REKLAMA

Ruszają do akcji, gdy dojdzie do katastrofy. Jak wygląda ratownictwo górnicze w Polsce?

Pod koniec ubiegłego roku łączna liczba ratowników w zakładach górniczych wynosiła 4582 osoby, z czego 3763 w kopalniach węgla kamiennego. Ich motto brzmi "zawsze idziemy po żywego". Gdy dochodzi do katastrofy górniczej, oni nigdy nie przerywają akcji ratunkowej i zawsze do ostatku tchu niosą pomoc poszkodowanym. Jak działa polskie ratownictwo górnicze?

22.08.2022 15.04
Ratownictwo górnicze w Polsce
REKLAMA

Myśląc o katastrofach górniczych większość postronnych obserwatorów ma pewnie przed oczami obraz kopalni Wujek z 2009 r., kiedy to na skutek wyniku metanu śmierć poniosło 20 górników. W 2015 r., w tej samej kopalni, na skutek wstrząsu o sile 4,2 stopni w skali Richtera doszło do zawalenia szybu i śmierci dwóch górników. Była to również najdłuższa akcja ratownicza w polskim górnictwie, trwająca aż 67 dni.

REKLAMA

Jednak to tylko drobny wycinek obrazu katastrof górniczych w Polsce. Od lat 50. Ubiegłego stulecia doszło do przeszło 50 katastrof, z których ostatnia miała miejsce w 2022 r., w KWK Zofiówka Jastrzębie-Zdrój, gdzie w wyniku wstrząsu wysokoenergetycznego na głębokości 900 metrów i towarzyszącemu mu wyciekowi metanu zginęło 10 górników.

Choć z biegiem lat liczba katastrof sukcesywnie maleje, to wydobyciu paliw kopalnych, z węglem w szczególności, towarzyszy wiele zagrożeń.

Zagrożenia w kopalniach - z czym muszą radzić sobie górnicy?

Do potencjalnych zagrożeń związanych z wydobyciem m.in. węgla trzeba zaliczyć zagrożenia naturalne (pożarowe, metanowe, wodne), a także zagrożenia spowodowane wybuchem pyłu węglowego, zawałami, tąpaniami, czy wyrzutami gazów i skał. Do tego trzeba też dodać czynnik ludzki, jak możliwość popełnienia błędu czy naginania zasad BHP. Według danych Wyższego Urzędu Górniczego najbardziej niebezpieczne w skutkach zdarzenia spowodowane są zagrożeniem metanowym oraz tąpaniami. Tylko w latach 2012-2017 w kopalniach węgla kamiennego miały miejsce aż 22 zdarzenia związane z wybuchem i zapaleniem metanu.

Ze względu na te zagrożenia przy każdej kopalni stacjonują zastępy ratowników górniczych. Kim są i w jaki sposób ratują górników, gdy dojdzie do najgorszego?

Czym zajmuje się ratownik górniczy?

Praca ratownika górniczego to nie tylko reagowanie w czasie tragedii. Oczywiście przede wszystkim ratownicy górniczy zajmują się udzielaniem pomocy w razie niebezpiecznego wydarzenia w kopani. Ponadto jednak ratownicy zajmują się również usuwaniem skutków katastrof i przywracaniem górnikom bezpiecznych warunków pracy.

Z tego względu ratownicy górniczy poddawani są regularnym sprawdzianom i szkoleniom, zaś bardzo istotnym elementem przygotowania do pracy jest dobra kondycja i wytrzymałość, ale również opanowanie, umiejętność podejmowania szybkich decyzji i zdolność do pracy zespołowej.

Centralna Stacja Ratownictwa Górniczego w Bytomiu. Fot. CSRG

Ratownictwo górnicze w Polsce - kto może zostać ratownikiem?

Jako że mówimy o bardzo niebezpiecznym zawodzie, nie każdy może ot tak zostać ratownikiem górniczym. Trzeba spełnić szereg wymogów, z których podstawowym jest wiek co najmniej 21 lat i co najmniej roczny staż w kopalni na tzw. "dołowym etacie".

Kandydat na ratownika górniczego zostaje przebadany pod kątem stanu zdrowia, nie tylko w badaniach ogólnolekarskich, ale także specjalistycznych, np. badaniu radiologicznym klatki piersiowej, EKG, spirometrii czy audiometrii. Wszyscy ratownicy górniczy podlegają zaś obowiązkowym badaniom okresowym nie rzadziej niż raz na 12 miesięcy, a po ukończeniu 30 r.ż. - raz na pół roku. Do tego dochodzą badania psychologiczne, powtarzane co 12 lub 24 miesiące. Na obowiązkowej liście testów psychologicznych wymieniany jest również symulator pracy w stresie lub komputerowy system diagnostyki psychofizjologicznej.

Co ciekawe (i dość logiczne) ratownikiem górniczym nie może zostać osoba o wzroście poniżej 155 cm lub powyżej 195 cm. Nie są dopuszczane też osoby z nadwagą przekraczającą wskaźnik BMI 29,9.

Ratownik górniczy jest też poddawany szeregowi testów wydolnościowych, mających za zadanie ocenić jego sprawność fizyczną. Stosuje się m.in. próbę wydolnościową harwardzką, polegającą na wchodzeniu na stopień w tempie 30 razy na minutę oraz pomiar PWC na cykloergometrze rowerowym. Kandydat na ratownika przechodzi też trwającą 60 minut próbę tolerancji gorąca i wilgotności w komorze klimatycznej.

Jak działa system ratownictwa górniczego w Polsce?

Ratownictwo górnicze w Polsce stoi na światowym poziomie. Raport NIK z 2017 r. wykazał nieznaczną liczbę uchybień w stosowaniu się do zalecanej liczby szkoleń i badań okresowych, lecz poza tym nie wykazał żadnych większych nieprawidłowości, oceniając pozytywnie działanie systemu ratownictwa górniczego w Polsce.

Jak działa ów system? Nad całością zawiaduje Centralna Stacja Ratownictwa Górniczego (CSRG), która ma pod sobą Okręgowe Stacje Ratownictwa Górniczego. W każdej OSRG dyżuruje 13 członków kopalnianych stacji ratownictwa górniczego, zaś każda kopalnia na każdej zmianie utrzymuje średnio dwa zastępy ratownicze.

W czasie akcji ratunkowych z ratownikami współpracują też lekarze i lekarze dyżurujący. Podczas prowadzenia akcji ratunkowej dana kopalnia powinna dysponować co najmniej jednym lekarzem, a CSRG drugim, by zapewnić ciągłość niesienia pomocy w razie wyjazdu do akcji lekarza dyżurującego.

Jak przebiega akcja ratownicza w kopalni?

Akcja ratownicza rozpoczyna się do pół godziny od chwili otrzymania informacji o zdarzeniu. Konkretny czas zależy do tego, jak szybko uda się ustalić, z jakim typem zagrożenia ratownicy będą mieli do czynienia. Na tym etapie sprawdzany jest skład zespołu górniczego - górnicy opuszczają obszar objęty zdarzeniem, a jeśli któregoś brakuje, rozpoczyna się akcja ratunkowa.

Na czele akcji stoi kierownik akcji ratowniczej, zawiadujący sztabem. Jego pierwszym zadaniem jest określenie, czy potrzeba pomocy jednostek pomocniczych, które wspomogą stacjonującą w kopalni kopalnianą stację ratowniczą. Lokalna stacja ratownicza jest najważniejszym elementem każdej akcji ratunkowej, gdyż to jej ratownicy znają kopalnię, panujące w niej warunki i jej topografię.

fot. Lubelski Węgiel „Bogdanka” S.A.

Sztab zawiaduje operacją, ale przeprowadza ją baza ratownicza znajdująca się pod ziemią, która koordynuje pracę zastępów ratowników. W każdym zastępie znajduje się maksymalnie 5 ratowników, którzy w ekstremalnych warunkach jednorazowo mogą pracować maksymalnie dwie godziny, gdyż na tyle wystarcza pojemności tlenu w zbiornikach. Potem następuje wymiana.

W wywiadzie dla serwisu energetyka24 Tomasz Siemieniec z Jastrzębskiej Spółki Węglowej wyjaśnia, iż zastępy zawsze działają w pełnym składzie. Jeśli choć jeden z członków źle się poczuje, cały zastęp natychmiast wraca do bazy.

W przypadku gdy dochodzi do wycieku metanu, jego wysokie stężenie uniemożliwia stosowania urządzeń elektrycznych, co znacząco utrudnia przedzieranie się przez szczeliny w zawalonych częściach kopalni. Aby przedrzeć się przez zwaliska stosuje się ręczne urządzenia mechaniczne oraz sprzęt zasilany sprzężonym powietrzem. Jak czytamy w raporcie z akcji ratunkowej w kopalni Zofiówka:

Aby spenetrować ten rejon, ratownicy najpierw musieli wypompować wodę z zalewiska za pomocą układu pomp na sprężone powietrze. Ze względu na ciągłe zagrożenie metanowe, ratownicy nie mogli użyć wydajniejszych pomp elektrycznych. Ponadto, aby przewietrzyć rejon wypadku, konieczna była naprawa lutniociągu uszkodzonego w wyniku wstrząsu. W sumie w akcji ratowniczej brało udział 114 zastępów ratowniczych.

Ratownictwo górnicze - ile to kosztuje? Ile zarabia ratownik górniczy?

Oczywiście nie należy przeliczać ludzkiego życia na złotówki. Gdybyśmy tak robili, można by uznać, że chociażby akcja w kopalni Zofiówka, w której wzięło udział blisko 600 ratowników, nie była warta pieniędzy, a tak oczywiście nie jest.

REKLAMA

Nie da się jednak ukryć, że koszt ratowania ludzkiego życia w kopalniach jest ekstremalnie wysoki. Według raportu NIK, szacunkowe koszty ratownictwa w górnictwie węgla kamiennego wyniosły blisko 670 mln, z czego tylko 6,5 proc. to koszty operacyjne CSRG.

Według raportu z 2017 r. średnia pensja ratowników górskich wynosiła 6,47 tys. zł, do której to kwoty należy jeszcze doliczyć dodatki, w tym m.in. stały dodatek ratowniczy, dodatek za prace profilaktyczne i dodatki za udział w szkoleniach czy akcjach ratowniczych. Według portalu wynagrodzenia PL mediana zarobków ratowników górniczych w 2022 r. wynosi 8630 zł, zaś najniżej zarabiający ratownicy otrzymują zapłatę w wysokości poniżej 6480 zł brutto.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA