FIFA się nie pomyliła, to świetny telewizor do sportu. A jak z serialami i funkcjami smart? Hisense ULED U7HQ - recenzja
Hisense U7HQ to telewizor wskazany przez FIFA jako oficjalny odbiornik na Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej w Katarze. To sugeruje, że jest to świetny sprzęt dla kibica - co zdecydowałem się sprawdzić. No i mało kto kupuje telewizor wyłącznie do jednego celu. Czy U7HQ sprawdzi się jako centrum domowej rozrywki?
U7HQ to telewizor dość unikalny. Wyposażony jest w panel QLED ze strefowym wygaszaniem ekranu, obsługą wszystkich nowoczesnych standardów HDR i szybkim chipsetem dla entuzjastów gier wideo. Co w tym nietypowego, skoro niejeden konkurent ma podobny zestaw funkcji? Ano to, że telewizor ten kosztuje 3700 zł (55-cali) i 4500 zł (65 cali). Innymi słowy, sprzęt ten korzysta z rozwiązań technicznych zarezerwowanych dla telewizorów z wysokiej półki cenowej - a jest sprzedawany w atrakcyjnej cenie produktu średniej klasy.
Są więc trzy możliwości. Albo gdzieś w urządzeniu czają się ukryte wady, za sprawą których tak niska cena jest do wytłumaczenia. Albo też producentowi dopiero zaczynającemu podbój polskiego rynku zależy tak bardzo na podbiciu serc polskich konsumentów, że sprzedaje ten sprzęt z minimalną marżą. A może po prostu Hisense ma już tak sprawne procesy technologiczne, że to dla tej firmy normalna cena za telewizor tej klasy? Miałem okazję to sprawdzić.
Hisense ULED U7HQ - premium od pierwszego wejrzenia.
Gdybym nie miał pod ręką Internetu i wcześniej nie interesował się wypożyczonym do testów sprzętem, raczej bym nie odgadł, że kosztuje poniżej 4000 zł. Jakość wykonania sprzętu stoi na dość wysokim poziomie, czuć wykorzystanie materiałów wysokiej jakości. Montaż telewizora na stojaku jest bardzo łatwy, a ekran otoczony jest bardzo smukłymi ramkami. U7HQ jest też zaskakująco smukły jak na telewizor QLED: od 3,5 cm do 7 cm (dolna sekcja z elektroniką). Całość robi bardzo dobre wrażenie.
Nikomu też nie powinno zabraknąć złącz w telewizorze. W U7HQ znaleźć można Ethernet, wyjście optyczne, port USB, dwa HDMI 2.0, dwa HDMI 2.1 (w tym jedno z eARC) - telewizor poradzi sobie więc bez problemu nawet z najnowszymi konsolami do gier czy systemami kina domowego. Jeżeli ktoś zdecyduje się skorzystać ze stojaka, zamiast wieszać telewizor na ścianie, to może korzystać z zamontowanych na nim prowadnic na przewody, co jest świetnym pomysłem.
Jedyne, co zdradza cenę telewizora, to dołączony pilot. Jest bardzo wygodny i dobrze leży w dłoni, oceniam go wysoko. Nie ma jednak biżuteryjnej formy, jak telewizory z wysokiej półki cenowej. Wątpię jednak, by ktoś mógł na to narzekać. Zwłaszcza że przyciski są dobrze rozplanowane, a sam pilot zawiera też mikrofon, dzięki czemu użytkownik (opcjonalnie) może korzystać ze sterowania głosowego w systemie telewizora oraz z asystentów głosowych, takich jak Alexa.
Jaki TV do sportu? Czy Hisense ULED U7HQ radzi sobie z filmami?
Już we wstępie do tekstu można było wyczuć podejrzliwość względem tego modelu. Wykorzystanie matrycy QLED powinno zapewnić temu telewizorowi odwzorowanie kolorów na bardzo wysokim poziomie. Podświetlenie LED Full Array z 32 strefami wygaszania to z kolei obietnica co najmniej dobrego kontrastu. No i nie zapominajmy o odświeżaniu 120 Hz, co powinno zapewnić dobrą reprodukcję ruchu. Wiele jednak zależy od technicznych niuansów, w szczególności od chipsetu telewizora i zawartych w nim algorytmów. Jak więc jest w praktyce?
Zacznijmy od tego, co częściowo wynika z danych technicznych. Kolory w istocie są świetnie oddane. Znaczy się, wiele zależy od użytkownika, bowiem telewizor zawiera kilka trybów działania. Tryb Żywy z premedytacją przejaskrawia barwy, by obraz był jeszcze intensywniejszy i bardziej atrakcyjny dla oka. Na szczęście U7HQ oferuje też kilka trybów dla purystów, w tym tryb kinowy oraz Filmmaker Mode. Te ostatnie działają, jak należy i trudno się po pomiarach przyczepić do czegokolwiek w kontekście odwzorowania kolorów. Odtworzenie na tym telewizorze pięknego filmu przyrodniczego w HDR to prawdziwa przyjemność (obsługiwane są HLG, HDR10+ i Dolby Vision).
W kwestii kontrastu jest tylko nieznacznie gorzej. Generowanie idealnej czerni i nieskończonego kontrastu to cecha telewizorów dla klientów z grubszym portfelem, dla których przeznaczona jest linia telewizorów Hisense OLED. Tym niemniej U7HQ wykorzystuje swoje 32 strefy wygaszania w sposób bardzo odpowiedni - a dodatkowe algorytmy przetwarzania obrazu w chipsecie Hisense’a w satysfakcjonujący sposób uzupełniają nieuniknione niedociągnięcia samej matrycy. Obraz jest szczegółowy, kontury dobrze widoczne, nie ma też problemów w bardzo ciemnych scenach czy takich o zróżnicowanej luminancji.
Najważniejsze dla kibica - czyli odwzorowanie ruchu - zostawiłem na deser. Bez tego bowiem kibic nie ma co się interesować danym odbiornikiem, nawet jeżeli wszystkie inne jego cechy są na bardzo wysokim poziomie. Co mu bowiem dadzą świetne kolory i dobry kontrast, jak podczas dynamicznej akcji pod bramką nie będzie widzieć kopniętej piłki - bo ta będzie tak zamazana, że trudno ją odróżnić od murawy? Na szczęście właśnie w tym momencie widać, że wyróżnienie Hisense’a przez FIFA to nie marketingowa ściema.
Hisense ULED U7HQ – tryb sport, tryb zabawy.
Testy trybu sportowego przeprowadziłem na kilka sposobów, zarówno posługując się wydarzeniami sportowymi które akurat miały miejsce podczas testów, jak i na nagranych materiałach w różnej jakości. Na samym początku zdecydowałem się zmodyfikować domyślne ustawienia tego trybu. Lubię obraz wierny rzeczywistości, a nie podkręcony - więc zmodyfikowałem ustawienia kolorów, by były mniej nasycone. Kto inny być może będzie preferował domyślny wygląd, więc dobrze, że jest wybór.
Mechanizm upłynniania ruchu działa w U7HQ genialnie. Czas reakcji pikseli jest skrócony do minimum, przy czym wręcz nie jestem pewien jak inżynierom udało się to osiągnąć. Najlepsze rezultaty zapewnia technika BFI (Black Frame Insertion), która pomiędzy każdą klatkę w 120 Hz wysyła do matrycy pośredniczącą czarną klatkę, wygaszającą piksele. To eliminuje smużenie, ale też negatywnie wpływa na jasność obrazu. U7HQ w Trybie Sport zachowuje się, jakby działał techniką BFI, ale też bez jej wad. Ciekawe, ale co dużo ważniejsze, skuteczne. U7HQ radzi sobie też świetnie z konwersją do 120 Hz sygnału o dowolnym odświeżaniu, w tym najtrudniejsze 24p (format filmów DVD/Blu-ray).
Z drugiej strony ogólna jasność telewizora jest bardzo nietypowa. Wykorzystane technologie powinny zapewniać szczytową jasność wyrażaną w liczbach czterocyfrowych. Tymczasem nie udało mi się zmierzyć wyższej niż 530 nitów. Jest to tym bardziej zaskakujące, że telewizor ten zarazem według pomiarów zapewnia 99-procentowe pokrycie przestrzeni barwnej rec709, 95,5 proc. DCI-P3 oraz 76 proc. BT.2020 (to bardzo dobre wyniki!). Bardzo nietypowe, ale co z tego, skoro skuteczne i skutkujące obrazem wysokiej jakości.
Szybki chipset, szybki TV. Bo nie tylko gracze nie chcą na nic czekać.
U7HQ to świetny telewizor do sportu, ale co z e-sportem? Również bardzo dobrze. Telewizor obsługuje standard VRR, który jest kluczowy do zapewnienia maksymalnej responsywności w grach. Zmierzony input lag, czyli czas od wciśnięcia przycisku na kontrolerze gry do efektu widocznego na ekranie, to 16,1 ms, co jest również wynikiem bardzo dobrym.
W kwestii szybkości działania dużo więcej ciepłych słów mam do napisania o systemie operacyjnym Vidaa, pod kontrolą którego pracuje ten telewizor. Nie ma na rynku szybciej i sprawniej działającej platformy smart TV. To niezwykle odświeżające doświadczenie i skłaniające do refleksji na temat stanu smart TV na rynku i nierzadko koszmarnych doświadczeń, jakie oferują niektórzy producenci.
Na U7HQ na nic się nie czeka, nic się długo nie musi wczytywać. Klik na pilocie - kilkadziesiąt milisekund później na ekranie jest już pożądany efekt. I nieważne czy mówimy o wywołaniu jakiegoś menu, czy też o załadowaniu aplikacji VOD typu Netflix, YouTube, Disney+ czy Polsat Go. Vidaa rozumie też w pełni polską mowę naturalną, można więc sterować telewizorem głosowo bez konieczności zapamiętania konkretnych komend.
Hisense ULED U7HQ to materiał na hit. A już na pewno jak znalazł dla kibiców piłki nożnej.
Podsumujmy co udało się ustalić testując ten telewizor. Wygląda elegancko, jest wykonany starannie i z materiałów porządnej jakości. Oferuje matrycę z wygaszaniem strefowym oraz powłoką Quantum dot, potrafi też odświeżać obraz z częstotliwością 120 Hz. Zapewnia bardzo dobre pokrycie poszerzonych palet barwnych, nie straszne mu są też formaty HDR nowej generacji. Cechuje się znakomitą reprodukcją ruchu, jest też na tyle szybki, by zainteresować fanów e-sportu.
To nie jest (na razie) jedyna taka propozycja na rynku. Wystarczy jednak do powyższego dodać cenę 3700 zł, by się okazało, że podobnej propozycji na rynku można ze świecą szukać. Hisense U7HQ to nie tylko bardzo dobry telewizor. To również jeden z najlepszych, jeśli chodzi o relację ceny do oferowanej jakości i możliwości. A jeśli chodzi o sprzęt dla kibica, to prawdopodobnie najlepszy.