Chrome 100 popsuje internet. Miliony stron nie będą chciały się wczytać
Zbliżamy się wielkimi krokami do premiery setnej wersji przeglądarki internetowej Google'a, ale to wcale nie jest dobra wiadomość. Chrome 100 popsuje internet - a przynajmniej ten jego kawałek, który wykorzystuje technologię Duda.
Nowe wersje Chrome powstają w zatrważającym wręcz tempie - przeglądarka ma dopiero 13 lat, a korzystamy obecnie z wersji oznaczonej numerkiem… 96. Oznacza to, że już niedługo pojawi się jej setne wydanie, a do sieci trafiły informacje, czego się można po nim spodziewać. Okazuje się, że niczego dobrego!
Google Chrome 100 i niedziałające strony www
Okazuje się, że setna wersja Chrome'a nie będzie takim jubileuszowym wydaniem, które odmieni interfejs albo wprowadzi jakąś nową funkcję rodem z filmów science fiction, która zmieni nasze życie na lepsze. Zamiast tego Chrome 100 sprawi, że… część witryn internetowych przestanie się ładować.
Tyle dobrego, że Google jest świadomy problemu i już teraz pracuje nad jego rozwiązaniem - ale nie wiadomo, czy mu się uda. Wiemy za to na tę chwilę, że usterka dotknie strony wykonane za pośrednictwem technologii o nazwie Duda. Problemem jest kod, który sprawdza tzw. User Agent i wersję przeglądarki Chrome.
Dlaczego to właśnie Chrome 100 popsuje internet?
Problem związany jest z tym, w jaki sposób przeglądarki się identyfikują podczas odwiedzania witryny www. Mechanizm jest skonstruowany tak, że programy takie jak właśnie Chrome wysyłają wtedy na serwer ciąg około setki znaków, w tym liter i cyfr. User Agent może wyglądać np. tak:
Strony internetowe próbują odczytać z niego, z jaką wersję przeglądarki mają do czynienia, aby sprawdzić, czy jest ona aktualna. Problem w tym, że Duda sprawdza w tym celu dwa pierwsze znaki po frazie "Chrome/". W chwili, gdy 100 zastąpi 99, algorytmy będą myślały, że mają do czynienia z… wersją 10.
A to spory problem, bo Duda blokuje dostęp do stron internetowych przeglądarce Chrome w wersji niższej niż 40, czyli starszej niż z 2015 r.
Google myśli teraz nad rozwiązaniem tego problemu po swojej stronie - bo liczenie na to, że twórcy stron internetowych dotkniętych tym problemem zmienią ich konfigurację, gdy dotyka to głównie witryn www sprzed wielu lat, które nie są aktywnie rozwijane, nie ma sensu. Firma ma kilka pomysłów.
Pierwszy zakłada, że wszystkie kolejne wersje Chrome'a będą się identyfikowały jako Chrome 99, a informacja o tym, z którą wersją mamy de facto do czynienia zostanie zapisana w kolejnych polach. Pojawiał by się wtedy, zamiast np. Chrome/100.0.1.2.3, taki ciąg znaków: Chrome/99.100.0.1.2.3.
Nowy sposób identyfikowania się Google Chrome można już testować.
Aby przetestować to rozwiązanie w menu flag w Google Chrome pojawi się opcja zmiany sposobu identyfikacji przeglądarki (#force-major-to-minor). Dzięki niej deweloperzy będą mogli przetestować jej kompatybilność z witrynami wykorzystującymi Duda. Jest jednak inna droga.
Na tym pomysły Google'a się jednak nie kończą i być może uda się rozwiązać ten problem na poziomie stron internetowych i narzędzi do ich tworzenia. Duda jest tu nadal problemem, ale Yell Business, czyli twórcy innego zestawu narzędzi dla twórców stron www, uporali się z tym chochlikiem po swojej stronie.
Google ma czas do marca, aby rozwiązać ten problem - bo właśnie wtedy pojawi się setna wersja Chrome'a. Jeśli uda się do tego czasu zidentyfikować i poprawić wszystkie strony, którym Chrome 100 sprawiłby problem, zmiana sposobu identyfikowania się przeglądarki może nie być konieczna.
Zdjęcie główne: BigTunaOnline/Shutterstock.com