REKLAMA

Dzięki temu trikowi oskubią graczy jeszcze trochę. The Sims 4 za darmo, dla wszystkich

Seria The Sims to absolutny fenomen, zaś jej czwarta odsłona mimo ponad 8 lat na karku wciąż przyciąga przed ekrany miliony graczy i generuje wydawcy miliony dolarów. EA i Maxis właśnie ogłosiły drastyczną zmianę w dostępie do gry. Otóż już za miesiąc The Sims 4 będzie dostępne… za darmo.

The Sims 4 za darmo
REKLAMA

The Sims 4 pokazano w 2014 r., a mimo to do dziś miliony graczy zagrywają się w symulator życia, jakby jutra miało nie być. Przez ostatnie 8 lat czwarta odsłona gry od studia Maxis przyciągnęła około 40 mln graczy, zarabia blisko 500 mln dol. rocznie i doczekała się 12 pełnoprawnych rozszerzeń oraz niezliczonej ilości pomniejszych dodatków.

REKLAMA

Sytuacja The Sims 4 do złudzenia przypomina sytuację z GTA V - na kolejną odsłonę kultowej serii czekamy już blisko dekadę, a ich wydawcy nie spieszą się z premierą, bo mimo wielu lat na karku to wciąż dojne krowy, przynoszące górę pieniędzy każdego roku.

Premiera The Sims 5 miała początkowo nastąpić w 2021 r., ale słuch po niej zaginął i nie było jasne, kiedy EA poda konkretną datę. Ptaszki ćwierkają jednak, że więcej o nowej odsłonie dowiemy się już za miesiąc, podczas organizowanego 18 października wydarzenia Behind The Sims Summit. Tymczasem jednak EA i Maxis znaleźli sposób na to, by umilić nam czas oczekiwania na nową odsłonę i zarobić na The Sims 4 jeszcze więcej simoleonów.

The Sims 4 za darmo. Symulator życia przechodzi na model free-to-play.

Wiele było pogłosek, iż The Sims 5 ma zadebiutować w modelu free-to-play, tym bardziej, iż piąta odsłona ma rzekomo przynieść rozbudowany tryb multiplayer, więc przeniesienie sprzedaży na model typowy dla takich produkcji byłoby w pełni logiczne. Te plotki zadaje się potwierdzać ruch, który właśnie wykonało EA - już za miesiąc, od 18 października, The Sims 4 będzie dostępne zupełnie za darmo na wszystkich platformach. Wcześniej kilkukrotnie można było wyrwać ją gratis podczas okazjonalnych promocji, ale teraz ma być ona dostępna za darmo, dla wszystkich, na zawsze.

Aby osłodzić życie tym, którzy kupili "podstawkę", do 17 października EA rozda im zupełnie za darmo kolekcję "Oaza wystroju".

Podstawowa wersja The Sims 4 za darmo.
Podstawowa wersja The Sims 4 za darmo.

Oczywiście mowa o podstawowej wersji. Dodatki, zarówno te duże, jak i te małe, nadal będą płatne, a w oficjalnej informacji prasowej EA zapowiada, że zespół nadal będzie rozwijał nowe pakiety i dodatki. Innymi słowy, nawet jeśli wydawca 18 października poda datę premiery The Sims 5, to poprzednia odsłona nadal będzie utrzymywana przy życiu.

A to pozwala mniemać, że jeszcze przyjdzie nam trochę poczekać na piątą odsłonę symulatora życia. W końcu EA musi mieć czas, by przyzwyczaić istniejącą bazę użytkowników do nowego modelu dystrybucji, a też trudno oczekiwać, by firma jednocześnie rozwijała i utrzymywała przy życiu The Sims 4 i The Sims 5, skoro obydwie mają być udostępnione w modelu free-to-play.

Strategia EA jest genialna. Ta kura jeszcze długo będzie znosić złote jaja.

Trudno mi pomyśleć o innej grze, do której model free-to-play pasuje tak bardzo, jak do The Sims. Symulator życia oznacza nieskończone możliwości dla wytwarzania dodatków i mikropłatności; jeśli Mark Zuckerberg chce stworzyć metaversum, na którym będzie zarabiać, powinien podpytać w EA, jak to się robi.

REKLAMA

Dotąd poprzednie odsłony serii kończyły swój żywot wraz z nadejściem kolejnej. Teraz zaś EA znalazło jeden prosty trick, by kura znosząca złote jaja przez ostatnich 8 lat poznosiła ich jeszcze trochę. A jednocześnie próbują też udobruchać graczy, którzy już co najmniej od 3 lat nie mogą się doczekać z dawna zapowiadanego The Sims 5 (poprzednie odsłony ukazywały się mniej więcej co 5 lat).

Obawiam się tylko, że przejście na model free-to-play wcale nie będzie oznaczał korzyści dla graczy. W końcu gdy coś jest darmowe, to my jesteśmy produktem. Wydawcy gier wideo mają już do perfekcji opanowaną strategię wciągania graczy do świata wirtualnego "za darmo", by potem na każdym kroku atakować ich mikropłatnościami i sumarycznie wyciągać od nich o wiele więcej pieniędzy, niż zapłaciliby kupując grę jednorazowo. Z drugiej jednak strony, w przypadku The Sims 4 naprawdę trudno się o to oburzyć, bo ta gra już dziś jest jedną wielką mikropłatnością, z tym wyjątkiem, że dotąd za podstawową wersję gry trzeba było zapłacić.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA