Nowe procesory Apple'a będą absurdalnie szybkie. Czy Apple M2 Extreme to nadal sprzęt do komputerów osobistych?
Szok i niedowierzanie - Apple M2 będzie szybszy od układu Apple M1, a kilka połączonych czipów M2 będzie szybszych niż M1 Ultra. W całym tym szaleństwie pojawia się jednak całkiem ciekawa informacja - wiemy, jak prawdopodobnie będzie się nazywał czip napędzający Maca Pro.
Powiem szczerze, strasznie działają mi na nerwy przecieki odnośnie sprzętu Apple'a. Zwłaszcza te kanały na YouTubie, które walą po oczach krzykliwymi tytułami pokroju NIE UWIERZYSZ, JAKI BĘDZIE iPHONE 17!. No nie uwierzę, bo dopiero co wyszła 13-tka, ale przecież nie sztuka pisać czy mówić na tematy, o których się cokolwiek wie, skoro można wszystko zmyślić.
Dlatego też z ogromną rezerwą patrzę na wszelkie "raporty" popularnych leakerów, których przewidywania w ostatnich latach przypominają rzuty kością - raz się uda, raz się nie uda. I choć jako przedstawiciel branży jestem de facto częścią problemu, to gdy już piszę na temat tych "raportów", to raczej się z tego nie cieszę.
Tak jest i tym razem, gdy czytam (i przekazuję dalej) raport Marka Gurmana z Bloomberga, w którym poznajemy prawdziwie łamiącą wiadomość: czip Apple M2 będzie szybszy niż czip Apple M1. Dzięki, Mark, dzięki, branżunio, w życiu bym się nie domyślił, że tak może być.
Gurman zdradza jednak, że przyszłoroczna linia procesorów Apple'a będzie absurdalnie szybka, a także to, jak może nazywać się procesor napędzający nowego Maca Pro, którego premiera dopiero przed nami.
Apple M2 Extreme - czy to wciąż sprzęt do komputerów osobistych?
Według doniesień Marka Gurmana, przyszłoroczne układy M2 będą szybsze od tegorocznych, przede wszystkim za sprawą większej liczby rdzeni.
Dla przykładu, M2 będzie miał o dwa rdzenie GPU więcej niż M1. M2 Pro będzie miał o 2 rdzenie CPU więcej niż M1 Pro, podobnie jak M2 Max.
To z kolei oznacza, że powstały z połączenia dwóch modeli Max wariant M2 Ultra będzie miał 24 rdzenie CPU i 48 lub 64 rdzenie GPU, a z kolei z połączonych mocy dwóch układów M2 Ultra powstanie on - kapitan M2 Extreme, z 48 rdzeniami CPU i 96 lub 128 rdzeniami GPU. Zaraz, co?
Procesor z taką liczbą rdzeni brzmi jak maszyna przeznaczona do serwerów, nie do komputerów osobistych, lecz według raportu Gurmana ma on trafić do topowego Maca Pro. Ma to jednak nastąpić dopiero w przyszłym roku i tu mi się cały raport Gurmana rozjeżdża.
Apple bowiem zapowiedział, że przejście na architekturę ARM dopełni się w 2022 r. i faktycznie, dziś jedynym komputerem pozostającym na procesorach x86 jest Mac Pro (i jeden zapomniany wariant Maca Mini).
Podczas prezentacji Maca Studio Apple zapowiedział także, że Mac Pro jest już za rogiem, a to pozwala mi mniemać, że zobaczymy go jeszcze w tym roku, prawdopodobnie jesienią. Nawet jeśli jego sprzedaż rozpocznie się później, to zostanie on zapowiedziany jeszcze w 2022 r. I to kłóci mi się ogromnie z raportem, jakoby miał on korzystać z czipów M2, skoro jeszcze nie powstała wersja korzystająca z czipów M1. Sądzę więc, że jeśli czip o nazwie "Extreme" faktycznie istnieje, to znajdzie on miejsce jeszcze w tegorocznej gamie Maców, w nowym Macu Pro, jako M1 Extreme, powstały z połączenia dwóch czipów M1 Ultra (lub czterech M1 Max, jak wolicie).
iMac Pro jednak powstanie?
O ile doniesienia o M2 trzeba na razie traktować w kategorii "wydawca kazał mi napisać tekst, ale nie miałem o czym, więc zajrzałem do kryształowej kuli i napisałem przewidywania o nowym procesorze", tak ciekawa jest obecność w raporcie wzmianki o iMacu Pro, który ma się rzekomo pojawić w 2023 r. Gurman nie jest pierwszą osobą, która sugeruje, iż taki sprzęt naprawdę istnieje gdzieś w głębinach Apple'owego laboratorium R&D, a to pozwala mieć nadzieję, że mimo tymczasowego zaorania 27-calowego iMaca, Apple wcale nie porzucił tego modelu na stałe. Według Gurmana ma się on ukazać już za rok, z czipem M2 Pro i M2 Max do wyboru, zaś według wcześniejszych doniesień ma on mieć design dokładnie taki, jak pokazany ostatnio Apple Studio Display.
Na ile jest to zasadny ruch? Czas pokaże. Osobiście podtrzymuję zdanie, które wyraziłem tuż po tym, jak Apple wycofał iMaca 27 ze sprzedaży: