Sonda odkryła szron na równiku Marsa. Nikt wcześniej go nie zauważył
O tym, że na biegunach Marsa istnieją całe czapy polarne składające się ze zmrożonego lodu wodnego oraz suchego lodu wiadomo od dawna. Naukowcy regularnie obserwują zmiany jego ilości wraz z porami roku. Z lodem bliżej marsjańskiego równika już jednak tak łatwo nie jest.
Najnowsze dane dostarczone na Ziemię przez sędziwą już sondę Mars Odyssey wskazują, że o poranku na Marsie jest całkiem dużo szronu, którego jakoś nikt wcześniej nie dostrzegł. Sonda znajduje się na orbicie biegunowej, na której podczas każdego okrążenia przelatuje nad obszarem, na którym jest około siódmej rano czasu lokalnego. Dzięki takiej orientacji orbity może ona obserwować, co się dzieje na powierzchni Marsa tuż o świcie.
W ubiegłym roku obserwując Marsa w świetle widzialnym naukowcy dostrzegli w niektórych miejscach na powierzchni ledwo widoczny błękitno-biały szron. Spojrzenie w te same miejsca za pomocą kamery termicznej wprawiło badaczy w zdumienie. Okazało się bowiem, że szronu jest tam znacznie więcej, choć na zdjęciach pozostaje on niewidoczny.
Szron chowa się w regolicie marsjańskim
Oczywiście jest to w dużej mierze suchy szron, tj. zmrożony dwutlenek węgla. Dlaczego go nie widać? Badacze podejrzewają, że ze względu na rzadką atmosferę na Marsie, Słońce bardzo szybko jest w stanie usuwać szron, który gromadzi się w ciągu nocy. Dwutlenek węgla nawet nie topnieje, a od razu odparowuje w ciągu zaledwie kilku minut od momentu, gdy padnie na niego promieniowanie słoneczne. Co więcej, szron jest tam wymieszany z drobnymi ziarnami pyłu, które doskonale maskują jego obecność na powierzchni.
Wyjaśnienie zagadki obejmujące taki "brudny szron" może także tłumaczyć jeszcze jedną zagadkę. Bardzo często na zboczach marsjańskich naukowcy obserwują ciemne, długie smugi, które powstają po mini-lawinach regolitu marsjańskiego i widoczne są przez kilka kolejnych godzin. Co ciekawe, pojawiają się one w tych samych miejscach, w których naukowcy odkrywają szron. Możliwe zatem, że odparowywanie szronu z mieszaniny szronu i pyłu sprawia, że między ziarnami pyłu pojawiają się luki, które ułatwiają powstawanie lawin.
To wprost zdumiewające, że sonda kosmiczna, która wystartowała z Ziemi w 2001 roku wciąż jest w stanie dostarczyć danych, które pozwalają rozwiązywać nierozwiązywalne dotąd zagadki Czerwonej Planety. Oby tak dalej.