Na orbitę polecą prochy 47 turystów kosmicznych, którzy nie wyrobili się z lotem w kosmos za życia
Całe życie marzysz o tym, żeby polecieć w kosmos. Jako dziecko oglądałeś jak człowiek stąpa po Księżycu. Minęło 50 lat i nie dość, że podróże w kosmos wciąż nie są dostępne dla każdego, to nawet astronauci nie potrafią tam wrócić. Twoje szanse na lot w kosmos maleją z dnia na dzień. Spokojnie, nawet jak za życia nie zdążysz, to wciąż jest nadzieja.
- Nie udało ci się polecieć za życia w kosmos? Spokojnie, firma Celestis umożliwi ci lot po śmierci.
- Już w tym tygodniu na orbitę polecą prochy 47 turystów kosmicznych, którzy nie wyrobili się z lotem w kosmos za życia.
- Przez kolejne dziesięć lat będą sobie krążyli wokół Ziemi, po czym razem z satelitą spłoną podczas wejścia w atmosferę.
Taką nadzieję daje amerykańska firma Celestis, która już wkrótce wystrzeli na orbitę prochy 47 osób z pięciu różnych krajów. Można powiedzieć, że zmarli spełnią swoje marzenia po śmierci, choć nie jestem w stanie stwierdzić czy ich to jakoś przesadnie cieszy.
Co ciekawe, nie jest to żadna misja realizowana dla sektora turystyki pośmiertnej, a niejako prochy zabierają się na orbitę niejako „na stopa”. Mówić najprościej, „turyści” zostaną przymocowani do satelity telekomunikacyjnego, który zostanie wyniesiony w tym tygodniu na orbitę. Aby bliscy „astronautów” mogli sobie przez kolejną dekadę wspominać zmarłych, Celestis zapewni im informacje o tym gdzie znajduje się satelita, tak aby mogli sobie spojrzeć w niebo na przelatującego nad ich głowami satelitę i przypomnieć, że tą kropką na niebie leci osoba, której już z nimi nie ma.
Według planów satelita najprawdopodobniej skończy swoją misję na orbicie za około dziesięć lat. Wtedy też ponownie wejdzie w atmosferę i spłonie zanim dotrze do powierzchni Ziemi. Razem z satelitą, także i turyści rozpłyną się w górnych warstwach atmosfery.
Wśród pasażerów tego osobliwego lotu będą prochy m.in. Marjorie Dufton, która na przełomie lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych szkoliła się do pierwszej żeńskiej misji Mercury, która nigdy nie doszła do skutku.
Masz ochotę na taki lot po śmierci, kiedy w końcu będziesz miał wolne? Strona firmy Celestis oferuje kilka opcji do wyboru. Za 2495 dol. polecisz w lot suborbitalny. Za 4995 dol. skorzystasz z podróży podobnej do opisanej powyżej i trafisz na orbitę na kilka lat. Najbardziej luksusowy lot kosztuje 12500 dol. Za tę cenę twoje prochy polecą albo na orbitę okołoksiężycową, albo na Księżyc, albo zostaną wysłane w pustkę przestrzeni międzyplanetarnej. Nie wiem jak wy, ale ja zaczynam odkładać pieniądze.