Mieszkańcy uciekali, żeby ratować życie. Wielka erupcja wulkanu Semeru właśnie przesłoniła słońce
To nie jest spokojna sobota dla mieszkańców prowincji Jawa Wschodnia w Indonezji. O godzinie 16:00 czasu lokalnego rozpoczęła się tam potężna erupcja wulkanu Semeru, będącego największym szczytem na terenie Jawy. Potężna kolumna pyłu wulkanicznego w ciągu kilku godzin sięgnęła na wysokość ponad dwunastu kilometrów i spowodowała ewakuację tysięcy ludzi zamieszkujących obszar bezpośrednio przylegający do wulkanu.
Obłoki gorącego pyłu opadają od kilku godzin na pobliskie wioski regionu Pronojiwo. Na nagraniach udostępnionych przez służby ratownicze widać mieszkańców regionu uciekających przed zbliżającymi się gęstymi obłokami pyłu wulkanicznego. Służby podają, że wstępnie na skutek erupcji zginęła jedna osoba i 41 zostało rannych.
Jak widać na nagraniach udostępnionych przez mieszkańców regionu, gdy chmura pyłu opadła na region, całkowicie przesłoniła światło słoneczne. Sejsmografy zainstalowane w rejonie wskazują, że dzisiejsza erupcja trwała łącznie 5160 sekund.
Opadający na powierzchnię ziemi pył zbiegł się w czasie z deszczem i burzą, w efekcie tworząc gęste błoto, które zniszczyło m.in. jeden z mostów łączących dwa miasta w regionie i utrudniając ewakuację.
Nie jest to wydarzenie nietypowe w tym regionie świata. Sama Indonezja znajduje się na styku dwóch płyt kontynentalnych tworzącym tzw. Pacyficzny pierścień ognia. To właśnie tam wskutek wzajemnych tarć płyt kontynentalnych bardzo często rejestrowana jest wzmożona aktywność tektoniczna oraz wulkaniczna.
W ciągu zaledwie 200 ostatnich lat zanotowano ponad 60 erupcji wulkanu Semeru. Potężna erupcja z 1909 r. pochłonęła życie 600 osób, a ponowna z 1981 r. zniszczyła 16 wsi i zabrała ze sobą 250 ofiar.
Chmura pyłu, która po kilku godzinach oderwała się od wierzchołka wulkanu znajdującego się na wysokości 2676 m n.p.m. przesuwa się aktualnie w kierunku południowo-zachodnim nad Ocean Indyjski.