REKLAMA

Polacy szukają płynu Lugola, apteki rozkładają ręce. Nie idźcie tą drogą

Dzisiejszy dzień przywitał nas informacją o ataku bombowym na ukraińską elektrownię jądrową. Od razu pojawiły się dziesiątki wpisów o płynie Lugola, którego ponoć brakuje już w aptekach. Eksperci są jednogłośni: nie kupujcie i absolutnie nie pijcie płynu Lugola.

elektrownia jądrowa bezpieczeństwo
REKLAMA

Informacje o rosyjskim ataku na największą europejską elektrownię atomową leżącą nieopodal miasta Energodar dziś rano zmroziły krew każdego, kto włączył telewizor lub zajrzał do internetu. Na szczęście nie doszło do pożaru ani uszkodzenia samej elektrowni.

REKLAMA

Sytuacja jest napięta, a zagrożenie realne, więc w internecie natychmiast zaczęły pojawiać się zapytania o płyn Lugola. Instytut Badań Internetu i Mediów Społecznościowych informuje o nagłym wzroście zapytań dotyczącym tego preparatu. Polakom przypomniał się rok 1986, katastrofa w Czarnobylu i czarny płyn, który należało wówczas przyjmować. Płyn Lugola miał uchronić tarczycę przed wchłonięciem radioaktywnego izotopu jodu. Po latach specjaliści kwestionowali tę decyzję i zwracali uwagę na niepożądane skutki picia płynu Lugola.

Polacy wykupują płyn Lugola. W niektórych aptekach już go brakuje. Nie róbcie tego.

Głos Wielkopolski donosi, że w Poznaniu brakuje jodu i płynu Lugola. Dziennikarze sprawdzili apteki i okazało się, że w czterech sprawdzonych punktach nie było już płynu.

Szymon Suwała, specjalista endokrynologii, ostrzega na swoim profilu na Facebooku, że nieuzasadnione picie płynu Lugola może mieć konsekwencje zdrowotne:

REKLAMA

Efekt Wolffa-Chaikoffa to fizjologiczne zjawisko polegające na wstrzymaniu prawidłowej pracy tarczycy. Wprowadzenie do organizmu wysokiej dawki egzogennego jodu powoduje trwające ok. 10 dni wstrzymywanie wchłaniania jodu przez tarczycę. Tym samym organizm ma nie wchłaniać radioaktywnego izotopu jodu.

Eksperci podkreślają, że profilaktyczne spożywanie płynu Lugola jest dużym błędem. Nie ma też przesłanek, by zaopatrywać się w taki preparat na zapas. Państwowa Agencja Atomistyki w nowym komunikacie mówi, że obecnie nie ma zagrożenia dla zdrowia i życia ludności na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA