Na Księżycu znaleźli miejsca, gdzie panuje idealna temperatura dla ludzi. Nic tylko tam zamieszkać
Kto powiedział, że na Księżycu nie może być przyjemnie? Sonda krążąca wokół naszego naturalnego satelity znalazła na jego powierzchni miejsca, w których panuje bardzo przyjemna temperatura zarówno w dzień, jak i w nocy.
Owszem, Księżyc wciąż jest zupełnie nieprzystosowany do tego, aby na jego powierzchni mieszkali ludzie. Jakby nie patrzeć, nie znajdziemy tam jakiejkolwiek atmosfery, przez co w ciągu trwającego 14 dni dnia księżycowego temperatura na powierzchni sięga +127 stopni Celsjusza, aby w ciągu trwającej tyle samo nocy spaść do -173 stopni Celsjusza. Nie są to zakresy temperatur, do których człowiek, nawet ubrany w specjalne skafandry księżycowe (których NASA nie potrafi zbudować od lat mimo wydania miliarda dolarów) jest w stanie się przyzwyczaić.
Na pomoc przybywa sonda Lunar Reconnaissance Orbiter
Brak atmosfery powoduje też, że sama powierzchnia Księżyca nie jest najbezpieczniejszym miejscem dla załóg, które kiedyś być może w końcu powrócą na Księżyc. Wszystkie małe głazy, skały czy kamienie kosmiczne, które lecą w stronę Ziemi zazwyczaj spalają się w górnych warstwach atmosfery ziemskiej i do powierzchni nie docierają, a tym samym nie zagrażają przebywającym na niej ludziom. Na Księżycu atmosfery nie ma, więc kamienie poruszające się w całkowitej ciszy uderzają pełnym impetem w powierzchnię Księżyca. Lepiej nie znaleźć się na trasie takiego kamienia. Co więcej, dokładnie tak samo na powierzchnię Księżyca dociera ogromna ilość szkodliwego promieniowania kosmicznego.
Dlatego od lat naukowcy przekonują, że jeżeli człowiek ma wybierać się na dłużej na powierzchnię Księżyca, to powinien dobrze się ochronić przed wszystkimi tymi zagrożeniami. Jednym z pomysłów jest skorzystanie z gotowych już na Księżycu jaskiń lub tuneli lawowych znajdujących się pod powierzchnią. W takim miejscu, pod grubą warstwą regolitu, astronauci byliby chronieni przed promieniowaniem kosmicznym. meteoroidami i ekstremalnymi temperaturami.
Sędziwa już sonda kosmiczna, która krąży wokół Księżyca od 2009 roku, odkryła właśnie, że w niektórych miejscach tego typu panują zaskakująco przyjazne - jak na Księżyc - warunki. Pomiary wykonane przez sondę wskazują, że w niektórych zacienionych obszarach takich jaskiń panuje temperatura rzędu +17 stopni Celsjusza. W porównaniu z ekstremami jest to wprost idealna temperatura dla ludzi przebywających na Księżycu. Gdyby w takich miejscach umieścić habitaty, to problem ogrzewania/ochładzania bazy księżycowej zasadniczo znika.
Autorzy artykułu opisującego odkrycie wskazują, że jakby nie patrzeć ludzie wyewoluowali żyjąc w jaskiniach, więc powrót do jaskiń podczas wypraw na Księżyc nie powinien stanowić dla nich problemu. Oburzające? Być może, ale niestety ma to sens. W swoich badaniach naukowcy skupili się na najprawdopodobniej zapadniętym sklepieniu jednego z tuneli lawowych.
Zagłębienie o głębokości około 100 metrów i rozmiarach boiska piłkarskiego znajdujące się na Morzu Spokoju (Mare Tranquilitatis) okazało się przyjaznym miejscem dla człowieka. To właśnie tam temperatura w ciągu całego dnia księżycowego wynosi (w zacienionym obszarze) około 17 stopni Celsjusza. Jeżeli wewnątrz uskoku znajduje się wejście do większej jaskini, to także i w niej temperatura powinna być przyjazna dla astronautów.
Miejsce wakacji na Księżycu mamy już zatem wybrane, pozostaje już tylko tam dotrzeć. Kiedy to będzie możliwe, jak na razie nie wiadomo. Pierwotne plany mówiły, że człowiek wróci na Księżyc w 2024 roku w ramach misji Artemis III. Teraz wiadomo już, że misja ta w optymistycznej wersji opóźni się do co najmniej 2026 roku. Nie ma w tym jednak nic dziwnego. Wbrew panującemu przekonaniu, załogowe loty w kosmos (szczególnie te poza orbitę okołoziemską) są niezwykle trudne i dwu- czy trzyletnie opóźnienie nie powinno być niczym zaskakującym. Jakby nie patrzeć, wszyscy chcemy, aby ci, którzy polecą na Księżyc, wrócili bezpiecznie na Ziemię, aby opowiedzieć, co tam widzieli. Poczekamy.