REKLAMA

Słyszałeś o NIU KQi2 Pro? To nowa hulajnoga, która mocno mnie zaskoczyła

Kiedy wypożyczyłem testową hulajnogę NIU KQi2 Pro, wiedziałem o niej niewiele, ale porównanie z bardzo popularnym modelem Xiaomi pokazuje, że NIU odrobiło pracę domową. Zapraszam do porównania hulajnóg NIU KQi2 Pro oraz Xiaomi Mi Electric Scooter Pro 2.

Hulajnoga NIU KQi2 Pro - porównanie z Xiaomi Mi Electric Scooter Pro 2
REKLAMA

Hulajnóg elektrycznych używam od kilku lat i uważam je za świetny środek transportu na krótkich dystansach w mieście. Przez moje ręce na przestrzeni lat przewinęło się sporo takich urządzeń, ale z firmą NIU mam do czynienia po raz pierwszy. Producent wypożyczył mi do testów model NIU KQi2 Pro, dlatego by mieć jakiś punkt odniesienia, porównamy tę hulajnogę do prawdopodobnie najpopularniejszego modelu w Polsce, czyli Xiaomi Mi Electric Scooter Pro 2. Porównanie będzie tym bardziej ciekawe, że oba sprzęty kosztują mniej więcej tyle samo, czyli ok. 2500 zł.

REKLAMA

NIU KQi2 Pro - od pierwszej chwili widać, że to sprzęt z wysokiej półki.

 class="wp-image-2411409"
NIU KQi2 Pro

Po wyjęciu hulajnogi NIU KQi2 Pro z pudełka (swoją droga, sprzęt jest w nim świetnie zabezpieczony) w oczy rzuca się budowa i jakość wykonania. Jakie to wszystko zabudowane! Propozycja firmy NIU na tle hulajnogi Xiaomi wygląda znacznie poważniej. Każdy element jest tu szerszy i solidniejszy, dzięki czemu budzi większe zaufanie. Tyczy się to wszystkiego, począwszy od podstawy skrywającej akumulator, poprzez przegub łączący platformę z rurą kierownicy, aż po kierownicę.

To wszystko przekłada się na większą masę. Hulajnoga NIU waży 18,2 kg, czyli dokładnie o 4 kg więcej niż hulajnoga Xiaomi.

 class="wp-image-2411454"

Które podejście jest lepsze? Przy przenoszeniu sprzętu bardziej docenimy lżejszą i bardziej filigranową hulajnogę Xiaomi, ale w czasie jazdy NIU zdecydowanie wygrywa komfortem. Podstawa jest dużo większa, dzięki czemu można zająć bezpieczniejszą i stabilniejszą pozycję. Do tego jest pokryta gripem, czyli papierem ściernym, niczym w deskorolce. W praktyce sprawdza się to lepiej od gumowej powierzchni hulajnogi Xiaomi. Producent przewidział też możliwość wymiany gripa, by go odświeżyć albo po prostu zmienić wygląd hulajnogi. Do zestawu jest dołączona jedna dodatkowa mata.

Kierownica hulajnogi NIU ma większy rozstaw niż w hulajnodze Xiaomi, dzięki czemu operuje się nią pewniej. Czuć to szczególnie przy niższych prędkościach, np. przy manewrowaniu na zatłoczonym chodniku. Kierownica w hulajnodze NIU jest też wyższa, co w moim przypadku wpływa pozytywnie na pozycję jazdy.

Do tego dochodzą też większe koła w hulajnodze NIU, które lepiej tłumią nierówności.

Podobnie jak w hulajnodze Xiaomi, są one pompowane. Mają jednak rozmiar 10" zamiast 8,5", a jak wiadomo, to od rozmiaru zależy komfort pokonywania nierówności. Większa opona dużo lepiej amortyzuje wszelkie dziury czy np. kostkę brukową. Opona w hulajnodze NIU jest też szersza niż w sprzęcie Xiaomi.

Dodatkowo bardziej zabudowana konstrukcja hulajnogi NIU sprawia, że wszelkie przewody są tu dużo lepiej ukryte. Na dobrą sprawę nie mamy tu żadnych odstających kabli, podczas gdy w hulajnodze Xiaomi przewody w okolicach przedniego koła dość mocno straszą.

Nie mam też żadnych zastrzeżeń do zatrzasku, czyli kluczowego elementu wpływającego na bezpieczeństwo jazdy. Wiem, że wielu użytkowników hulajnóg Xiaomi narzekało na zatrzask, który z biegiem czasu się wyrabiał. Producent już to naprawił, ale w hulajnodze NIU całość wydaje się być odpowiednio bezpieczna już od samego początku. Mamy tu podwójny zatrzask, dzięki czemu nawet gdyby zewnętrzny klips nam się wypiął (co nie zdarzyło mi się ani razu), rura będzie utrzymywana przez wewnętrzny zatrzask.

Małym plusem jest też mechanizm haczyka potrzebnego po złożeniu hulajnogi. W Xiaomi jest on cały czas widoczny, bowiem jest na kierownicy. Z kolei w NIU ten element jest elegancko wkomponowany w przycisk na błotniku.

