REKLAMA

Lasery strzelają w stronę Ziemi. Są zainstalowane na stacji kosmicznej

Międzynarodowa Stacja Kosmiczna to potężne laboratorium znajdujące się na orbicie okołoziemskiej. To tam codziennie od ponad 20 lat astronauci wykonują przeróżne eksperymenty w warunkach mikrograwitacji, których nie da się odtworzyć na powierzchni Ziemi. Co jednak powiesz na to, że astronauci strzelają laserami w kierunku Ziemi?

02.08.2022 17.46
Obajtek wycinka drzew
REKLAMA

Spokojnie. Nie ma tutaj mowy o jakichkolwiek zastosowaniach militarnych, szczególnie w obecnym czasie, kiedy stosunki między różnymi krajami na powierzchni Ziemi są już wystarczająco napięte, a tu i ówdzie zerwane.

REKLAMA

Tym razem mowa tutaj o zupełnie innych laserach służących do zupełnie innych niż militarne zastosowań. Lasery, które faktycznie strzelają w kierunku Ziemi służą do… monitorowania stanu lasów na powierzchni naszej planety.

Projekt realizowany jest przez Organizację Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa (FAO). W jego ramach prowadzona jest specjalna strona internetowa, na której na bieżąco publikowane są mapy ukazujące negatywny wpływ człowieka na lasy na całym świecie. Mapy z kolei bazują na zdjęciach wykonywanych z orbity okołoziemskiej.

Zaraz, zaraz. A gdzie są lasery?

Otóż na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej zainstalowany jest system GEDI (Global Ecosystem Dynamics Investigation) i to właśnie on emituje wiązki laserowe w kierunku drzew znajdujących się na powierzchni Ziemi. Wydajność systemu jest iście imponująca, bowiem wystarczy pięć dni, aby system stworzył mapę lasów na powierzchni całej Ziemi.

Energia odbita przez drzewa pozwala naukowcom tworzyć trójwymiarowe mapy lasów, ale także wysokości znajdujących się w nich drzew, gęstości kopuły lasu czy zawartości węgla. Czy to coś zmienia? Naukowcy zwracają uwagę, że sam proces zmniejszania się zalesionych obszarów na powierzchni Ziemi można obserwować i obserwuje się od lat bez potrzeby wykorzystywania laserów.

REKLAMA

Teraz jednak, za pomocą GEDI możliwe jest precyzyjne powiązanie emisji węgla z procesem deforestacji zachodzącym w poszczególnych rejonach świata.

ONZ wskazuje, że rocznie z powierzchni Ziemi znika 10 mln ha lasu, choć w ostatnich latach tempo znikania lasów spadło, choć wciąż w niewystarczającym stopniu. Póki co deforestacja odpowiada za nawet 20 proc. emisji dwutlenku węgla do atmosfery i to jest poważny problem, jeżeli nie chcemy skończyć jako ci, którzy zapoczątkowali szóste masowe wymieranie gatunków na trzeciej planecie od Słońca.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA