REKLAMA

Odkurza, zabija roztocza i dezynfekuje. Jimmy BX7 Pro - recenzja

Jimmy BX7 Pro to odkurzacz, który zainteresował mnie się bardziej niż niejeden robot sprzątający. Jeżeli zadawaliście sobie kiedykolwiek pytanie, czy potrzebujecie odkurzacza do mebli tapicerowanych i materacy, odpowiedź brzmi: tak.

Jimmy BX7 Pro
REKLAMA

Byłem bardzo zaskoczony, gdy dotarł do mnie na testy odkurzacz Jimmy BX7 Pro, bo nigdy wcześniej oczywiście nie zadawałem sobie pytania postawionego powyżej. Po cóż miałbym mieć osobny odkurzacz do foteli, krzeseł z tapicerką, łóżek czy materacy? Wystarczyło 5 minut, by przekonać się, że taki sprzęt nie tylko ma sens, ale może być nieocenioną pomocą dla właściciela czworonoga. 

REKLAMA
 class="wp-image-2521476"
Jimmy BX7 Pro

Jimmy BX7 Pro - odkurzacz ręczny do materacy, sof i foteli.

Tak się dziwnie złożyło, że odkurzacz przyszedł do mnie w dniu, gdy zaprosiłem gości. Postanowiłem wypróbować go zatem na prawdziwym polu bitwy – krzesłach z welurową tapicerką w salonie. Mój kot uwielbia je i korzysta ochoczo z każdego z czterech krzeseł na zmianę, by leżeć na nich godzinami. Nie ma chyba na świecie miejsca bardziej zakłaczonego niż one. 

Siedziska pokrywa w zasadzie równa warstwa sierści. Rzecz jasna, gdy zamierzam kogoś na nich posadzić wcześniej staram się je odkurzyć. Zawsze stanowi to wyzwanie. Prawdę mówiąc, dotąd dawał radę głównie tradycyjny odkurzacz workowy pracujący z najwyższą mocą.

Zaskoczeniom nie było końca, gdy wyjąłem z pudełka odkurzacz Jimmy, podłączyłem go do sieci i od niechcenia zacząłem nim odkurzać. Gruba warstwa sierści zniknęła po kilku przeciągnięciach urządzeniem. Skoro tak – pomyśleliśmy z żoną – to spróbujemy tego samego z kocykiem naszego kota. Jest zawsze nabity sierścią podobnie jak wspomniane krzesła, ale jego czyszczenie utrudnia fakt, że… jest kocem i każdy odkurzacz próbuje go wciągnąć razem z kłakami.

I ponownie zdziwiliśmy się, bo Jimmy BX7 Pro odkurzył dokładnie koc do takiego stanu, że znowu można powiedzieć było o nim, że jest biały (nie pytajcie, dlaczego daliśmy kotu biały kocyk, to nie myśmy go wybrali, ale nasz zwierzak). Najważniejsze jest jednak to, że szczotka odkurzacza została tak skonstruowana, że dość cienki koc nie był wciągany podczas pracy. Nie było zatem potrzeby ciągłej walki z urządzeniem o pozostawienie materiału na podłodze.

Idąc tym tokiem, odkurzyliśmy jeszcze fotele, krzesła biurowe i sofę, czyli pozostałe meble z tapicerką. Efekt: zobaczyliśmy wreszcie jak wyglądały, gdy je kupilśmy. 

W ten sposób, nieco od końca, mamy już odpowiedź na podstawowe pytanie:

Jak sprząta Jimmy BX7 Pro?

Na zasysaniu zanieczyszczeń rzecz się jednak nie kończy, bo odkurzacz potrafi więcej. Po pierwsze, pod szczotką znajduje się generator ciepłego powietrza, który nagrzewa się do 60 stopni w ciągu 5 sekund. Nieco powyżej umieszczono generator ultradźwięków. Trzecim sposobem walki z roztoczami, alergenami i bakteriami jest lampa UV generująca światło o długości fali 253 nm.

 class="wp-image-2521479"

Rzecz jasna nie mam pod ręką laboratorium mikrobiologicznego, które pozwoliłoby sprawdzić, ile roztoczy straciło życie podczas traktowania ich na przemian wysoką temperaturą, ultradźwiękami i światłem UV. Mogę jednak sięgnąć po wiedzę naukową.

Wiadomo zatem, że temperatura w wysokości 60 stopni Celsjusza skraca życie roztoczy do kilku minut. Z kolei światło ultrafioletowe o długości fali 253 nm potrafi skutecznie zabijać wirusy, grzyby i bakterie. Ważny dla naszego bezpieczeństwa jest fakt, że lampa UV wyłącza się, gdy tylko podniesiemy urządzenie.

Co robią ultradźwięki? Porażają narząd zmysłowy roztoczy, zwany narządem Hallera. Pełni on podobną funkcję jak nasz nos, ale jest zdolny również do wykrywania zmian temperatury otoczenia. Ultradźwięki są bezpieczne dla ludzi czy zwierząt domowych.

 class="wp-image-2521482"
Jimmy BX7 Pro

Kurz zasysany jest przez odkurzacz do półlitrowego zbiornika. Łatwo odłączymy go od korpusu - wystarczy nacisnąć jeden przycisk. Możemy myć go bieżącą wodą.

Jimmy BX7 Pro stosuje podwójną filtrację cykloniczną, w wyniku której kurz oddzielany jest od powietrza. System składa się z siatki stalowej przechwytującej włosy i duże zabrudzenia oraz gąbczastego filtra MIF, który zatrzymuje drobne cząstki.

Sprzęt może pracować w trzech trybach. Wybieramy zatem, czy działają 3 formy oczyszczania naraz (ssanie, podgrzewanie i lampa UV) lub też wyłączamy lampę UV lub elektroszczotkę. W każdym ze scenariuszy działa ssanie.

Urządzenie posiada czujnik kurzu. Wyświetlacz LED pokazuje stopień zakurzenia powierzchni. Gdy świeci się na czerwono, wówczas jest brudna, gdy na niebiesko-czerwono - pozostaje średnio zabrudzona. Kolor niebieski ma świadczyć o czystości.

Jimmy BX7 Pro ma masę 2,5 kg. Silnik główny ma moc 700 W. Drugi napędza elektroszczotkę. Jej wałek ma konstrukcję hybrydową - guma przeplata się tutaj z włosiem. Mierzy 245 mm.

Kratka w mocowaniu elektroszczotki sprawia, że materiał, którym pokryte są meble czy materace nie będzie wciągany do środka podczas odkurzania. Jak już wspomniałem wyżej, oznacza to, że odkurzacz poradzi sobie również z czyszczeniem koców czy innych tkanin tego typu. To dobra wiadomość, bo nie zniszczymy ich w czasie sprzątania.

Zasilanie do odkurzacza dostarczamy za pośrednictwem odłączanego 5-metrowego kabla. Urządzenie generuje hałas rzędu 78 dB.

 class="wp-image-2521485"
Jimmy BX7 Pro

Jimmy BX7 Pro - czy warto kupić odkurzacz ręczny?

Jeszcze tydzień temu odpowiedziałbym, że to niepotrzebne mnożenie bytów, bo sprzęt czyści wyłącznie materace, sofy, meble tapicerowane. Po tygodniu korzystania z niego jestem przekonany, że jest to urządzenie, które znacznie ułatwi życie alergikom i właścicielom czworonogów. Stosunkowo niewielkie rozmiary sprawiają, że odkurzacz zmieści się nawet na dnie szafy. 

REKLAMA

Jimmy BX7 Pro kosztuje 699 zł.

Sprzęt do testu dostarczył dystrybutor, firma InnPro.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA