REKLAMA

Zrezygnują z samochodów i postawią na zieleń. I to w Polsce

Dziś jest czteropasmowa ulica, a na 15 hektarach znajdują się nieużytki. Za kilka lat będzie tam nowe centrum - pełne zieleni, miejsc publicznych, przyjazne dla pieszych i mniej przyjazne dla samochodów. Tychy mają pomysł na nowe centrum miasta.

Tychy będą miały nowe centrum. Zwężą ulice, postawią na zieleń
REKLAMA

"Osiedle tętniło życiem" - wspominał jeden z mieszkańców Osiedla A w Tychach, będącego przykładem architektonicznej myśli socrealistycznej dla klasy robotniczej, powstałego w latach 50. XX wieku.

REKLAMA

Chociaż wzorem miały być moskiewskie budynki, jego realizatorzy przemycili mnóstwo detali znanych choćby z kamienic z Kazimierza Dolnego czy krakowskich zabytków. W obrębie osiedla powstały żłobek, przedszkola, szkoły, sklepy.

Jak pisali autorzy broszury poświęconej miejscu, dziś cenić je można za "układ urbanistyczny, w którym wielkość budynków, szerokość ulic i placów dostosowano do skali użytkownika". Jest to przestrzeń, w której człowiek czuje się dobrze.

Wspominam o historycznym osiedlu nie przez przypadek. W Tychach chcą wrócić do korzeni i stworzyć miejsce przyjazne mieszkańcom. Może bez socrealistycznej propagandy, wyrażanej poprzez rzeźby przodowników pracy, za to z troską o pieszych i ekologię.

Aż trudno dziś uwierzyć, że czteropasmowa droga i nieużytki zamienią się w 15-hektarowy raj dla zwolenników takiego podejścia do architektury. Jak mówił Michał Lorbiecki, urbanista i pełnomocnik prezydenta Tychów, podczas prezentacji na World Urban Forum w Katowicach, miasto powinno być jak las.

I nie chodzi o to, że ma być zielone. Ma być wielofunkcyjne, spełniać wiele założeń. Na początku swojego wystąpienia Lorbiecki porównał dwa podejścia do sadzenia drzew. Pierwsze zakłada monokulturę, takie same gatunki, których jedynym celem jest wyrośnięcie i ścięcie. Prawdziwy las to taki, który żyje – schronienie znajdują w nim przeróżne rośliny, zwierzęta, ale też ludzie. Wszystko w nim jest po coś, nawet martwe, teoretycznie niepotrzebne drzewo.

Tychy będą miały nowe centrum miasta

I właśnie takie wielofunkcyjne mają być nowe budynki w Tychach. Na przykład w mających pięć kondygnacji blokach, dolna część zarezerwowana będzie dla handlu, galerii, miejsc publicznych. Ale publiczne będzie niemal całe osiedle - zachęcające do interakcji, zabawy, żeby coś się działo. Tarasy czy podwórka mają być miejscem spotkań, tętnić życiem.

Samo centrum powstaje z myślą o pieszych i rowerzystach. Autem też będzie dało się wjechać, choć z czteropasmowej drogi zostanie już tylko wąski fragment. Samochody mają być pozostawiane w specjalnych parkingowych hubach. Nie będą to jednak, jak dziś w wielu miastach, wielopoziomowe garaże, a znowu wielofunkcyjne strefy. Kierowcy będą mogli wypożyczyć w nich rowery, nawet te cargo, by np. zakupy przewozić na "ostatniej mili" jednośladem.

Będzie też komunikacja miejska. Ale głównie po to, by wyjechać w inne części miasta - w samym centrum wszystko ma być w zasięgu 10-minutowego spaceru.

 class="wp-image-2239872"
Fragment wizualizacji

Choć większość zabudowy stanowić będą wspomniane pięciokondygnacyjne budynki, to nie zabraknie też wieżowców. Mają jednak być tak wkomponowane w przestrzeń, by nie przeszkadzały pieszym i nie przygniatały ich swoim rozmiarem.     

Myślenie o mieszkańcach doprowadziło nawet do tego, że twórcy osiedla zachowają naturalnie wydeptane ścieżki na obecnych nieużytkach. Autorzy zainspirowali się tym, jak chodzą ludzie po obecnie istniejącym miejscu i na podstawie tych samozwańczych chodników podzielą teren.

 class="wp-image-2239875"
Fragment wizualizacji
REKLAMA

Dachy będą zielone, by w gorące dni ratunkiem była natura, a nie szkodliwa klimatyzacja. Jak widać na prezentacjach, roślin i drzew na osiedlu nie zabraknie.

Kiedy nowe centrum powstanie? Inwestycja może być zrealizowana za kilka lat. Już jednak teraz widać, że jest na co czekać, bo plany przynajmniej w teorii imponują.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA