REKLAMA

Frustrująco niejasne unijne przepisy. Surowe kary za fałszywe wideo

Wygląda na to, że to firmy hostujące treści będą odpowiedzialne za zwalczanie cyfrowo przerobionych fałszywek. Brzmi jak misja wręcz niewykonalna, a tymczasem za brak stosownych reakcji mają grozić wysokie kary.

Kary za deep fake
REKLAMA

Gwałtowny rozwój układów scalonych i inżynierii oprogramowania sprawiły, że dziś stworzenie wiarygodnie wyglądającego i przekłamanego materiału wideo wymaga telefonu komórkowego i stosownej aplikacji. Tak zwane deep fakes to szczególna odmiana fałszywych wideo, pozwalająca na łatwe wklejanie wypowiedzi do ust widocznej na materiale osoby - aplikacja dostosowuje nawet ruch warg do zdania, które dana osoba ma wypowiedzieć.

REKLAMA

Czytaj też:

Owe deep fakes to niemały problem. Są bowiem narzędziem do siania dezinformacji. Wszak materiał wideo z szanowanym autorytetem wypowiadającym dane słowa to materiał wyglądający bardzo przekonująco. Jak wynika z materiału Reutersa, Komisja Europejska chce, by to firmy świadczące usługi cyfrowe wzięły odpowiedzialność za propagowane za ich pośrednictwem deep fake’i. Będzie to zadanie bardzo trudne dla tych firm, biorąc pod uwagę ogrom treści wysyłanych przez użytkowników. Niestety, jak ta walka dokładnie ma wyglądać jeszcze nie jest jasne. Szczegóły mają być ogłoszone przez KE już w najbliższy czwartek.

Unia Europejska kontra materiały deep fake. Kary za brak reakcji

Na dziś wiadomo tyle, że firmy, które nie zastosują się do wytycznych Komisji Europejskiej, mogą zostać ukarane nawet grzywną w wysokości równowartości 6 proc. ich globalnego obrotu. Nie ma żadnej wątpliwości, że deep fakes mają destrukcyjny wpływ na wymianę informacji i że ich popularność bazuje na komercyjnym sukcesie firm pozwalających internautom na wymianę treści. Rozpoznawanie przeróbek w przypadku każdego uploadowanego filmu do Sieci może być jednak żądaniem technicznie niemożliwym do zrealizowania.

REKLAMA

Tu jednak należy uzbroić się w cierpliwość i czekać na szczegóły od Komisji Europejskiej. Jest wysoce prawdopodobne, że nowe przepisy funkcjonować będą na zasadzie tak zwanych takedownów - a więc usługodawcy będą zobowiązani do niezwłocznego usunięcia wskazanego deep fake’a, nie będą jednak zobowiązani do samodzielnego ich wykrywania. Choć trudno na dziś przewidzieć, czy to wystarczająca recepta na pozbycie się fake newsów z Internetu.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA