Licytacja zardzewiałej psiej budy. Może być warta kilkaset tysięcy dolarów
Zardzewiała buda dla psa z blachy falistej trafiła do katalogu domu aukcyjnego Christie’s. Wbrew pozorom jest to wyjątkowa buda, która ma swój związek z historią ewolucji Układu Słonecznego.
Aha, żeby nikt potem reklamacji nie składał, dom aukcyjny podkreśla, że w dachu budy jest dziura o średnicy 18 centymetrów. Mimo to już teraz szesnaście osób wyraziło zainteresowanie zakupem tego wyjątkowego przybytku. Najwyższa oferta wynosi na razie 1600 dol., ale aukcja będzie trwała jeszcze całych osiem dni. W tym czasie cena może wystrzelić w kosmos. Christie’s szacuje, że zwycięzca może zapłacić za nią między 200 a 300 tysięcy dolarów. Dlaczego?
Buda dla psa należała dotychczas do mieszkającego w lasach deszczowych Kostaryki owczarka niemieckiego o imieniu Roki. Dach budy został uszkodzony w nocy z 23 na 24 kwietnia 2019 roku w wypadku, po którym Roki najprawdopodobniej nie chciał już w budzie mieszkać.
Pechowa noc
Rzeczonej nocy na dach budy, w której akurat znajdował się pies, spadł kamień stanowiący fragment deszczu meteorytów, które kilka chwil wcześniej wpadły w ziemską atmosferę. Sam kamień minął Rokiego o centymetry, nie wyrządzając mu żadnych szkód.
Szacunkowa wartość budy wynika z wyjątkowości obiektu, który na nią spadł. Meteoryt kamienny o masie 280 g nazwany później Aguas Zarcas (na cześć miasta znajdującego się w pobliżu miejsca lądowania) okazał się być wyładowany po brzegi materią prebiotyczną, m.in. aminokwasami, ale także znajdują się w nim ziarna materii, której wiek szacuje się na nawet 10 miliardów lat. Oznacza to, że istniały one miliardy lat przed tym jak zaczęło się formować Słońce i krążące wokół niego planety.
Stąd też i wartość budy. W powszechnym obrocie nie ma obiektów, na które spadły kosmiczne skały, a jeżeli są to są to pojedyncze sztuki. Do takich wyjątków zaliczała się chociażby skrzynka pocztowa z Claxton w Georgii, na którą spadł meteoryt. W 2007 r. została ona wylicytowana za okrągłe 83 000 dol.
Dużo ciekawszym okazem był Chevrolet Malibu, na który w 1992 r. spadł ponad dwunastokilogramowy meteoryt Peekskill. Sam samochód właścicielka kupiła zaledwie tydzień wcześniej od swojej babci za 400 dol. Po tym jak, na samochód spadł meteoryt, sprzedano go za 69 000 dol. Jeżeli ktoś myśli, że był to świetny biznes, to śpieszę donieść, że nowy właściciel w 2010 r. sprzedał go kolejnemu nabywcy za 230 000 dol.
Czy buda Rokiego również osiągnie sześciocyfrową cenę? O tym dowiemy się już za tydzień.