REKLAMA

Brak systemu zniszczeń w Gran Turismo 7 to duża wada? Odpowiadam przykładem

Gran Turismo 7 to kolejna odsłona wyścigowego symulatora, w której system zniszczeń jest wyłącznie kosmetyczny. Na pewno pojawią się gracze uznający to za istotną wadę produkcji na konsolach PlayStation, ale wszystkim im zawsze podaję przykład z konkurencyjnego obozu Xboksa.

Gran Turismo 7 bez systemu zniszczeń to nie symulator? Bzdura
REKLAMA

Premiera nowego Gran Turismo to zawsze święto dla prawdziwych pasjonatów motoryzacji. Jednocześnie debiutowi każdej nowej odsłony towarzyszą głosy narzekające na brak kompleksowego systemu zniszczeń pojazdów. Zdaniem części graczy ograniczenie destrukcji wyłącznie do kosmetycznych przetarć nie przystoi, zwłaszcza w przypadku poważnego symulatora, a za taki chce być postrzegane Gran Turismo 7.

REKLAMA
 class="wp-image-2071312"

Osobom narzekającym na brak zniszczeń w Gran Turismo 7 wskazuję przykład z konkurencyjnego obozu Xboksa.

Microsoft Flight Simulator to jeden z najlepszych symulatorów lotniczych, jakie kiedykolwiek powstały. Jego najnowsza odsłona imponuje zmieszczeniem do gry całej kuli ziemskiej, ze wszystkimi jej wodami, górami, lasami, rzekami, a nawet drogami samochodowymi. MFS - chociaż nie jest idealny - zdobył uznanie milionów graczy na całym świecie. Nie tylko hardkorowców na wydajnych PC, ale również posiadaczy konsol.

W tym samym utytułowanym MFS - jakby nie było symulatorze pełną gębą - nie ma systemu zniszczeń samolotów. Doświadczeni producenci nie zdecydowali się na jego implementację, chociaż mieli doskonałe know how w tym obszarze. Dlaczego? Powód jest z grubsza ten sam, co dla braku zniszczeń w Gran Turismo 7 oraz poprzednich odsłon wyścigowego symulatora: fanom profesjonalnego latania nie zależy na rozbijaniu samolotu, dokładnie tak samo jak miłośnikowi profesjonalnej jazdy nie zależy na odbijaniu się od barierek.

 class="wp-image-1841173"

Jasne, widok samolotu w Microsoft Flight Simulator rozpadającego się na dziesiątki kawałków na pewno byłby efektowny. Tak samo jak efektowne są prasowane na harmonikę samochody z Wreckfesta, gdy zalicza dzwon z dużą prędkością. Doświadczonym wirtualnym pilotom pasażerskim nie zależy jednak na tym aspekcie, podobnie jak weteranom GT nigdy nie zależało na rozbijaniu się na drzewach. Fani obu tych znanych i lubianych symulatorów kupują je z kompletnie innych powodów.

Twórcy Gran Turismo 7 nie potrafią zrobić realistycznego systemu zniszczeń? Oni go po prostu nie potrzebują.

Powyższe zdanie brzmi jak tanie, łatwe usprawiedliwienie dla deweloperów. Zdaję sobie z tego sprawę. Musimy jednak rrozumieć, kto odpowiada za Gran Turismo. Gdy twórca tej serii Kazunori Yamauchi nie tworzy akurat nowej gry wideo, najpewniej ściga się na torze. Mężczyzna spędził w kabinie samochodu połowę życia. Brał udział w profesjonalnych wyścigach, m.in. prowadząc Lexusa IS w 24-godzinnym wyścigu na torze Nürburgring, notując najlepszy czas w całej drużynie.
Twórca Gran Turismo 7 doświadczył większej liczby stłuczek, kraks oraz wypadków niż większość z nas. Właśnie dlatego nie potrzebuje ich w swojej grze.

Gran Turismo to seria obecna na rynku od 25 lat. Przez ponad dwie dekady studio Polyphony Digital wydało osiem pełnoprawnych odsłon GT oraz drugie tyle spin-offów. Jednocześnie w żadnej z tych gier nie pojawił się realistyczny model zniszczeń, zamieniający prowadzone bolidy w poskręcane kawałki złomu. To naprawdę nie jest przypadek czy brak kompetencji. Mamy do czynienia ze świadomą decyzją projektową. Konsekwentnie realizowaną wizją, w której efektowne kraksy znajdują się na samym dole listy priorytetów.

 class="wp-image-2071339"

Czy w takim razie możemy nazywać Gran Turismo 7 symulatorem, skoro nawet nie rozbijemy samochodu na drzewie?

A czy Microsoft Flight Simulator to symulator, skoro nie zobaczymy rozpadającego się samolotu po uderzeniu o ziemię? Musimy zdawać sobie sprawę, że Gran Turismo to seria, w której czasy przejazdów są najbardziej zbliżone do tych, jakie wykręcają profesjonalni kierowcy na prawdziwych torach. GT zrównuje real i virtual w sposób, jaki nie udało się żadnej, ŻADNEJ innej serii gier wyścigowych.

Jeśli to nie jest wymierny efekt poprawnej symulacji, to nie wiem, co powinno nim być.

Gran Turismo nie tylko cieszy się uznaniem poważnych fanów motoryzacji. W grach z tej serii trenują profesjonalni kierowcy. GT służy im m.in do nauki torów oraz eksperymentowania z modyfikacjami pod maską. Gran Turismo bywało również trampoliną dla karier graczy, którzy zamieniają się w niczego sobie prawdziwych kierowców wyścigowych.

 class="wp-image-2071255"

Gran Turismo 7 nie jest symulatorem zgniotu maski. Jednak jak najbardziej jest symulatorem wyścigowym. Inaczej nie cieszyłby się uznaniem profesjonalnych kierowców. W tej serii od zawsze chodziło o mistrzowskie opanowanie zakrętu. O urwanie setnej sekundy z rekordu okrążenia. O idealną zmianę biegu przy znacznym przechyleniu. Dobremu graczowi w GT nie zależy na efektownej animacji zderzenia, bo… on się nie zderza. Dla osoby, która nigdy nie polubiła albo nie poznała tej serii, brzmi to mocno naciąganie. Taka jest jednak prawda.

Oczywiście nie znaczy to, że gracze nie mogą czuć się rozczarowani. Trochę jest w tym… winy Sony.

REKLAMA

Twórca Gran Turismo 7 - Kazunori Yamauchi - przyznał w rozmowie ze Spider's Web, że dla niego seria GT to wciąż projekty z gatunku tych eksperymentalnych. Polyphony Digital nigdy nie chciało stworzyć efektownej wyścigówki w typowo konsolowym stylu. Ich priorytetem od zawsze było jak najwierniejsze odwzorowanie przejazdu po prawdziwym torze na PlayStation. Po 25 latach od pierwszego Gran Turismo, ten priorytet się nie zmienił.

Jednocześnie Gran Turismo jest promowane jak klasyczna gra AAA na konsolową wyłączność. Jak kolejny hit ze stajni PlayStation, wymieniany jednym tchem z God of War, The Last of Us czy Uncharted. Dzięki tak silnemu wsparciu promocyjnemu ze strony Sony, po Gran Turismo sięga wiele osób, które potem przeżywają rozczarowanie. Spodziewali się efektownej gry wyścigowej, a otrzymali konserwatywny symulator ze sztywnymi regułami. Dlatego tak ważne jest, by zdawać sobie sprawę, czym jest Gran Turismo. Można zacząć chociażby od lektury recenzji najnowszej odsłony.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA