Komisja Europejska otwiera swoje oprogramowanie. Można je wykorzystać do własnych celów
Władze Unii Europejskiej podjęły właśnie fantastyczną decyzję. Ogłosiły, że tworzone na potrzeby jej administracji oprogramowanie zostanie udostępnione w ramach open-source. Tyczy się to zarówno licencji, jak i wglądu w kod źródłowy.
Komisja Europejska przeprowadziła badanie, którego wnioski są niezwykle ciekawe. Wynika z niego, że inwestycje poniesione w oprogramowanie open-source mają średnio czterokrotny zwrot. Z badania tego wyciągnięto wniosek, w czym dodatkowo pomogła bardzo pożyteczna kampania Public Money, Public Code, lobbująca za wykorzystywaniem otwartego oprogramowania w administracji publicznej.
Ów wniosek to podjęcie decyzji o otwarciu oprogramowania, jakie zostało stworzone na polecenie Komisji Europejskiej i które odpowiada za jej funkcjonowanie. Owo otwarcie ma charakter dwojaki: dostępny będzie zarówno kod źródłowy, jak i stosowne licencje, pozwalające ów kod wykorzystać w innych aplikacjach.
Komisja Europejska open-source’uje swoje oprogramowanie. Jakie będą płynąć z tego korzyści?
Komisja Europejska w swoim komunikacie prasowym podaje jako przykłady dwa możliwe scenariusze, których oczywiście będzie znacznie więcej. Pierwszym jest możliwość wykorzystania software’owej platformy eSignature, dzięki której przedsiębiorstwa będą mogły tworzyć własne rozwiązania do podpisów cyfrowych, które będą honorowane na terenie Unii Europejskiej. Drugim jest platforma LEOS, na bazie której będzie można tworzyć oprogramowanie do tworzenia tekstów prawnych.
Komisja Europejska na dziś rekomenduje, ale nie wymaga stosowania oprogramowania typu open source w administracji publicznej krajów należących do Unii Europejskiej. Taki ewentualny wymóg mógłby jednak zapewnić wiele korzyści, w tym transparentność działania i możliwość szybszego rozwoju infrastruktury IT, bez oglądania się na wielkie korporacje tworzące własnościowe rozwiązania dla publicznej administracji – z Google i Microsoftem na czele.