Nadal jest świetny. Czy warto kupić Xiaomi Redmi Note 10 Pro w 2022 r.?
W 9 przypadkach na 10 najlepszą odpowiedzią na pytanie „jaki smartfon wybrać?” jest: „roczny”. Taki, który nie zdążył się jeszcze zanadto zestarzeć, a jednocześnie zdążył już znacznie potanieć. W niektórych przypadkach okazuje się nawet, że starszy telefon wcale nie jest gorszy od nowych modeli z tej samej półki. Spójrzcie tylko na Xiaomi Redmi Note 10 Pro.
Średnia półka cenowa zawsze jest tą, na której najwięcej się dzieje. Pojawia się najwięcej nowych urządzeń i panuje tam największa konkurencja, czemu trudno się dziwić, bo statystycznego konsumenta stać właśnie na telefon z przedziału 1000-1500 zł, a większość i tak kupuje je jeszcze taniej w ramach umowy abonamentowej.
Trzeba jednak przyznać, że w ostatnich latach telefony do 1500 zł zrobiły się tak dobre, że rok do roku zmienia się w nich naprawdę niewiele. A skoro tak, to czy naprawdę trzeba kupować najnowszy model? Xiaomi Redmi Note 10 Pro pokazuje, że nie ma takiej potrzeby.
Xiaomi Redmi Note 10 Pro ustępuje nowszym telefonom tylko w jednym.
Nie ma 5G. Koniec. To jedyny brak, który można by uznać za wadę w tym wydanym w 2021 r. telefonie, na tle jego rywali wydanych pod koniec ubiegłego lub na początku bieżącego roku. Tylko czy to naprawdę taki duży problem? Jeśli spojrzeć na tempo adaptacji technologii 5G w Polsce, to jest ono dramatycznie powolne, głównie za sprawą przekładanych w nieskończoność aukcji częstotliwości, co paraliżuje możliwość rozbudowy infrastruktury przez operatorów. Jako że nie zanosi się, by 5G w Polsce stało się powszechnie dostępne w najbliższym czasie, to spokojnie możemy darować sobie kierowanie się tą łącznością jako kryterium wyboru przy zakupie smartfona. Zwłaszcza gdy mowa o telefonie za 1500 zł.
O wiele ważniejsze są pozostałe elementy, takie jak podzespoły, ekran, aparat czy akumulator. I gdy przyjrzeć się Xiaomi Redmi Note 10 Pro, to ten roczny smartfon nadal wyprzedza większość nowych urządzeń.
Od strony wydajności mało kto będzie narzekał na Snapdragona 732G połączonego z 4/6/8 GB RAM-u i 64/128 GB miejsca na dane. W tej klasie raczej trudno znaleźć odczuwalnie szybsze podzespoły.
Jeśli chodzi o ekran, to wciąż czołówka w swojej klasie. Wyświetlacz tego telefonu to panel AMOLED o przekątnej 6,67”, rozdzielczości FullHD+ i odświeżaniu 120 Hz. Niedawno testowałem telefon dwukrotnie droższy, wyposażony w identyczny panel, a w segmencie smartfonów do 1500 zł nic lepszego po prostu nie występuje. A trzeba też dodać, że nie tylko specyfikacja ekranu jest świetna, ale też jego prezencja. Ramki są smukłe, zresztą cała obudowa nie zestarzała się choćby o dzień i jest też świetnie wykonana. Ekran pokrywa szkło ochronne Gorilla Glass 5, a cała konstrukcja spełnia normę wodo- i pyłoszczelności IP53. Redmi Note 10 Pro oferuje też głośniki stereo, które niektórzy producenci z kompletnie niezrozumiałych dla mnie powodów coraz częściej pomijają w specyfikacji. Tutaj w parze z pięknym ekranem mamy też bardzo dobrze grające głośniki – i tak powinno być.
Również pod względem akumulatora Xiaomi Redmi Note 10 Pro pozostaje w ścisłej czołówce nie tylko swojego segmentu, ale też całego rynku smartfonów, bo jego akumulator o pojemności 5020 mAh wystarcza bez wysiłku na dwa dni normalnego użytkowania. Ok, na tle wydanych później telefonów oferuje on wolniejsze ładowanie, bo tylko 33W, ale czy przy tak ogromnej pojemności akumulatora to istotna wada? Nie sądzę. Super-szybkie ładowanie najbardziej przydaje się wtedy, gdy mamy telefon, który z ledwością wytrzymuje dzień pracy. Tutaj nie wiem, jak bardzo trzeba by się natrudzić, by rozładować akumulator przed końcem dnia.
W końcu dochodzimy do aparatów, którymi Redmi Note 10 Pro wciąż zmiata większość rywali.
Główny sensor ma rozdzielczość aż 108 Mpix, co skutkuje nie tylko bardzo ostrymi, wyraźnymi zdjęciami, ale też lepszymi zdjęciami po zmroku dzięki technologii łączenia sąsiadujących pikseli w jeden (pixel binning 9w1) oraz trybowi nocnemu. Aparat z obiektywem ultrawide to dość standardowe 8 Mpix, jakie znajdziemy w wielu smartfonach, ale już aparat macro 5 Mpix standardem nie jest.
Większość producentów pakuje do smartfonów do 1500 zł absolutnie bezużyteczne sensory 2 Mpix, które produkują naprawdę ekstremalnie słabe ujęcia. Tymczasem Redmi Note 10 Pro jako jeden z nielicznych telefonów w swojej klasie może się pochwalić aparatem makro, którego chce się używać na co dzień.
Jaki smartfon do 1500 zł wybrać? Roczny będzie jak znalazł.
Naprawdę trudno znaleźć choć jeden powód, by wybrać tegoroczny, nowy model do 1500 zł zamiast ubiegłorocznego Xiaomi Redmi Note 10 Pro. Bo nawet jeśli znajdziemy pojedyncze telefony, które wyprzedzają go w jednym czy dwóch obszarach, to zwykle są to urządzenia droższe, a nie są na tyle lepsze, by usprawiedliwiać wydanie dodatkowych pieniędzy na nowość, kiedy można oszczędzić na „roczniaku”. Nawet najwięksi entuzjaści muszą przyznać, że nie ma się tu do czego przyczepić. Owszem, może to odgrzany kotlet, ale na tyle niedrogi i na tyle smaczny, by zjeść go z przyjemnością.
