REKLAMA

Na Księżycu są dziwne kopuły, które nie powinny tam występować. NASA chce je zbadać i wyśle do nich łazik

Przygotowując się do ponownej załogowej eksploracji Księżyca, naukowcy rozbudowują listę intrygujących obiektów na powierzchni naszego jedynego naturalnego satelity, którym chcieliby się przyjrzeć dużo dokładniej i to najlepiej zanim człowiek tam dotrze.

Kopuły Gruithuisen na Księżycu? NASA chce je zbadać
REKLAMA
  • Wraz ze zbliżającym się nieuchronnie powrotem człowieka na Księżyc w ramach misji Artemis, NASA intensyfikuje program wysyłania misji badawczych do naszego naturalnego satelity.
  • Według najnowszych planów do 2026 roku w kierunku Księżyca polecą dwie nowe sondy kosmiczne.
  • Lunar-VISE to lądownik z łazikiem, które będą badały osobliwe kopuły skalne Gruithuisen.
  • LEIA to lądownik, który dostarczy na powierzchnię Księżyca drożdże, a następnie będzie badał wpływ niskiej grawitacji i szkodliwego promieniowania kosmicznego na ich DNA.
  • Już za tydzień w kierunku Księżyca poleci misja CAPSTONE.
REKLAMA

Kopuły Gruithuisen to nowy, ale bardzo fascynujący obiekt na powierzchni Księżyca. Możliwe, że na zdjęciu nie wyglądają one zbyt intrygująco, ale według naszej obecnej wiedzy takie kopuły nie powinny na Księżycu w ogóle występować. Dlaczego? Obie wypukłości skalne powstają zazwyczaj z magmy bogatej w krzemionkę. Na Ziemi taka magma powstaje w wyniku aktywności wulkanicznej i to w środowisku bogatym w wodę. Na Księżycu natomiast ani aktywności wulkanicznej, ani wody póki co nie znaleziono.

 class="wp-image-2207961"
Kopuły Gruithuisen

Kopuły Gruithuisen zbada misja Lunar-VISE

Co ciekawe, NASA nie zamierza ograniczać się jedynie do teoretyzowania na temat pochodzenia Kopuł Gruithuisen, a zamierza jak najszybciej rozwiązać ich zagadkę. Aby tego dokonać w kierunku Księżyca poleci misja Lunar-VISE. Jej celem będzie wylądowanie w pobliżu kopuł. Na pokładzie lądownika znajdą się dwa instrumenty naukowe oraz łazik, na którego pokładzie znajdą się jeszcze trzy dodatkowe instrumenty naukowe.

Natychmiast po wylądowaniu łazik będzie miał za zadanie wjechać na szczyt jednej z kopuł Gruithuisen i zbadać ich skład chemiczny. Cały wjazd powinien zająć nie więcej niż dziesięć dni, aby zamknąć się w ciągu jednego dnia księżycowego trwającego od wschodu do zachodu Słońca 14 dni ziemskich.

Misja według planów ma być przygotowana i zrealizowana w ciągu najbliższych czterech lat, co jak na NASA jest terminem dość ambitnym.

2026: LEIA - tak przy okazji…

Niejako realizując masowy nalot na powierzchnię Księżyca, NASA planuje wysłanie tam także lądownika LEIA (Lunar Explorer Instrument for space biology Applications). Jego zadaniem będzie zbadanie wpływu niskiej grawitacji oraz promieniowania kosmicznego, które ze względu na brak atmosfery bez problemów dociera do samej powierzchni Księżyca, na drożdże. Analiza uszkodzeń DNA i procesów odtwarzania DNA może nam wiele powiedzieć na temat zagrożeń czekających na astronautów, którzy za kilka lat w ramach programu Artemis, albo w ramach chińskiego programu kosmicznego dotrą na Księżyc i będą chcieli tam zostać dłużej niż kilka dni. Im więcej będziemy wiedzieli o reakcji organizmu ludzkiego na to nieprzyjazne otoczenie, tym lepiej się do tego przygotujemy.

2022: CAPSTONE

REKLAMA

Jeżeli natomiast nie chcecie czekać do 2026 roku na start jakiejkolwiek misji księżycowej, to już za tydzień 13 czerwca będziemy mogli obserwować start księżycowej misji CAPSTONE. 25-kiloegramowa sonda CAPSTONE połączona górnym członem rakiety Lunar Photon wystartuje na szczycie rakiety Electron z portu kosmicznego w Nowej Zelandii.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA