REKLAMA

Polski przeciwlotniczy zestaw rakietowy ma zabezpieczenie przeciwko terrorystom

Przenośny przeciwlotniczy zestaw rakietowy Grom polskiej firmy Mesko był sprzedawany z mechanizmem blokującym broń, gdy ta jest użytkowana bez autoryzacji. Ma on utrudnić przechwycenie jej przez terrorystów, którzy mogliby ją wykorzystać do zestrzeliwanie cywilnych samolotów.

09.11.2021 09.59
PPZR Grom, czyli polska broń z blokadą antyterrorystyczną
REKLAMA

Według raportu Conflict Armament Research, polska państwowa spółka akcyjna Mesko opracowała system, który ma zapobiegać nieautoryzowanemu użytkowaniu PPZR Grom, a więc przeciwlotniczego zestawu rakietowego oferowanego przez tę firmę. To pierwsze znane tego rodzaju zabezpieczenie w broni tego typu na świecie.

REKLAMA

Źródłem informacji jest wspomniany raport CAR-u na temat handlu bronią w rejonach ogarniętych konfliktami. Grom pojawia się w kontekście konfliktu na Ukrainie, gdzie tamtejsze siły zbrojne nieustannie walczą z inspirowanymi przez Rosję bojówkarzami w Donbasie.

Terroryści mogą ukraść PPZR Grom, ale bez pomocy wysoce wykwalifikowanego fachowca broń ma być bezużyteczna.

Polski zestaw rakietowy pojawił się w raporcie z uwagi na fakt, że na Ukrainie odnaleziono dwie sztuki tej broni. Obie niekompletne i w stanie uniemożliwiającym wystrzelenie pocisku. Wspólnie z polskimi władzami udało się ustalić, że zestaw pierwotnie trafił do Gruzji w 2007 r., co potwierdziły tamtejsze władze. Dodały też, że broń nie została sprzedana ani eksportowana poza granice kraju. Skąd się wzięła na Ukrainie?

To nie jest jasne. Prawdopodobnie została porzucona na polu walki, odnaleziona przez rosyjskich żołnierzy i przekazana bojownikom w Donbasie. To jednak wyłącznie spekulacja. Faktem jest tylko, że Ukraina i Rosja nie kupowały do tej pory Gromów. Polskie władze twierdzą, że gruzińskie siły wojskowe powinny posiadać jeszcze co najmniej 26 zestawów.

Dopiero przy tej okazji – a więc składania wyjaśnień – polskie władze zdradziły, że zestawy są wyposażone w zabezpieczenia przed nieautoryzowanym użytkowaniem. Szczegóły działania tego mechanizmu bezpieczeństwa z oczywistych względów nie są znane. Wiadomo tylko tyle, że użytkownik broni przed jej użyciem musi wprowadzić znany tylko sobie kod numeryczny.

O konieczności lepszego zabezpieczania ręcznej broni przeciwlotniczej mówi się od dekad.

Dyskusja o użytkowaniu broni przeciwlotniczej przez niepowołane osoby trwa od czasu konfliktu w Afganistanie w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku. Podczas wojny wywiad amerykański dostarczał afgańskim bojownikom pociski przeciwlotnicze typu Stinger, by ci mogli się bronić przed radzieckimi śmigłowcami. Te same pociski były potem wykorzystywane przez terrorystów, również poza granicami Afganistanu. Siły amerykańskie do dziś nie namierzyły wszystkich sprzedanych Stingerów.

W ostatnich latach pojawiały się doniesienia, że amerykańskie wojsko ponoć testuje systemy zabezpieczeń dla broni przeciwlotniczej. Jednym z testowanych mechanizmów miał być ten polegający na geolokalizacji, ograniczającej możliwość wykorzystania broni do wyznaczonego stanowiska strzeleckiego. Nie jest jednak jasne, czy zabezpieczenia te wyszły poza fazę testów.

Tymczasem polska spółka nie tylko te zabezpieczenia wprowadziła, ale też ma z nimi doświadczenie – w tym, jak widać, bojowe. Na dziś informacją niejawną jest ta czy zabezpieczenia trafiły również do innych produktów Mesko. Ta na dziś ma w ofercie, poza Gromem:

  • Przeciwlotniczy zestaw rakietowy Piorun
  • Przeciwpancerny zestaw rakietowy SPIKE-LR
  • Niekierowany lotniczy pocisk rakietowy NLPR-70

Konstrukcja PPZR Grom pamięta czasy zimnej wojny.

 class="wp-image-1927922"
PPZR Grom

Zestaw bazuje na radzieckim odpowiedniku Igła-1, który następnie w Mesko był produkowany na licencji jako 9K310 Igła-1E. Polacy mieli produkować sam zestaw, podczas gdy na terenie ZSRR produkowane były głowice samonaprowadzające oraz silnik i mechanizm startowy.

REKLAMA

Po upadku Układu Warszawskiego zdecydowano się stworzyć własny zestaw, bazując na doświadczeniach z produkcji Igły-1 oraz pocisków Strzała-2M. Prace ruszyły w 1992 r., a pierwsza wersja Grom-I była gotowa już w 1995 r.

Zestaw składa się z jednostopniowego pocisku rakietowego wykorzystującego naprowadzanie na podczerwień w jednorazowej wyrzutni rurowej, mechanizmu startowego oraz naziemnego bloku zasilania. Zastosowane w układzie optycznym filtry pozwalają na wydzielanie właściwego celu z zakłóceń naturalnych i generowanych sztucznie. Zestaw Grom może być uzupełniony o mechanizm IFF (swój-obcy) IKZ-02. Działanie w każdych warunkach atmosferycznych oraz w nocy możliwe jest po założeniu celownika termowizyjnego.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA