REKLAMA

Ten piątek trzynastego nie będzie pechowy. Na niebie pojawi się widoczna gołym okiem planetoida

Już wkrótce, 13 kwietnia 2029 r., trzynastego w piątek w pobliżu Ziemi przeleci planetoida Apophis. Tym razem będzie to naprawdę bliski przelot naprawdę dużego obiektu. Takie wizyty zdarzają się raz na 1500 lat. Może w kierunku planetoidy należy wysłać jakąś sondę kosmiczną?

20.05.2022 18.44
Planetoida przeleci w pobliżu Ziemi
REKLAMA
REKLAMA

Dziewięćdziesiąt dziewięć procent artykułów opisujących przelot planetoidy w pobliżu Ziemi - tak jak ten sprzed kilku dni - mówi o przelocie tego czy innego głazu kosmicznego w odległości miliona, dwóch milionów czy trzech milionów kilometrów od Ziemi. Zważając na to, że odległość do Księżyca to 360 000 km, to ta "bliskość przelotu" jest mocno umowna.

Tym razem będzie naprawdę blisko

W kwietniu 2029 roku będzie jednak zupełnie inaczej. Planetoida Apophis, której rozmiary szacuje się na 260-290 metrów zbliży się do naszej planety na odległość 30 000 km. Niby nie jest to mało, ale trzeba pamiętać, że satelity geostacjonarne, które nadają nam chociażby telewizję znajdują się w odległości 36 000 km. To znaczy, że planetoida Apophis wejdzie bezpośrednio w strefę oddziaływań człowieka w przestrzeni kosmicznej.

Zważając na to, że mówimy o głazie o rozmiarach średniej wielkości wieżowca, który - gdyby wpadł w atmosferę ziemską - mógłby narobić naprawdę poważnych regionalnych strat, to jest to wydarzenie warte uwagi i naukowcy czekają na ten dzień już od dawna. Od kilku lat znamy już orbitę Apophis na tyle dobrze, aby wiedzieć, że planetoida nie zagraża nam ani podczas przelotu w 2029 roku, ani przez najbliższe co najmniej sto lat. Będzie blisko, ale będzie bezpiecznie - idealnie.

Od lat naukowcy zastanawiają się, czy nie warto wykorzystać tej wyjątkowej okazji do wysłania z Ziemi jakiejś sondy, która mogłaby podczas przelotu zbliżyć się do Apophis i sfotografować tę kosmiczną skałę, która postanowiła nam trochę pogrozić palcem (początkowo po odkryciu naukowcy obawiali się, że obiekt ten znajduje się na kursie kolizyjnym z Ziemią).

Badaczka planetoidy Bennu przeleci w pobliżu Apophis

Od kilku tygodni wiadomo, że sonda OSIRIS-REx, która zmierza w kierunku Ziemi z próbkami skał z powierzchni planetoidy Bennu po tym jak zrzuci w ziemską atmosferę zasobnik z próbkami, poleci dalej, aby przelecieć w pobliżu planetoidy Apophis.

Czasu jednak jest sporo, więc pojawiają się także nowe pomysły na sondy, które mogłyby odwiedzić planetoidę. Podczas niedawnego spotkania Lunar and Planetary Institute pojawił się pomysł realizacji dość osobliwej misji kosmicznej.

Wyślijmy też mini-żagle kosmiczne

REKLAMA

Specjaliści z firmy Space Initiatives Inc. zaproponowali ostatnio wysłanie dwóch niewielkich satelitów wyposażonych w podstawowy zestaw instrumentów. Satelity miałyby byc wyniesione na orbitę za pomocą rakiety Black Brant. Pierwszy satelita zostałby wyrzucony na wysokości 75 km, a drugi na wysokości 1500 km. Każdy z satelitów wyposażony byłby w żagiel słoneczny. Znajdujący się na Ziemi laser miałby skierowany na te żagle i wypchnąć je na orbitę o apogeum w odległości ok. 30 000 km od Ziemi. W efekcie obie sondy mogłyby 13 kwietnia 2029 r. zbliżyć się do planetoidy Apophis. Jedna z nich mogłaby uderzyć w planetoidę pełnym impetem, a druga mogłaby obserwować całe to zdarzenie z bezpiecznej odległości.

Według pomysłodawców zorganizowanie takiej misji zajmie około pięciu lat, więc jest jeszcze czas. Trzeba przyznać, że taka sonda byłaby niesamowitym dodatkiem do całego wydarzenia. Z jednej strony byłoby to jeszcze jedno źródło wiedzy i zdjęć planetoidy, a z drugiej - byłby to doskonały test technologii przyspieszania laserami miniaturowych sond kosmicznych, które przecież chcemy w przyszłości wysłać do Proximy Centauri. Nie wiem jak wy, ja mam nadzieję, że ktoś weźmie ten pomysł na poważnie i go po prostu zrealizuje.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA