Niedaleko Ziemi ugrzęzła planetoida trojańska. To głaz o średnicy 1 kilometra
Naukowcy z Hiszpanii odkryli właśnie drugą planetoidę trojańską Ziemi. Obiekt 2020 XL5 podąża wokół Słońca po tej samej trajektorii co Ziemia, tylko sześćdziesiąt stopni wcześniej. Obliczenia wskazują, że zostanie w tym miejscu jeszcze co najmniej kilka tysięcy lat.
W ostatnich tygodniach wielokrotnie w rozlicznych artykułach popularnonaukowych pojawiały się hasła takie jak punkty libracyjne lub punkty Lagrange’a. Są to takie punkty w przestrzeni kosmicznej, w których oddziaływania grawitacyjne dwóch masywnych obiektów się ze sobą równoważą. Intuicyjnie odczuwamy, że taki punkt może się znajdować gdzieś na linii prostej łączącej dwa masywne ciała. Wszak „lecąc” z jednego masywnego ciała do drugiego, w pewnym momencie poczujemy, że przyciąganie grawitacyjne drugiego jest już silniejsze niż pierwszego, prawda? Ten punkt oznaczany jest w literaturze jako L1.
Okazuje się, że w układzie dwóch ciał, takich punktów równowagi jest aż pięć. W grudniu i w styczniu wielokrotnie wspominano o punkcie libracyjnym L2, bowiem to właśnie w jego kierunku po latach przygotowań wysłano Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba. Punkt L2 znajduje się na przedłużeniu linii Słońce-Ziemia, ale półtora miliona kilometrów za Ziemią.
Dzisiaj jednak reflektor skierujemy na punkt L4 znajdujący się na trajektorii, którą Ziemia pokonuje wokół Słońca, ale 60 stopni przed Ziemią.
Ziemia ma nową planetoidę trojańską
Dr Toni Santana-Ros z Uniwersytetu w Alicante poinformował właśnie o odkryciu przez kierowany przez niego zespół planetoidy trojańskiej Ziemi, która ugrzęzła w punkcie L4 i najprawdopodobniej pozostanie w nim przez kolejne cztery tysiące lat. Można powiedzieć, że chwilowo Ziemia ma drugą już planetoidę trojańską, która niczym samochód pilotujący, toruje nam drogę wokół Słońca. Szacunki wskazują, że 2020 XL5 to obiekt o średnicy około jednego kilometra. Być może to nie wiele, ale to i tak znacznie więcej niż druga znana planetoida trojańska Ziemi - 2010 TK7 ma średnicę około 300 metrów.
Skoro okrążając w pełni Słońce Ziemia pokonuje około 1 miliarda kilometrów, to licząc po łuku, 2020 XL5 znajduje się około 166 mln km od Ziemi.
Planetoidy trojańskie to nic wyjątkowego w Układzie Słonecznym. Znamy wszak planetoidy trojańskie innych planet Układu Słonecznego. Co więcej, kilka miesięcy temu wystartowała nawet sonda Lucy, która zmierza właśnie do planetoid trojańskich Jowisza, zarówno tych, które znajdują się w punkcie L4 jak i w punkcie L5 układu Słońce-Jowisz (60 stopni przed i 60 stopni za Jowiszem). Odkrycie planetoid trojańskich Ziemi stanowi jednak nieco większy problem. Wystarczy spojrzeć na szkic powyżej. Z perspektywy obserwatora znajdującego się na Ziemi, punkty L4 i L5 zawsze znajdują się stosunkowo blisko Słońca, a to znacząco utrudnia odkrywanie znajdujących się tam niewielkich obiektów. Z tego też powodu odkryto jak dotąd jedynie dwa takie obiekty.
Jak przekonują odkrywcy planetoidy, jest to niezwykle atrakcyjny obiekt do eksploracji za pomocą sondy kosmicznej. Jakby nie patrzeć, obiekt ten porusza się dokładnie z tą samą prędkością co Ziemia i pozostaje w stałej od niej odległości. Nie trzeba zatem zbyt dużo energii, aby wysłać do niego sondę, która mogłaby go dokładniej zbadać. Kiedy taka sonda mogłaby ewentualnie podjąć się tego? Na razie jeszcze nikt nie zgłosił takiej propozycji, ale w ciągu najbliższych kilku lat może się to zmienić.