ekran, żeby czytelnie oglądać na nim instrukcje Lego oraz Lego Mario (ta seria ma wyłącznie instrukcje w formie aplikacji). Początkowo skłaniałem się do iPada mini, ale po pierwsze był drogi, a po drugie malutki.
Nowy iPad 10. gen., który zadebiutował dzisiaj, wydawał się być idealnym sprzętem dla dziecka.
Dlatego od razu wskoczyłem do konfiguratora. Na wstępie wybór koloru, to jeden z nielicznych etapów, w którym możemy wybrać coś za darmo. Mój syn był rozczarowany, że nie ma zielonego. Wybraliśmy niebieski. Aktualna cena: 2899 zł.
Następny krok, to wybór pojemności. Już wiemy, że u nas 64 GB nie starcza, więc klikam w 256 GB. Szkoda, że nie ma czegoś pomiędzy, ale Apple od dłuższego czasu w ten sposób konfiguruje ofertę, więc po mojej stronie zero zaskoczenia. Aktualna cena: 3899 zł.
Kolejny krok, to wybór łączności. Samo Wi-Fi nie ma sensu, chcę, żeby iPad działał wszędzie tam, gdzie ratuje życie, czyli w sytuacjach ekstremalnych, gdzie nie ma zabawek, a trzeba czekać i zabić czas. Dlatego w grę wchodzi tylko opcja z LTE, a w zasadzie Wi-Fi + Cellular. Zaznaczam. Aktualna cena: 4899 zł.
Na następnym etapie można wybrać grawerunek. Nie będę robił dziecku obciachu i nie zamawiam na iPadzie napisu: „Tata kupił mi iPada, ale musiałem mu obiecać, że na starość nie oddam go do domu starców. Ojca, nie iPada”. Pomijam. Aktualna cena bez zmian. *Grawerunek jest bezpłatny.
Dalej można domówić do iPada rysik Apple Pencil 1 za 599 zł. Nie muszę go kupować, bo kupiłem taki sam do starego iPada Air. Rezygnuję z tej opcji i oszczędzam kilka stówek. Aktualna cena bez zmian.
Później jest opcja zakupu przejściówki na USB-C, która pozwala na ładowanie rysika. Mam taką przejściówkę, ale starą na złącze Lightning. Taka przejściówka może się w sumie przydać. Zamawiam. Aktualna cena: 4954 zł.
Ostatni krok to zakup etui z klawiaturą. Dostępna jest wersja w kolorze białym (fatalny wybór - mam taką w iPadzie Pro i żałuję, bo się brudzi i nie sposób jej doczyścić). Młodemu może się przydać zarówno jako etui, jako stojak i jako klawiatura z touchpadem. Dodaję do zamówienia. Aktualna cena: 6453 zł.
Jest jeszcze opcja zakupu rozszerzonej gwarancji, ale z zasady zawsze z niej rezygnuję - z terrorystami się nie negocjuje, więc nie dam się szantażować w ten sposób. Finalna cena to sześć tysięcy czterysta pięćdziesiąt trzy złote. Grubo!
Zatem... Synku, niech ci stary iPad Air jeszcze dłuuuuuugo służy. Jeśli brakuje miejsca, to skasuj jakąś nieużywaną grę albo coś...