Europejska sonda pędzi do Merkurego. W piątek powinniśmy już mieć świeże fotki
Europejska sonda BepiColombo z każdą minutą zbliża się do Merkurego, celu swojej podróży. Już w czwartek, 23 czerwca Bepi przeleci w odległości zaledwie 200 kilometrów nad powierzchnią planety i... poleci dalej. Spokojnie, dokładnie tak zakładał plan.
Będzie to zresztą już drugi taki przelot w pobliżu najmniejszej planety Układu Słonecznego (do 2006 r. to miano dzierżył Pluton, który jednak został wyrzucony ze spisu planet i został uznany za jedną z planet karłowatych). Pierwszy taki przelot miał miejsce w ubiegłym roku. Także i wtedy sonda zbliżyła się do Merkurego na 200 km i poleciała dalej.
Można zatem spytać: co jest celem misji BepiColombo? Ostatecznym celem jest wejście sondy na orbitę wokół Merkurego. Problem jednak polega na tym, ze lecąc do wnętrza Układu Słonecznego, zbliżając się tym samym do Słońca, sonda nabiera prędkości i podczas przelotu w pobliżu planety ma zbyt dużą prędkość, aby stosunkowo słaba grawitacja Merkurego była w stanie ją przechwycić na swoją orbitę. Aby zatem ostatecznie wejść na orbitę, sonda musi najpierw aż sześciokrotnie przelecieć bardzo blisko Merkurego za każdym razem oddając mu część swojej energii. Podczas każdego z sześciu przelotów grawitacja planety nieznacznie wyhamowuje przelatującą sondę. Tym razem względna prędkość sondy i planety wyniesie 7,5 km/s i podczas przelotu zostanie zmniejszona o 1,3 km/s.
Sonda BepiColombo wejdzie na orbitę Merkurego dopiero za szóstym razem
Dzięki temu za szóstym razem, w 2025 roku BepiColombo będzie leciała już na tyle wolno względem Merkurego, że w końcu uda się jej wejść na orbitę wokół planety. Dopiero wtedy rozpocznie się jej właściwa misja. Póki co możemy jedynie wykorzystać kamery nawigacyjne (właściwe kamery naukowe schowane są póki co za osłoną termiczną) zainstalowane na pokładzie sondy do wykonania zdjęć mknącej w pobliżu planety.
BepiColombo rozpoczął swoją misję w październiku 2018 r. kiedy to sonda została wyniesiona na szczycie rakiety Ariane 5 z europejskiego portu kosmicznego w Kourou w Gujanie Francuskiej. Od tego czasu sonda zdążyła już wykonać jeden bliski przelot w pobliżu Ziemi, dwa w pobliżu Wenus i jeden w pobliżu Merkurego. Teraz pozostało jeszcze pięć kolejnych przelotów w pobliżu Merkurego.
Do najbliższego spotkania z pierwszą planetą od Słońca dojdzie już w czwartek o godzinie 11:44 polskiego czasu. Nastawcie sobie budzik na ten moment - jak zadzwoni przypomnijcie sobie, że właśnie w tej chwili sonda BepiColombo mknie zaledwie 200 km nad powierzchnią Merkurego i ponownie zaczyna się od niego oddalać. Pierwsze zdjęcia z przelotu powinny dotrzeć na Ziemię zaledwie kilka godzin później. W piątek rano możemy spodziewać się zdjęć już na Ziemi.