A jak to wszystko sprawdza się w praktyce? Czyli specyfikacja i wrażenia z jazdy

Specyfikacja Xiaomi Mi Electric Scooter Pro 2 to właściwie standard na rynku hulajnóg w rozsądnych cenach. Mamy tu pojedynczy silnik o mocy 300W, który w razie potrzeby może chwilowo wykrzesać 600W, mamy zasięg do 45 km i prędkość maksymalną ograniczoną do 20 km/h. Do tego dochodzi podwójny hamulec (tarczowy i elektroniczny na silniku) i udźwig do 100 kg i stopień wodoodporności IP54.

 class="wp-image-2411457"

Jak na tym tle wypada bohaterka dzisiejszego tekstu, czyli hulajnoga NIU KQi2 Pro? Niemal bliźniaczo. Pojedynczy silnik ma moc 300W z możliwością uzyskania chwilowego 600W, zasięg wynosi 40 km, a prędkość maksymalna to 20 km/h. Mamy tu również podwójny hamulec (bębnowy i elektryczny), udźwig to 100 kg a stopień wodoodporności to IP54.

 class="wp-image-2411415"
NIU KQi2 Pro kontra Xiaomi Mi Electric Scooter 2 Pro

Warto jednak wrócić na chwilę do hamulca w hulajnodze NIU, który jest wyposażony w system odzyskiwania energii KERS. To rozwiązanie pozwala na wydłużenie dostępnego zasięgu.

Jak to wszystko sprawdza się w praktyce? Różnice w samej jeździe są bardzo niewielkie. Obie hulajnogi pozwalają na dynamiczną jazdę, szybkie (ale nie ekstremalnie szybkie) przyspieszanie i skuteczne hamowanie. Zasięg jest bardzo porównywalny.

Mimo to cechy wymienione wcześniej sprawiaja, że hulajnogą NIU jeździło mi się lepiej, głównie z uwagi na lepszą amortyzację, wygodniejszą platformę, a także szerszą i wyżej umieszczoną kierownicę. Obie hulajnogi są bardzo dobre, ale jeśli Xiaomi ma ode mnie piątkę, to NIU zasługuje na piątkę z plusem.

Dodatkowo hulajnoga NIU lepiej sprawdzi się po zmroku, ponieważ ma znacznie wydajniejsze oświetlenie. Mamy tu dwa tryby świecenia, gdzie mocniejszy pozwala na realne doświetlenie trasy przed nami. Lampka w Xiaomi służy raczej do tego, byśmy sami byli widoczni.

Obie hulajnogi mają bardzo użyteczny ekran a także przydatne aplikacje mobilne.

Ekranik hulajnogi Xiaomi jest dla mnie standardem. Ma najważniejsze elementy i nic poza nimi, czyli pokazuje aktualną prędkość, poziom akumulatora i informacje o trybie jazdy oraz oświetleniu. W hulajnodze NIU mamy dokładnie taki sam zestaw danych. Ekranik jest większy, ale oba są równie czytelne.

Zauważyłem też jedną drobnostkę, która pokazuje poziom dopracowania sprzętu NIU. Jak wspomniałem, hulajnoga ma dwa tryby oświetlenia. Kiedy włączymy mocniejszy, nocny, ekranik automatycznie się przyciemnia, dzięki czemu nie razi nas nocą. Takie detale lubię. Ponadto znalazłem jedną drobną różnicę w kwestii tylnego światła, a konkretnie hamulca. W hulajnodze Xiaomi tylne światło miga podczas hamowania, a w NIU działa niczym w samochodzie, czyli w momencie hamowania świeci mocniej.

W kwestii aplikacji mobilnej NIU ma kilka ciekawych rozwiązań. Z poziomu aplikacji możemy podejrzeć dokładny poziom naładowania akumulatora, zasięg, a także historię przebytych tras. Mamy też dostęp do zaawansowanych ustawień, w tym m.in. do wyboru poziomu mocy odzyskiwania energii przy hamowaniu. Jest też tryb jazdy z włączoną aplikacją, gdzie smartfon pełni funkcję bardziej szczegółowego komputera pokładowego.

Podsumowując, tu nie ma złego wyboru, ale NIU pokazuje, że da się lepiej.

 class="wp-image-2411490"
REKLAMA

NIU było dla mnie nową i nieznaną firmą, więc do jej hulajnogi podchodziłem z rezerwą. Porównanie do szalenie popularnej hulajnogi Xiaomi (do tego sprzedawanej w tej samej cenie) pokazuje, że NIU jest po prostu lepszym, bardziej dopracowanym sprzętem. Xiaomi w mojej opinii wygrywa tylko zauważalnie niższą masą, ale w innych aspektach przewagę ma NIU.

Widać to na każdym kroku, począwszy od jakości wykonania i solidności konstrukcji, poprzez drobne dodatki usprawniające jazdę (światła!), aż po sam komfort jazdy, który w NIU jest dużo lepszy za sprawą lepszej amortyzacji, wygodniejszej kierownicy i większej podstawie. Mając w garażu obie hulajnogi, dużo częściej wybierałem produkt NIU. W tym porównaniu nie można wybrać źle, ale gdybym miał wydać własne pieniądze na hulajnogę elektryczną, trafiłyby one do firmy NIU.

*Sprzęt do testów dostarczył dystrybutor, firma Barel.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA